logo-web9
Wywiad

Tomasz Bargiel: Jako Dalin nie mamy żadnego wpływu na sam proces budowy stadionu i jego oddania

Po czterech latach prezesury w rozmowie z nami Tomasz Bargiel ogłasza, że nie będzie ubiegał się o kolejną kadencję.

Podsumowuje trudności związane z opóźnioną budową stadionu, finansowymi wyzwaniami klubu oraz ograniczonym dostępem do obiektów.

Mówi też o rozwoju młodzieży i potrzebie zjednoczenia społeczności wokół organizacji.

„Tyle ile mogłem, tyle pracy i serca włożyłem w ten klub. Wierzę, że znajdzie się osoba o biało-zielonym sercu, która podejmie się tej funkcji i poprowadzi Dalin Myślenice do tworzenia dalszej wspaniałej historii i sukcesów”
Rozmawia Piotr Jagniewski

Jeszcze rok temu zapowiadano, że nowy stadion miejski będzie gotowy w połowie 2025 roku. Tymczasem wiemy już, że jego otwarcie przesunięto na pierwszą połowę 2026 r. Co to oznacza dla organizacji jaką jest Dalin?

Oczywiście nie jest to dla nas dobra wiadomość. Oznacza to, że prawdopodobnie przez kolejny sezon rozgrywkowy nasze drużyny, a szczególnie pierwsza - nadal będą musiały grać na wynajmowanych obiektach. To dla nas bardzo złe rozwiązanie, ponieważ generuje potężne koszty, które nie były przewidziane w budżecie klubu.

Dopóki obiekt nie zostanie wybudowany i oddany, nie poprawią się warunki w jakich dzieci i młodzież oraz grupy starsze prowadzą treningi i szkolenia. To nie jest łatwa sprawa, bowiem każdy z nich czeka na podniesienie standardu jednostek treningowych i meczowych.

Niestety jako Dalin nie mamy żadnego wpływu na sam proces budowy stadionu i jego oddania.

Sezon 2024/25 piłkarze Dalinu rozpoczęli na obiekcie Sępa Droginia. Jak grało się na stadionie zastępczym?

Na stadionie Sępa Drogini rozegrano tylko kilka początkowych meczów. Niestety mimo, iż udało się dostosować obiekt do rozgrywek IV ligi, stan murawy spowodowany obłożeniem rozgrywek również przez drużynę Sępa - ich grup młodzieżowych i treningów pierwszej drużyny oraz przez same mecze - pozostawiał bardzo wiele do życzenia.

Mimo zabiegów i starań także ze strony prezesa Sępa, niestety musieliśmy rozwiązać dylemat polegający na przenosinach naszej drużyny na inny obiekt lub rozgrywania spotkań wyłącznie na wyjazdach.

Po paru przeróbkach udało się uzyskać odbiór sztucznego boiska Spółki Sport Myślenice, na którym do końca sezonu rozgrywane były pozostałe spotkania Dalinu.

Oczywiście i ta opcja nie była i nie jest szczęśliwa dla drużyny. Rozgrywki w meczach domowych oraz treningi prowadzone są na mocno zużytej, sztucznej trawie. To znaczne utrudnienie dla zawodników przyzwyczajonych do gry na naturalnej nawierzchni, a mecze wyjazdowe w zdecydowanej większości rozgrywane były na takiej murawie.

Czy w kolejnym sezonie to nadal będzie „domowy” stadion biało-zielonych?

Niestety tak. Nie mamy innego wyjścia jak w nadchodzącym sezonie nadal prowadzić rozgrywki "domowe" IV ligi na sztucznym boisku Spółki Sport Myślenice. 

Jak będzie wyglądała sytuacja z treningami? Gdzie swoje zajęcia będą prowadzić zawodnicy pierwszego zespołu i grup młodzieżowych?

Także w tej kwestii sytuacja niestety nie może ulec zmianie. Nadal musimy korzystać z wynajmów obiektów Spółki Sport Myślenice oraz obiektów szkolnych. Korzystamy też z naszego boiska treningowego na tyle, na ile pozwala sytuacja i warunki.

