Park Przygody: Koniec z koncertami w 2010
- 29 lipca 2010
fot. Piotr Małysz
Jako ostatni w Parku Przygody zagrali Krzaku i DJ Reggaenerator reprezentanci Zjednoczonych Soundsystem. – Nie była to dla nas łatwa decyzja, ale musieliśmy ją podjąć. Te imprezy nie były rentowne. Podjęliśmy decyzję, że w tym roku nie zorganizujemy więcej koncertów – Gazecie Myślenickiej powiedział Piotr Pachacz z firmy Face2Face.
Za sprawą Face2Face i grupą Na Własną Rękę na drewnianej scenie na Zarabiu zagrali m.in.: Farben Lehre, Robert Kasprzycki, Zabili Mi Żółwia, Kacezet i Dreadsquad Soundsystem, Druga Strona Lustra czy Zjednoczenie Sound System oraz lokalne zespoły.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Kto nie był na "trzebuńskim" jam- session niech żałuje... :D Niestety nie widziałem wielu ludzi z Myslenic, a zagrać mógł każdy.. :( Z tego co się orientuje to tylko pan Kaper zagrał na garach jako przedstawiciel miasta Myślenice... Jestem jak najbardziej za takimi imprezami i co ciekawe osób wcale nie było tak malo :), ale oczywiscie mogło by być wiecej...
szkoda draz, to byl kawal dobrej roboty
"ludzie z face 2 face nie wiedzą czego chcą"
Celem imprez było a) rozruszanie życia rozrywkowego w Myślenicach i b) zebranie doświadczenia przed organizowanym piknikiem firmowym. Celem nigdy nie było zarabianie ( nawet przy mega promocji imprezy nie wychodzą komercyjnie dobrze ) o czym wiedzieliśmy od samego początku.
Imprezy pochłonęły masę gotówki. W szczególności Majówka połknęła w całości przeznaczony na kolejne imprezy ( nakład powinien się zwrócić a nic z tego - ulewy ) budżet w wys. 20 tys. zł (!) i od tego momentu było dość ciężko. Tu się pojawia zonk m.in. w postaci braków w promocji, nie mając środków ciężko o cokolwiek. Na Majówkę zaś poszło 1000 plakatów A3 i 500 A2. Promocja nie jest taka łatwa a i też sporo kosztuje. Organizacja również a musimy się przygotować do sezonu firmowego. Stąd koniec.
Natomiast jechanie po Face 2 Face i jednoczesne gloryfikowanie NWR ( z całym szacunkiem i uznaniem dla Damiana który nam pomagał w części imprez ) jest bynajmniej nie na miejscu. Konstruktywna krytyka jest potrzebna ale narzekanie na potęgę i czepianie się wszystkiego co tylko można odbiera chęci i siły do kontynuacji działań. Co do większych koncertów jak np. Farben Lehre jest to strasznie duże ryzyko gdyż koszta sięgają ok 10-12 tysięcy co może przy złej pogodzie wyjść strasznie do tyłu ( analogicznie mniejsze kosztują mniej i ryzyko też mniejsze ).
MY WAY nie wymaga dużo nakładów finansowych, był umówiony jeszcze przed decyzją o końcu imprez a ludziom się trzebuńskie dżemowanie bardzo podobało a więc... zapraszamy w najbliższy piątek.
Tyle z mojej strony, życzę powodzenia NWR i Black & White przy wydarzeniach.
Ej spoko gadacie o jakichś imprezach, o których pierwsze słysze, no przecież nie będę latać po mieście i szukać plakatów... A mógłbym się przejść na coś fajnego... spoko! :|
jak sie was tak czyta to odnosze dziwne wrazenie ze ludize z face2face nie wiedza czego chca... zupelnie nie rozumiem ich strategii... mowia ze koniec imprez a robia my way, albo jam muzyczny bez informacji... hm