Cztery lata temu otrzymał listę zadań od samorządowców. Poseł nawiązał do niej podczas sesji rady powiatu
Po tym jak Władysław Kurowski w 2019 r. zamienił stanowisko radnego powiatowego na mandat poselski, od samorządowców otrzymał listę zadań do wykonania.
Po czterech latach zjawił się w starostwie, podsumował mijającą kadencję i mówił o tym, co z "samorządowej listy" udało mu się zrealizować
Podczas wyborów parlamentarnych, które odbyły się w 2019 r., Władysław Kurowski (PiS) z wynikiem 10 525 głosów został wybrany na posła. To trzeci przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości po Marku Łatasie i Jarosławie Szlachetce, który w Sejmie reprezentował tzw. „ziemię myślenicką”.
Zanim zasiadł w ławach sejmowych, w swojej karierze pełnił m.in. funkcję radnego miejskiego w Myślenicach, burmistrza Myślenic, wicestarosty powiatu myślenickiego, a w ostatniej kadencji radnego powiatowego.
Przed wyjazdem do Warszawy na pierwsze posiedzenie Sejmu, obecny wicestarosta Rafał Kudas (FZM) wręczył mu listę 8 najważniejszych spraw do rozwiązania w powiecie myślenickim i w systemie działania samorządów w Polsce.
W zestawieniu wicestarosty Rafała Kudasa znalazła się m.in.;
* realizacja bezpiecznych węzłów komunikacyjnych na Zakopiance w Jaworniku, Krzyszkowicach, Bęczarce i Głogoczowie,
* rozbudowa oddziałów neurologii i wewnętrznego w myślenickim szpitalu przy udziale 75% dofinansowania z budżetu państwa,
* budowa zachodniej obwodnicy Myślenic,
* budowa linii kolejowej z Krakowa do Myślenic,
* zwiększenie finansowania myślenickiego szpitala ze środków NFZ oraz Ministerstwa Zdrowia,
* pomoc samorządom gminnym w pełnej realizacji gospodarki wodno-kanalizacyjnej,
*zwiększenie finansowania opieki dla seniorów w domach pomocy społecznej,
* działanie na rzecz rekompensaty dla samorządów w związku ze stratami dochodów wynikającymi z obniżenia podatku PIT.
Jak pisaliśmy w artykule "Poseł. Reprezentant regionu od zadań specjalnych?" : w swoim programie wyborczym poseł z Jawornika obiecywał m.in. poprawę infrastruktury drogowej na Zakopiance oraz drogach gminnych i powiatowych, modernizację służby zdrowia, wsparcia dla ochotniczych straży pożarnych z naszego regionu.
"Zawsze działałem blisko ludzi, znam problemy mieszkańców, znam problemy ziemi myślenickiej i uważam, że dobrze będę reprezentował mieszkańców i odpowiednie je rozwiązywał. Jeżeli mieszkańcy zaufają mi, to deklaruję, że wszystkie problemy, które są na ziemi myślenickiej, będę rozwiązywał i reprezentował interesy mieszkańców" – mówił w mediach przed wyborami.
Cztery lata później…
Po czterech lata sprawowania funkcji posła, Władysław Kurowski ponownie zjawił się w sali obrad przy ul. Mikołaja Reja, podczas 62. sesji rady, która odbyła się w poniedziałek 21 sierpnia.
Swoje wystąpienie rozpoczął od nawiązania do wspomnianej wcześniej listy zadań. Stwierdził, że ma wrażenie, iż „większość tych zadań chyba udało się zrealizować, niektóre pewnie z jakimś naddatkiem. Pewnie jakieś zostało, ale trzeba coś zostawić na następną kadencję, żeby można było coś zrealizować” – mówił.
Wspominiał o programach ustanowionych przez Rząd Zjednoczonej Prawicy. Wymienił Polski Ład Inwestycje Strategiczne, Rządowy Fundusz Drogowym Inwestycje Lokalne. Jak podkreślał; do powiatu myślenickiego trafiło ok. 60 mln zł.