Jak opisywane przez pana warunki wpływają na wyniki drużyny, atmosferę wokół klubu, liczbę kibiców i rozwój młodzieży?

Oczywiście mają wpływ zarówno na wyniki drużyny jak i liczbę sympatyków. Warto podkreślić, że licencję na grę w IV lidze mamy bez udziału kibiców, co praktycznie wyklucza ich obecność w meczach domowych.

Jeżeli chodzi o klimat wokół klubu, to zapewne także ma to spore znaczenie. Ciężko bowiem budować pozytywną atmosferę nie posiadając aktualnie swojego obiektu.

Licencję na grę w IV lidze mamy bez udziału kibiców, co praktycznie wyklucza ich obecność w meczach domowych. Ciężko budować pozytywną atmosferę nie posiadając aktualnie swojego obiektu.

Mimo, że warunki które aktualnie posiadamy może nie zachęcają do dołączenia do drużyny Dalinu, to obserwujemy, że dzieci i młodzieży w szkółce piłkarskiej i siatkówki cały czas przybywa. To bardzo dobry prognostyk na przyszłość i napawa nas optymizmem, że jednak działania przyciągają rodziców wraz z swoimi dziećmi, aby być razem z biało-zielonymi.

Dla przykładu powiem, że obejmując stanowisko prezesa w 2021 r., w klubie wszystkich zawodników; dzieci, młodzieży i sztabu szkoleniowego było ok. 160, a obecnie jest to prawie 700 osób we wszystkich sekcjach, więc wzrost jest ogromny.

Rozgrywki w sezonie 2024/25 pierwsza drużyna Dalinu zakończyła na 8. miejscu w tabeli. To zadowalający wynik?

Wchodząc z pierwszą drużyną piłki nożnej w sezon 2024/25 wiedziałem, że to naprawdę mocna ekipa, która jak zapowiadałem może powalczyć nawet o top 3. Sytuacja i zamieszanie z obiektami do przeprowadzenia rozgrywek - szczególnie sam start sezonu - niestety miały także wpływ na wyniki, ale był to spokojny sezon i nie musieliśmy się martwić o pozycję, która da nam utrzymanie w IV lidze.

W drugiej rundzie postanowiliśmy mocniej postawić na młodzież, szczególnie naszych wychowanków, którym trener Senderski pozwolił zadebiutować i nabywać doświadczenie.

Cel pierwszej trójki nie został osiągnięty, ale nie mogę mieć pretensji ani do sztabu szkoleniowego, ani do samych zawodników. Tym bardziej, że jak przekonałem się przez te 4 lata, liga ta jest naprawdę mocna i często nieprzewidywalna.

Jakie są sportowe cele Dalinu na kolejny sezon?

Piłkarsko to spokój pierwszej drużyny i wprowadzanie młodych, szczególnie naszych wychowanków oraz rozwój szkółki, która jest fundamentem do dalszych działań sekcji piłki nożnej.

Siatkarsko marzy nam się awans do ligi ogólnopolskiej. Są ku temu podstawy, bo przecież już w tym sezonie nasi seniorzy rozgrywali baraże i dotarli do finałów o II ligę. Niestety ani klubu, ani miasta nie stać na to, żeby iść dalej i wprowadzić którąś z drużyn do rozgrywek na tym szczeblu.

Zatem musimy skupić się na szkoleniu dzieci, aby może w przyszłości z Myślenic pochodził zawodnik klasy Bartka Kurka lub Asi Wołosz. Siatkówka jak pamięta wielu mieszkańców, to naprawdę piękna sportowa historia Myślenic.

Siatkarsko marzy się nam awans do ligi ogólnopolskiej. Są ku temu podstawy, bo przecież już w tym sezonie nasi seniorzy rozgrywali baraże i dotarli do finałów o II ligę. Niestety ani klubu, ani miasta nie stać na to, żeby iść dalej i wprowadzić którąś z drużyn do rozgrywek ogólnopolskich.

