Wraca temat otwarcia jeziora dobczyckiego.Czy kiedykolwiek będziemy mogli z niego korzystać? [WIDEO]
Dzisiaj podstawową jego funkcją jest zaopatrzenie w wodę aglomeracji krakowskiej oraz ochrona przeciwpowodziowa dla gminy Dobczyce. Tak jest niezmiennie od przeszło 30 lat. Kiedy i komu uda się to zmienić?
Zbiornik wciąż jest zamknięty dla turystów i tzw. „białej floty” oraz wędkarzy. O tym, czy można to zmienić debatowano podczas konferencji „Jezioro Dobczyckie – przeszłość i perspektywy” zorganizowanej przez powstałe w lutym Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne „PoRabie”.
"Chodzi o to, aby tworzyć dobry klimat"
Zarówno zapora jak i zbiornik zostały wybudowane 30 lat temu. Przez ten czas wielokrotnie podejmowano temat udostępnienia zalewu turystom. W 2016 roku ówczesny wojewoda Małopolski Józef Pilch (PiS) zapowiadał, że otwarcie jeziora dla tzw. „białej floty” jest możliwe w przeciągu trzech lat. Rok później podał się do dymisji, a temat dotyczący otwarcia zbiornika nie był kontynuowany.
Zapał studzi burmistrz Dobczyc Tomasz Suś, zwracając uwagę na stopniowe działania zmierzające do zagospodarowania zbiornika.
Tomasz Suś, burmistrz Dobczyc: Zacznijmy drobnymi elementami, niekoniecznie mocnym uderzeniem. Nie chodzi o to, aby od razu zacząć pływać, czy wędkować. Chodzi o to, aby tworzyć dobry klimat, aby przygotować to wszystko - jak to mówił mój nieżyjący już przyjaciel Stanisław Cichoń "po bożemu". Myślę, że powstanie stowarzyszenia i obecność gości takich jak m.in. Polskie Wody i Wodociągi Krakowskie odgrywają niezwykle ważną rolę, zwłaszcza w tym co dzieje się w okolicznych miejscowościach, w 3 gminach na terenie których położony jest zbiornik dobczycki. Spokojnie rozmawiajmy z Wodociągami z Polskimi Wodami ze wszystkimi przedstawicielami miasta Krakowa.
Podczas konferencji dr hab. inż. Krzysztof Pawlak z Uniwersytetu Rolniczego im. H. Kołłątaja w Krakowie mówił na temat czystego powietrza jako nieodzownego atrybutu otoczenia Jeziora Dobczyckiego. Następnie dr hab. inż. Tomasz Bergel, z Uniwersytetu Rolniczego im. H. Kołłątaja w Krakowie przytoczył kilka nieznanych faktów związanych ze zbiornikiem.
Następnie przyrodnik i sekretarz gminy Siepraw Michał Baran opowiedział o różnorodnych gatunkach ptaków, mających swoje lęgowiska nad Jeziorem Dobczyckim, a Stowarzyszenie „Droginia dla pokoleń” zaprezentowało makietę miejscowości Droginia, która pokazuje teren zalany wodami Jeziora Dobczyckiego.
Co jednak z samym jeziorem i możliwościami jakie daje?
Doktor Tadeusz Bochnia, z-ca dyrektora produkcji MPWiK S.A zwracał uwagę, że zbiornik to strategiczne źródło wody dla Krakowa i gmin ościennych. Odniósł się także do wyznaczonych na nim trzech stref ochronnych, które wyznaczają obszar możliwych na tym terenie działań (zarówno wokół zbiornika jak i na jego powierzchni).
Jak podkreślał; od 2012 roku MPWiK wyznaczyło strefy w taki sposób, aby pozwolić gminom na inwestycje wokół zbiornika. Skorzystały na tym m.in. Dobczyce projektując ścieżkę spacerową i kładkę prowadzącą ze wzgórza zamkowego na koronę zapory oraz gminy Myślenice, Dobczyce i Siepraw, które wspólnie zaprojektowały i rozpoczęły realizację wspólnego projektu obejmującego budowę ścieżek rowerowych wokół jeziora. Dalsze „uwolnienie” terenów wokół zbiornika, wymagałoby zmiany kolejnych stref ochronnych.
W czasie panelu dyskusyjnego eksperci poruszali kwestię dotyczącą m.in. ewentualnego udostępnienia dla rekreacji Jeziora Dobczyckiego. W perspektywie jej rozwoju, podkreślali konieczność pogodzenia ważnych funkcji, jakie pełni obecnie jezioro - rezerwuaru wody pitnej i bezpieczeństwa przeciwpowodziowego, przy jednoczesnym zachowaniu wysokiej jakości wody.
