Powiedzieli mu, że dużo pije. W odwecie powiadomił policję, że będą strzelać do ludzi
Pijany mężczyzna zadzwonił na policję alarmując, że jeden z mieszkańców "poszedł po dubeltówkę i będzie strzelać do ludzi". Na miejscu okazało się, że oskarżony mężczyzna spał i nie posiada nawet broni. Żartowniś odpowie przed sądem
Z jednej z wiosek gminy Lubień pod numer alarmowy 112 (CPR połączyło zgłoszenie do dyżurnego policji) zatelefonował pozostający pod wpływem alkoholu mężczyzna z dramatycznym przekazem o osobie, która „poszła po dubeltówkę i będzie strzelać do ludzi”.
Podał adres interwencji. Na miejscu szybko pojawiła się policyjna załoga, jednak zaskoczeni domownicy, a przede wszystkim zbudzony ze snu domniemany agresor nie mający żadnej broni palnej, zgodnie zaprzeczali, aby cokolwiek wiedzieli o zajściu.
Zobacz także: Więcej niż w Myślenicach piją tylko w Zakopanem
- W związku z podejrzenie, że zgłoszenie może być fałszywe, policjanci wykonali czynności, na podstawie których okazało się, że sprawcą alarmu był mieszkający tam 24-latek, który chwycił za telefon komórkowy, bo poczuł się urażony uwagą jednego z członków rodziny o tym, że nadużywa alkoholu - wyjaśnia Szymon Sala, rzecznik prasowy myślenickiej policji.
Bezmyślność i brak odpowiedzialności za słowa skończy się dla mężczyzny z gminy Lubień postępowaniem sądowym o wykroczenie z art. 66 [kto, chcąc wywołać niepotrzebną czynność, fałszywą informacją lub w inny sposób wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł].
Policja rozważa wystąpienie na drogę sądową o zwrot kosztów przeprowadzonych działań, na co zezwalają przepisy.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.