Jeśli chodzi o zapasy, to składam szczególne ukłony dla jednej osoby. Rysiek Szpakiewcz, to człowiek który w dzisiejszych czasach mimo wieku i stanu zdrowia zapewnia w Myślenicach istnienie tej pięknej, historycznej dyscypliny. To on kontynuuję tę wspaniałą przygodę w naszym klubie. Tutaj ciężko określić cele, bo te w tej dyscyplinie w naszym mieście od dawna są osiągane, a zawodnicy sięgają po najwyższe trofea.

Chcemy nadal rozwijać sekcję biegową i powiększać ją o kolejnych zawodników, szczególnie dzieci i młodzież. Już na obecnym etapie reprezentanci Myślenic startują w zawodach praktycznie w całej i odnoszą duże sukcesy. To na pewno sekcja z dużym potencjałem.

W zeszłorocznych zapowiedziach nowy stadion miał być kamieniem milowym w rozwoju klubu i miasta. Czy mimo opóźnień wierzy pan, że inwestycja ta zmieni realia sportu w Myślenicach?

Kamień milowy z opóźnieniami raczej nic wspólnego nie mają. Jak mówiłem, terminy i proces budowy to nie jest zagadnienie klubu. W mojej skromnej ocenie jest to inwestycja, która poprzez odpowiednie zarządzanie może przynieść ogromne korzyści dla Myślenic i klubu.

Stadion to nie tylko piłka nożna i ocena liczby kibiców na trybunach. To obiekt, który ma się wpisać w architekturę miasta i powinien stanowić element jego życia poprzez organizację koncertów, turniejów, czy różnego rodzaju wydarzeń kulturalnych.

W dzisiejszych czasach i przy obecnej technologii nie widzę przeszkód, aby na bieżąco modyfikować pewne elementy stadionu, które pozwolą na przeprowadzenie takich wydarzeń. W tej kwestii kluczowe będzie odpowiednie zarządzanie obiektem i inicjatywa osób odpowiedzialnych za to zadanie.

Stadion to nie tylko piłka nożna i ocena liczby kibiców na trybunach. To obiekt, który ma się wpisać w architekturę miasta i powinien stanowić element jego życia poprzez organizację koncertów, turniejów, czy różnego rodzaju wydarzeń kulturalnych.

Myślę, że przy tej okazji warto byłoby zadać pytanie; czego Myślenice chcą od Dalinu, czego oczekują od stadionu? Zawsze uważałem, że powinno się na ten temat rozmawiać z wszystkimi zainteresowanymi mieszkańcami Myślenic – tylko oni muszą tego chcieć.

Jeśli chodzi o powstający stadion Dalinu w ubiegłym roku w rozmowie z nami powiedział pan m.in.; „jako zarząd mamy parę pomysłów na to, jak uczynić ten obiekt ogólnodostępnym” – czy od tego czasu udało się je sprecyzować?

Mogę tylko potwierdzić, że moim zdaniem stadion powinien być ogólnodostępny - oczywiście przy obowiązującym regulaminie. Owszem mam swoje pomysły i zarząd także, ale ciężko je teraz przedstawiać; patrząc na opóźnienie w budowie, nie sprecyzowanie ze strony inwestora sposobu przekazania stadionu pod zarządzanie przez klub, czy też kończącą się moją i zarządu kadencję (wybory nowych władz klubu odbędą się 12 sierpnia 2025r. – przyp. red.).

Ogólnodostępność obiektu będzie zależna od tego, kto i jak będzie nim zarządzał, ale niestety na tę chwilę odpowiedzi nie znam. Jak już kilkukrotnie zaznaczałem, uważam że nowy stadion powinien służyć nie tylko klubowi, ale też szkołom. Pamiętajmy, że oprócz głównej płyty i trybun, mają powstać dwa małe boiska i bieżnia z których mogłyby korzystać dzieci, np. podczas dodatkowych zajęć sportowych.

