Myślenice. Przyszła z dziećmi na mecz. Zaatakował ich pies z sąsiedniego schroniska
- 2 października 2025

Ten dzień miał wyglądać zupełnie inaczej. Wyprawa na mecz Orła Myślenice z dwójką dzieci zakończyła się pogryzieniem przez psa z sąsiadującego ze stadionem schroniska
Kiedy mama z dwójka dzieci wybierała się na mecz Orła Myślenice nie spodziewała się, że ten zakończy się w taki sposób. W rejonie placu zabaw pies ze schroniska, które sąsiaduje ze stadionem zaatakował rodzinę. W wyniku zdarzenia cała trójka trafiła na SOR, a ich zdrowie udało się uratować dzięki interwencji jednego ze strażaków OSP Dolne Przedmieście.
O zdarzeniu jako pierwszy na swoim facebooku i w przestrzeni medialnej poinformował Orzeł Myślenice, po nim swoje oświadczenie w sieci zamieściło Stowarzyszenie Przytul Sierściucha.
Jak informują przedstawiciele klubu – pies wyprowadzany był przez wolontariuszy, a rodzina będąca z nim na spacerze straciła nad zwierzęciem kontrolę.
„Uważamy tę sytuację za absolutnie niedopuszczalną! Bezpieczeństwo naszych zawodników, kibiców i ich rodzin jest dla nas priorytetem. Apelujemy do wolontariuszy i władz stowarzyszenia Przytul Sierściucha o natychmiastowe wdrożenie procedur bezpieczeństwa – w tym obowiązkowego zakładania kagańców oraz niewyprowadzania psów w pobliżu miejsc publicznych takich jak place zabaw czy boiska sportowe, na których każdego dnia trenuje kilkaset dzieci. Nie możemy dopuścić do tego, by podobna sytuacja kiedykolwiek się powtórzyła” – czytamy w komunikacie wydanym przez Zarząd Klubu Orzeł Myślenice.
KOMUNIKAT KLUBU ORZEŁ MYŚLENICE: Dziś na terenie naszego obiektu, w rejonie placu zabaw, doszło do poważnego i niebezpiecznego incydentu. Pies ze schroniska Przytul Sierściucha zaatakował naszych kibiców – dwójkę dzieci wraz z mamą oraz ich psa. W wyniku zdarzenia cała rodzina trafiła na SOR, a ich zdrowie udało się uratować dzięki interwencji jednego ze strażaków OSP Dolne Przedmieście.
Zwierzę, wyprowadzane przez inną rodzinę, urwało się ze smyczy i w sposób niekontrolowany zaatakowało. Do zdarzenia doszło w trakcie meczu Orła Myślenice ze Świtem Krzeszowice, na którym obecnych na obiekcie było kilkuset osób, w tym wielu dzieci.
Uważamy tę sytuację za absolutnie niedopuszczalną!
Bezpieczeństwo naszych zawodników, kibiców i ich rodzin jest dla nas priorytetem. Apelujemy do wolontariuszy i władz stowarzyszenia Przytul Sierściucha o natychmiastowe wdrożenie procedur bezpieczeństwa – w tym obowiązkowego zakładania kagańców oraz niewyprowadzania psów w pobliżu miejsc publicznych takich jak place zabaw czy boiska sportowe, na których każdego dnia trenuje kilkaset dzieci.
Nie możemy dopuścić do tego, by podobna sytuacja kiedykolwiek się powtórzyła. Zarząd Klubu Orzeł Myślenice
W odpowiedzi na zaistniałą sytuację swoje oświadczenie wydało Stowarzyszenie „Przytul Sierściucha”, które prowadzi schronisko dla zwierząt w sąsiedztwie stadionu Orła. Wyraża w nim swoje ubolewanie i informuje, że „wprowadza dodatkowe procedury oraz środki ostrożności, obejmujące m.in.: obowiązek stosowania zabezpieczających obroży oraz szelek podczas spacerów, nakaz używania kagańców u psów przejawiających agresję lub silny instynkt łowny, dodatkowe szkolenia i wsparcie dla wolontariuszy wyprowadzających psy”.
Oświadczenie Stowarzyszenia „Przytul Sierściucha”: W dniu 27 września 2025 roku, podczas spaceru, doszło do niefortunnego zdarzenia – jeden z naszych podopiecznych wysmyknął się z obroży i w konsekwencji zaatakował psa przebywającego w rejonie obiektu sportowego. Podczas rozdzielania zwierząt ucierpiała rodzina dotknięta ugryzieniem przez psa.
Jako Stowarzyszenie wyrażamy głębokie ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji. Przepraszamy poszkodowaną rodzinę oraz wszystkie osoby, które mogły poczuć się zagrożone.
Jednocześnie informujemy, że w trosce o bezpieczeństwo ludzi i zwierząt wprowadzamy dodatkowe procedury oraz środki ostrożności, obejmujące m.in.: -obowiązek stosowania zabezpieczających obroży oraz szelek podczas spacerów, nakaz używania kagańców u psów przejawiających agresję lub silny instynkt łowny, dodatkowe szkolenia i wsparcie dla wolontariuszy wyprowadzających psy.
Dołożymy wszelkich starań, aby podobna sytuacja nigdy więcej się nie powtórzyła. Z wyrazami szacunku, Zarząd Stowarzyszenia „Przytul Sierściucha”.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Tutaj to był niestety przypadek, ale często właściciele psów to totalni ignoranci. Ja swoim sąsiadom kilkukrotnie zwracałem uwagę, że ich psy biegają bez opieki i atakują moje dzieci, na co ich rozwiązaniem problemu, było zablokowanie mnie na fejsie. Nie wiem czy są tego świadomi, ale to nie spowodowało, że psy ich zniknęły z mojego podwórka...
super! weź dzieci na mecz to je pogryzie pies... jedni i drudzi napiszą oświadczenie i sprawa zamknięta... a trauma u matki i dzieci zostanie na długo i kto się tym zainteresuje?
Bardzo ważny tekst ! W końcu ktoś zwraca uwagę na odpowiedzialność za psy chociaż po polsku jak zwykle po tragedii. Pełno jest właścicieli którzy chodzą bez smyczy a o kagańcach to już nie wspomnę. Tu doszło do pogryzienia i nie chodzi o szukanie winnych ale nagłaśnianie takich spraw i branie odpowiedzialności za psy które zabiera się poza swój dom czy mieszkanie. Kagańce powinny być obowiązkowe w takich miejscach !
Jak widać pomogło oświadczenie po wprowadzonych procedurach przez Przytul Sierściucha, a rodziny poszkodowanej też nie zostawiliśmy na lodzie. Komu potrzebny taki komentarz?
Mnie jak pies ugryzł to mu oddałem !
Wypadki się zdarzają takowy tu miał miejsce
Dobrze że się skończyło tylko na tym !
Nie potrzebna ta gów:; burza itp
To trochę tak jakby producentów aut winić za wypadek spowodowany przez kierowcę .
Jest schronisko które opiekuje się psami , przyszedł ktoś z dobrego serca wyprowadzić i się pies zerwał i niestety zaatakował ..
koniec
To samo się zdarzyło nie raz na zarabiu .. życie !