Władysław Kurowski (PiS), poseł na Sejm: Praca posła jest bardzo absorbująca. Często zdarzało się tak, że te sesje się pokrywały akurat z pracami Sejmu. Nie mogłem wówczas uczestniczyć w państwa obradach, ale niejednokrotnie widziałem je.
Czas bardzo szybko mija i cztery lata temu byłem przez państwa żegnany, nawet pan wicestarosta był uprzejmy wręczyć mi listę zadań, które chciałby - lub podpisane na niej osoby chciały, aby zostały zrealizowane. Przeglądam ją co jakiś czas. Mam wrażenie, że większość tych zadań chyba udało się zrealizować, niektóre pewnie z jakimś naddatkiem. Pewnie jakieś zostało, ale mówię; trzeba coś zostawić na następną kadencję, żeby można było coś zrealizować. Przypuszczam, że być może zostanie uzupełniona ta kadencja.
Oczywiście mówię to z pokorą w stosunku do mieszkańców i ewentualnych przyszłych wyborców. Wszystkie zadania są rozłożone w czasie i jedne można szybciej zrealizować, drugie wolniej. Niemniej jednak myślę, że te 4 lata które mijają są dobrymi 4 latami dla „ziemi myślenickiej”, dla powiatu myślenickiego.
Myślę, że dla państwa istotne jest to, co jest przed nami. Wspominając listę, którą wymieniłem na początku, była tam kategoria zadań związanych ze zdrowiem, ze szpitalem myślenickim, ale też z edukacją i kwestia drogowa. W tych trzech aspektach na pewno możemy wspólnie powiedzieć o sukcesie, który jest sukcesem na pewno dla zadowolenia wszystkich mieszkańców.
W zakresie funkcjonowania szpitala, udało się zrealizować duże inwestycje, które były dofinansowane z budżetu państwa sporymi środkami. Jedna z ostatnich kwot to ponad 6 mln zł na remont oddziału szpitala, a to myślę, że nie koniec. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości, jest kwestia modernizacji i podniesienia standardu oddziału ratunkowego SOR. Został złożony wniosek, który jest procedowany już dosyć długo w Ministerstwie Zdrowia, ale też pieniądze są zacne, bo ten wniosek dla was opiewa na 15 mln zł. Mam taką nadzieję, jestem w stałym kontakcie z Ministerstwem i myślę, że to przyniesie dużą korzyść dla myślenickiego szpitala.
W szkołach to, co zostało zrealizowane to widać, będą też realizowane następne rzeczy. Tutaj mam przynajmniej przekonanie i pewne moje marzenie, żeby zrealizować to, co zostało zapisane we wniosku do Polskiego Ładu Inwestycje Strategiczne na rozbudowę szkoły w Myślenicach. To moje wewnętrzne moralne zobowiązanie, ponieważ kończyłem tę szkołę i wspominam ją, jako szkołę o wysokim standardzie nauczania. To wniosek w granicach 15 mln zł, co myślę pozwoli na podejście właściwe i sfinalizowanie inwestycji. Drugą taką inwestycją w edukację są Dobczyce, a mianowicie chodzi o specjalistyczną pracownię mechatroniki i robotyki na kwotę w granicach 3,5 mln zł. Jeśli te dwie rzeczy się z realizują, a z mojej strony pomoc jest deklarowana, to podniesie to znacznie standard również edukacji w obu szkołach.
Następnie głos zabierali radni, a Jan Bylica (PiS) pytał o perspektywę realizacji wniosków dotyczących rozbudowy SOR w myślenickim szpitalu oraz ZSTE w Myślenicach. "Powiem szczerze, że zdecydowanie ważniejszy jest dla mnie wniosek szpitalny" - mówił.
W odpowiedzi usłyszał od posła Kurowskiego, że najprawdopodobniej będzie to przełom sierpnia i września. - Moją rolą jest pokazywać ważność tych inwestycji dla lokalnej społeczności i to robię. Wniosek na szpital jest konsultowany i na pewno z tego co wiem, pan dyrektor dwa razy składał uzupełnienia. On będzie rozstrzygnięty w granicach 2 tygodni – wyjaśniał.
"Chcielibyśmy, aby było więcej samorządu w państwie"
Po wystąpieniu posła, głos zabrał Józef Tomal (FZM). Zwracał uwagę na zmiany, jakie zaszły w ostatnich latach i w jaki sposób przekładają się na funkcjonowanie samorządów.