Moim zdaniem to obiekt z którego oprócz sportowców powinny korzystać takie jednostki jak policja i straż pożarna, które mogłyby prowadzić tam ćwiczenia motoryczne, testy sprawnościowe. Ale przede wszystkim powinien służyć mieszkańcom. Myślę, że na pewno da się tak ułożyć harmonogram pracy obiektu, aby w danych dniach tygodnia określić godziny jego dostępności do korzystania przez myśleniczan. 

O ile ciężko będzie oddać główną płytę do ogólnodostępnego użytku, o tyle nie widzę przeszkód, aby rodzic mógł przyjść ze swoim dzieckiem i skorzystać z boisk treningowych, czy bieżni. Uważam, że na stadionie powinny odbywać się wydarzenia kulturalne w których udział będzie mógł wziąć każdy mieszkaniec.

Jakie są największe wyzwania, z jakimi Dalin mierzy się dziś jako lokalny klub?

Tych wyzwań jest bardzo dużo. Oczywiście aktualnie dużym problemem jest omawiana przez nas infrastruktura i dostępność obiektów do treningów oraz rozgrywania meczów, czy zawodów. Ten problem dotyczy zarówno sekcji piłki nożnej jak i siatkówki.

Dla wyjaśnienia wszystkim, bo naprawdę do dzisiaj dostaję dziwne pytania i stwierdzenia – zarówno hala sportowa, jak i sala sportów walki, a także boisko ze sztuczną nawierzchnią - nie należą do klubu sportowego Dalin Myślenice, tylko do Spółki Sport Myślenice. My w bardzo dużej skali z tych obiektów korzystamy, ale poprzez wynajem za który płacimy. I jest to skala duża, która jest ogromnym wyzwaniem.

Słyszałem bardzo dużo uwag od ludzi niezwiązanych z Dalinem, którzy podkreślali ile to jako klub otrzymujemy dofinansowania z urzędu miasta na bieżącą działalność. Drodzy państwo, proszę pamiętać że Dalin powiększył się o dwie sekcje. Sekcja siatkówki wcześniej otrzymywała osobne dofinansowanie na swoje stowarzyszenie, a wzrost ilości zawodników i osób wymieniałem już wcześniej.

Proszę sobie wyobrazić, że 60% kwoty z dofinansowania z urzędu miasta i gminy Myślenice oddajemy do samej Spółki Sport Myślenice za wynajem obiektów. Jak zatem pokryć pozostałe koszty związane z pozostałymi wynajmami, utrzymaniem wynagrodzeń zawodników pierwszych drużyn seniorskich, utrzymanie wszystkich sekcji, koszty mediów, transportów, opłat związkowych, opłat za utrzymanie naszych obiektów itd.?

Gdy to przedstawiam osobom mówiącym o tych dotacjach, często na końcu rozmowy słyszę… „teraz to już rozumiem, nie wiedziałem, że tak jest”.

Uważam, że Dalin może dojść daleko i Sport w Myślenicach może naprawdę zaistnieć na szeroką skalę. Ale do tego potrzeba jest mocnej i zbitej drużyny – nie tylko tej w klubie, ale też tworzącej społeczność wokół tej organizacji.

Myślę, że to kolejne wyzwania, które można określić jako… finansowe. Nasatępnym jest świadomość społeczna. Dalin ma 104 lata i piękną historię. Naprawdę często bardzo ciężko jest mi zrozumieć dlaczego w Myślenicach jest takie podejście do klubu i często brak zainteresowania.

W dzisiejszych czasach, często widzę tylko niepoważne komentarze, wymyślone historie na poczet wytworzenia plotki, sensacji i wszędobylskiego dopatrywania się tworzenia jakichś chorych układów i podpinania wszystkiego pod politykę.

Nie wiem co było kiedyś, nie interesuję mnie to. Chciałem zrobić coś fajnego dla Dalinu i dla Sportu w Myślenicach. W zamian za to m.in. na waszym portalu dostaje od „anonimów”, których po prostu nazywam tchórzami, głupie komentarze i przypisywanie do jakiś dziwnych powiązań.

