Okradał dyskonty na masową skalę. Wpadł w Myślenicach
- 29 kwietnia 2015
Od kwietnia 65-latek z Wadowic okradał dyskonty w województwie małopolskim. Wpadł w Myślenicach. Wartość wyniesionego przez niego towaru oszacowano na 10 tys. zł
Mężczyzna przyznał się do winy po tym jak zatrzymała go ochrona jednego z myślenickich dyskontów.
Przyłapali go, kiedy próbował opuścić sklep z wózkiem wyładowanym po brzegi różnego rodzaju towarami za ponad trzysta złotych. Mężczyznę przekazali policjantom. Funkcjonariusze mieli podejrzenia, że ten – notowany już za kradzieże – może mieć ich na koncie więcej. Trafił do policyjnej izby zatrzymań.
Wkrótce doszło do przeszukania jego samochodu oraz miejsca zamieszkania w jednej z wiosek w powiecie wadowickim. Policjanci znaleźli tam m.in. kilkadziesiąt ozdobnych iglaków, którymi obsadził posesję, sterta nowych opon samochodowych, elektronarzędzia, artykuły higieniczne i żywnościowe, mnóstwo alkoholu (wódka i piwo), napoje, słodycze, a nawet wędliny i jajka. Towary trafiły na komendę dwoma zapełnionymi po dach samochodami dostawczymi.
Wszystko to, jak później wyjaśnił podejrzany, skradł wykonując co najmniej piętnaście kursów do sklepu w Myślenicach i pięć lub sześć w podobnym dyskoncie w oświęcimskim Zatorze oraz w innych miejscach, które są ustalane. Nawet po 5-6 razy załadowywał sklepowy wózek i – unikając przejścia przez linię kas – wykorzystywał nieuwagę ochrony, po czym wywoził towary na parking i chował je do samochodu.
Wstępne szacunki opiewają łączną kwotę zabranych rzeczy na około 10 tysięcy złotych. Odzyskane produkty są sukcesywnie zwracane do dyskontu. Do czasu sądowej rozprawy prokuratura zdecydowała o oddaniu sklepowego złodzieja pod policyjny dozór. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 5.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Są jak dupa od srania,bo stoją na umowę-zlecenie za 4-6 zł po 12 godz. Po upływie ''takiej umowy'',zwalniają ich,albo sami się zwalniają,bo wolą zbierać puszki.
A politycy kradną na potęgę i nie ma komu ich powstrzymać...
Dokładnie, sam jakbyś dostał 5 zł na godzine to byś palcem nie kiwnął jakby gość wywoził towar..
Skoro go zatrzymali to pewnie ochrona przynajnmniej ta w myslenicach zareagowala wiec nie mozna oskarzac wszystkich ochroniarzy tym w mysl. Mimo ze za 5 zl na h to chcialo sie zareagowac
''Do biznesu idzie się dla pieniędzy,a do polityki dla naprawdę dużych pieniędzy''. Uczciwa i konkretna wypowiedz Grzegorza Schetyny ;]