„Jako samorządowiec z kilkunastoletnim stażem mogę powiedzieć, że jako samorządowcy chcielibyśmy, żeby było więcej samorządu w państwie, żebyśmy nie byli zależni od programów państwa. Jako przedstawiciel Korporacji Związku Powiatów Polskich domagamy się na razie bezskutecznie, większego udziału samorządów w dochodach m.in. z podatku PIT zryczałtowanego” – mówił.
Starosta Józef Tomal (FZM): Jako samorządowiec z kilkunastoletnim stażem mogę powiedzieć, że jako samorządowcy chcielibyśmy, żeby było więcej samorządu w państwie, żebyśmy nie byli zależni od programów państwa. Jako przedstawiciel Korporacji Związku Powiatów Polskich, domagamy się na razie bezskutecznie, większego udziału samorządów w dochodach m.in. z podatku PIT zryczałtowanego.
Zmiany jakie wprowadził rząd, Sejm sprawiły, że wielu przedsiębiorców uciekło w taki rodzaj opodatkowania. Nie mamy z tego ani złotówki, co uszczupliło nasze dochody. Może uda się, abyśmy mieli choć minimalny udział w VAT? Proszę pamiętać, że wtedy gospodarzy gmin i powiatów bardziej by to mobilizowało do tego, żeby terenu były jeszcze bardziej atrakcyjne dla turystów. Im więcej kupimy, tym dochód z VAT-u byłby dla samorządów większy.
Jest ogromna prośba w sprawie edukacji, a mianowicie, żeby kuratorium oświaty zmieniło w rekrutacji to, co jest złe dla uczniów i rodziców. W poprzednich latach rekrutacja kończyła się w połowie lipca, dzisiaj komisje rekrutacyjne nauczycieli pracują przez całe wakacje. Wielu rodziców jest zaangażowanych w nowy etap szkolny swoich dzieci i narzekają na długą rekrutację, która przeciąga się do końca wakacji. To jest rujnowanie planów urlopowych i wakacyjnych od uczniów, przez rodziców, na nauczycielach kończąc. Da się to zrobić, było tak w poprzednich latach. Rodzice są lekko wkurzeni, a tu wystarczy wprowadzić zmiany na poziomie administracyjnym.
W odpowiedzi usłyszał od posła Kurowskiego, że samorzadowcy, z którymi rozmawia, podkreślają często, że „tylu środków na inwestycje nigdy nie było”.
Zwracał uwagę, że „nie ma żadnego drukowania pieniędzy”, a „pieniądze wypracowane przez gospodarkę, przez przedsiębiorców, przez całą Polskę”. Mówił też o dobrej sytuacji na rynku pracy i o tym, że „dzisiaj na szparagi do Niemiec już prawie nikt nie jeździ”.
Poseł Władysław Kurowski (PiS): Kiedy spotykam się z samorządowcami, wszyscy jak jeden mówią, że tylu środków na inwestycje nigdy nie było. Jeśli były, to środki własne, które jak pan mówił są uszczuplone.
Jeśli chodzi o liczbę inwestycji, to powtarzam za premierem Mateuszem Morawieckim, że pierwszą rzeczą jaką należało zrobić, aby realizować te zadania dla Polski, było uporządkowanie spraw finansów publicznych. Te wcześniej były rozchwiane. Trzeba było uszczelnić system finansowy i to zostało zrobione. Dopiero w drugiej kolejności można było się wziąć do tego, aby te środki, które zostały uszczelnione, były dystrybuowane do wszystkich mieszkańców w Polsce.
Te środki wcześniej też były, ale nie służyły wszystkim mieszkańcom i wszystkim Polakom. Proszę jedną rzecz mieć na uwadze; nie ma żadnego drukowania pieniędzy, są pieniądze wypracowane przez gospodarkę, przez przedsiębiorców, przez całą Polskę. Polska jest dużym i bogatym krajem, który ma potencjał na to, żeby być dobrym krajem do zamieszkiwania i pracy. Pracy jest dzisiaj pod dostatkiem. Nawet jeśli przedsiębiorcy mówią, że koszty pracy rosną, to pensje też rosną.