Nie uważa pan, że to wypadkowa upolitycznienia w ostatnich latach samorządów i przenikanie tej dziedziny do większości elementów życia społecznego? W sporcie jest miejsce na politykę?

Polityką się nie zajmuję, ale w mojej ocenie to wypadkowa ścierania się różnych opcji politycznych, która niestety ma potem wpływ na nastroje lokalnej społeczności i różne elementy jej życia.

Oczywiście, że w dzisiejszych czasach sport i polityka przenikają się na wielu poziomach, ale moim zdaniem; jeżeli chce się w sporcie - szczególnie lokalnym - osiągnąć coś dobrego i dużego, to nie ma miejsca na polityczne kłótnie. Trzeba rozmawiać i dojść do takiego porozumienia, aby mówić jednym głosem.

Co chciałby pan przekazać kibicom i mieszkańcom Myślenic w kontekście nadchodzącego sezonu i planów na przyszłość?

Chciałbym powiedzieć, że jeżeli przez te 4 lata mojej kadencji kogoś uraziłem, źle postąpiłem lub się nie odpowiednio zachowałem - to przepraszam. W dniu 12 sierpnia moja rola się kończy i odbędą się wybory nowych władz.

Wiem, że może za mało zrobiłem przez ten czas, jak to mówią… zawsze można było więcej. Proszę mi uwierzyć, że tyle ile mogłem, tyle pracy i serca w to włożyłem.

Uważam, że Dalin może dojść daleko i Sport w Myślenicach może naprawdę zaistnieć na szeroką skalę. Ale do tego potrzeba jest mocnej i zbitej drużyny – nie tylko tej w klubie, ale też tworzącej społeczność wokół tej organizacji.

Jeżeli przez 4 lata mojej kadencji kogoś uraziłem, źle postąpiłem lub się nie odpowiednio zachowałem - przepraszam. W dniu 12 sierpnia moja rola się kończy i odbędą się wybory nowych władz. Wiem, że może za mało zrobiłem przez ten czas, jak to mówią… zawsze można było więcej. Proszę mi uwierzyć, że tyle ile mogłem, tyle pracy i serca w to włożyłem.

Piłkarze, siatkarze, zapaśnicy, biegacze muszą mieć dla kogo grać i trenować oraz czuć wsparcie od lokalnej społeczności. Nie mam zamiaru zniknąć z życia Dalinu, bo moje sportowe serce jest zielone.

Nowemu i przyszłym zarządom na tyle na ile będę mógł, zawsze będę służył pomocą. A jeżeli ktokolwiek z mieszkańców lub osób zainteresowanych będzie potrzebował ze mną porozmawiać, coś zapytać w związku z działalnością klubu – zapraszam do kontaktu.

Brzmi to jak pożegnanie…  to koniec pana przygody na stanowisku prezesa KS Dalin Myślenice? 

Mogę potwierdzić, że niestety nie będę ubiegał się o kolejną kadencję. Mówię „niestety” ponieważ mimo, iż chciałbym nadal pełnić tę funkcję, to życie prywatne i zawodowe obecnie mi na to nie pozwala.

Moja doba, tak jak każdego z nas ma tylko 24 godziny. Mając rodzinę, trójkę dzieci i prowadząc działalności gospodarcze, nie wystarczy mi czasu, aby podjąć się funkcji prezesa na następne 4 lata. Nie wyborażam sobie sytuacji, w której po wybraniu mojej osoby na następną kadencję miałbym np. zrezygnować po roku lub dwóch.

Mierzę swoje siły na zamiary. Wierzę jednak, że znajdzie się osoba o biało-zielonym sercu, która podejmie się tej funkcji i będzie prowadzić ten klub do tworzenia dalszej wspaniałej historii i sukcesów.

Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie. 

Zobacz więcej
Czytaj komentarze!