Wśród pomysłów na rozwój infrastruktury turystycznej pojawiało się uruchomienie stałych, biletowanych rejsów.
Jak podkreślał Tadeusz Bochnia; rejsy edukacyjne są już od dawna realizowane, ale nieregularnie. Ze względów proceduralnych uruchomienie stałych, biletowanych rejsów, nie jest możliwe, ze względu na to, że MPWiK nie może pobierać opłat za bilety. Wspomniał jednak o innych realizacjach, które obecnie toczą się wokół zbiornika, m.in. o budowie kładki łączącej Wzgórze Zamkowe z koroną zapory.
Katarzyna Biegun z Wód Polskich zwracała uwagę na inne wyzwanie. Jako, że zbiornik pełni funkcję przeciwpowodziową, nie pozwala na utrzymaniu poziomu wody na stałym poziomie, a to może być kłopotliwe dla gmin, które zdecydują się zagospodarować jego brzegi np. na plażę.
Dr hab. Tomasz Bergel mówił o konieczności zmiany mentalności i spojrzenia na Jezioro Dobczyckie również w innym świetle, m.in. w zakresie dostępności do wody pitnej. - Mamy komfort, że mamy wodę – mówił, podając przykład zapory w Klimkówce, gdzie brakuje wody i Świnnej Porębie, gdzie ujęcie wody nie istnieje.
Otwarcie zbiornika obiecują od lat
Decyzja o budowie zbiornika zapadła w 1970 roku, w latach 1972-1974 wykonano projekt techniczny, a w roku 1974 rozpoczęto budowę. Ostatecznie zalew został oddany do użytku w 1986 roku. Jego powierzchnia to 1065 ha, zapora mierzy 617 m długości, 30 m wysokości i 8,5 m szerokości. Zbiornik gromadzi około 127 mln m/3 wody o głębokości do 30 m.
Zarówno zapora jak i zbiornik zostały wybudowane 33 lata temu. Przez ten czas wielokrotnie podejmowano temat udostępnienia zalewu turystom. Najczęściej działo się to w okolicach wyborów. Jedną z takich prób w 2010 roku podejmowali przedstawiciele myślenickiego oddziału Platformy Obywatelskiej tworząc akcję "Tak dla Zalewu Dobczyckiego" w ramach której namawiali mieszkańców do wysyłania apelu o udostępnienie zalewu dla celów rekreacyjnych na skrzynkę mailową dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej.
Trzy lata temu przy jednym stole usiedli przedstawiciele gmin Dobczyce, Myślenice, Siepraw, wojewoda małopolski Józef Pilch (PiS), ówczesny poseł PiS Jarosław Szlachetka, przedstawiciele Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji (MPWiK) w Krakowie, Polskiego Związku Wędkarskiego oddział Kraków i lokalni przedsiębiorcy.
Wojewoda zapowiadał, że otwarcie jeziora dla tzw. „białej floty” jest możliwe w przeciągu trzech lat.
- To czas najwyższy, aby turystyka nie tylko rowerowa, ale i żeglugowa mogła zaistnieć na tym wspaniałym jeziorze. Musimy rozszerzać gospodarkę turystyczną, ale małymi krokami. Najpierw niech to będą ścieżki, następnie żegluga oczywiście bez silników spalinowych. To szansa na rozwój gospodarki poprzez turystykę - mówił ówczesny wojewoda Małopolski Józef Pilch.
Rok później podał się do dymisji. Od tego czasu temat został ponownie poruszony na wiosnę ubiegłego roku, kiedy na antenie Radia Kraków poseł Jarosław Szlachetka na pytanie dotyczące otwarcia zbiornika w celach rekreacyjnych odpowiedział: "Na tę chwilę rozmawiamy w Wodach Polskich z nową panią dyrektor. Chodzi o udostępnienie zalewu Dobczyckiego dla wędkarzy. Może w tym roku, najdalej na wiosnę 2019 roku ten zalew będzie dla wędkarzy". Kilka dni później na antenie tej samej rozgłośni wrócił do tematu wyjaśniając, że "(...) sprawa okazała się bardziej skomplikowana niż wydawało się po spotkaniu w Dobczycach. (...) Na chwilę obecną nie udało się tego zrealizować. Myślę, że do tematu powrócimy."
Pełni zapału - Stowarzyszenie "PoRabie"
Jak na razie politycy nie mówią o otwarciu zbiornika, ale temat podjęło Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne „PoRabie”. Pierwszym krokiem w tym kierunku była debata z udziałem samorządowców oraz przedstawicieli MPWiK, Państwowej Gospodarki Wodnej Wody Polskie, policji, straży, przedsiębiorców i organizacji pozarządowych.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.