Dzisiaj na szparagi do Niemiec już prawie nikt nie jeździ. Ludzie nie muszą się oglądać na to, żeby jeździć tam do pracy. Niemcy są zawiedzeni tą sytuacją, że tam nie ma kto pracować, bo twierdzili że Polacy byli predysponowani do pracy przy zbiorach różnego rodzaju. W tej chwili mają pewien problem, ale my sie nie musimy tym martwic, każdy ma swoje problemu i musie je w jakiś sposób rozwiązywać.
Pewne podatki zostały obniżone, pit jest 12%, mamy znacznie podwyższony próg dochodowy dla mieszkańców, jest dużo większa ta baza 30 tys. nieopodatkowana, młodzież 26 lat nie płaci podatków, 4+ rodziny też ich nie płacą do pewnego poziomu.
W związku z tym, te pieniądze zostały w gospodarce, tylko mieszkańcy mają ich więcej. Gospodarka się rozwija, bezrobocia nie ma, a to było najbardziej istotne. Nawet jeśli inflacja była wysoka, w tej chwili ona spada, to trzeba było wybrać taki model, aby ludzie mieli pracę, a praca jest największym dobrem i trzeba powiedzieć; dzisiaj jest dość dobrze opłacana. Oczywiście do doskonałości nam jako obozowi zjednoczonej prawicy jest bardzo daleko, ale po to trzeba pracować, aby ewentualnie pewne rzeczy poprawiać i iśc do przodu.
Podtrzymując dyskusję, starosta Tomal zwracał uwagę, że Polska wciąż nie otrzymała pieniędzy z KPO, zwracał też uwagę na sposób wydawania środków publicznych w tej kadencji rządu.
Starosta Józef Tomal (FZM): Z informacji rządowych wynika, że my już otworzyliśmy projekty konkursowe, które są teraz realizowane w ramach KPO, którego na razie nie otrzymaliśmy, przynajmniej na 50 proc, czyli tych pieniędzy formalnie nie ma. One się mogą pojawić, ale ich nie ma.
Oczywiście Polska nie stoi w miejscu, niezależnie, gdzie byśmy byli - ona się rozwija i budżet będzie nominalnie rósł. Pan poseł jest przedstawicielem narodu w Sejmie i wolałbym jako obywatel, jako samorządowiec, który ma trochę wiedzy i doświadczenia, żeby nasze pieniądze były wydawane z podatków, a nie poza budżetem.
Nie przez wiele dziesiątków agencji, które jak państwo czytacie w różny dowolny sposób sobie kształtowały wydatki, a tam jest ileś miliardów do wydania. Proszę sobie wyobrazić, że jest budżet powiatu i ja powołuję jakąś ekstra spółkę i ta spółka wydaje pół naszego budżetu według trochę swoich „widzimisię”, bez kontroli. Chyba bylibyście mniej zadowoleni, jeśli wiedzielibyście, że taka spółka istnieje, bo większość sobie ją przegłosowała i tak dalej. Każda złotówka w samorządzie jest wyliczana przez Regionalną Izbę Obrachunkową. Czy jest na 100 zł nieprawidłowości, czy na milion – jako samorządowiec jestem tak samo karany. Bardzo bym chciał, aby tak nie było. Polska się rozwija i niech się rozwija niezależnie od tego, jakie mamy światopoglądy i pomysły.
- Gwarantuje panu, że wszystkie środki, jakie są w budżecie, czy nawet poza budżetem są kwestią analizy instytucji europejskich i ani jedna złotówka nie jest poza, która nie byłaby prześwietlona przez instytucje Unii Europejskiej. W każdym państwie są środki w budżecie i poza budżetem, ale unijne środki badają z jednej i drugiej strony. Nie jesteśmy ewenementem w skali Europy, który by robił coś, co jest niezgodne w jakimś przepisie prawa lub nie jest prześwietlane przez unijne instytucje – zakończył poseł.
Wicestarosta Rafał Kudas (FZM), który w 2019 r. przekazał na ręce posła "listę zadań", nie zabierał głosu w dyskusji.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.