Kultura

Literatura: Dom Grecki wydał książkę K. Sobolewskiego

Literatura: Dom Grecki wydał książkę K. Sobolewskiego
"TAK BYŁO! Wspomnienia z lat 1939-1945" Kazimierza Sobolewskiego "Słoneczny"-"Vis" to najnowsa publikacja wydana nakładem Muzeum Regionalnego w Myślenicach

"TAK BYŁO! Wspomnienia z lat 1939-1945" to druk pełnej wersji wspomnień Kazimierza Sobolewskiego, uzupełnionych fotografiami przygotowanymi przez samego autora przed śmiercią w 1979 r. oraz pochodzącymi ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Myślenicach. Publikacja wpisuje się w ścisły kanon lektur poświęconych historii Obwodu AK Myślenice - „Murawa”. Autor – oficer Armii Krajowej, występujący w konspiracji pod pseudonimami „Słoneczny” i „Vis”, uczestniczył jednocześnie na kilku frontach walki z niemieckim okupantem. Są to jedyne tak obszerne wspomnienia oficera sztabu wspomnianego zgrupowania.

Książka to świadectwo przywracające pamięć o ludziach i wydarzeniach sprzed blisko 70 lat. Wiele spośród wspomnianych w niej postaci było autentycznymi bohaterami już za życia, którzy często umierali przedwcześnie.

Publikacja zawiera  m.in. dziesiątki nazwisk i pseudonimów,  dziennik piętnastoletniego K. Sobolewskiego zatyt. „Narodziny wielkiej pasji” oraz  aneks autorstwa Ludwika Starzaka pt.. „Tak było – tak jest – z historii Zlotów Szlakami Walk Partyzanckich”.

Opracowania historycznego wydawnictwa podjął się dr Piotr Sadowski. Jest autorem komentarza oraz przypisów. Natomiast redakcja językowa, skład oraz opracowanie graficzne to dzieło Anny Witalis – Zdrzenickiej.

Wydawcą publikacji jest Muzeum Regionalne  w Myślenicach. Tam też książkę tę można nabyć w cenie 35 złotych. Publikacja sfinansowana została przez Muzeum Regionalne „Dom Grecki” oraz Urząd Miasta i Gminy w Myślenicach.

Kim był „Słoneczny” - „Vis”?

To przedwojenny porucznik Wojska Polskiego, brał udział w wojnie 1939 r. Nie uczestniczył w wielu bitwach – pierwsza, stoczona pod koniec kampanii, była zarazem ostatnią. Trafił do niewoli, z której wydostał się po wielu perypetiach. Jako działacz harcerstwa, nawiązał kontakty z tworzącymi się „Szarymi Szeregami”, a poźniej z myślenicką komórką ZWZ. Najpierw był „zamiejscowym” żołnierzem konspiracji krakowskiej, a dopiero później – myślenickiej komórki ruchu oporu.

Przez jego dom przy ulicy Dąbrowskiego w Myślenicach przewijali się łącznicy, tu prowadzono nasłuch radiowy, drukowano prasę podziemną, wytwarzano uzbrojenie, ukrywano ludzi poszukiwanych przez Niemców. Maczał palce zarówno w propagandzie, łączności jaki i produkcji zbrojeniowej. Stopniowo awansował – od „szarej” roboty przy nasłuchu radiowym, poprzez kierowanie drukiem „bibuły”, po funkcję oficera łączności Komendy Obwodu AK „Murawa” i zastępcy komendanta na zachodnią część tegoż obwodu. Organizując łączność między oddziałami partyzanckimi i sieć stelefonizowanych posterunków wokół bazy na Łysinie, dał się poznać jako świetny fachowiec i organizator.

Komentarze (8)

  • Brak zdjęcia
    27 lis 2011

    Świetna książka warta przeczytania. Natomiast Piotr Sadowski w przypisach przemycił wiele błędów, na przykład str. 205. Pierwszy obóz na Łysinie założył oddział partyzancki Huragan w czerwcu 1944 r. Gdyby przeczytał wspomnienia.
    Krzysztofa Śliwińskiego ps. „Kmicic”
    [w:] Wojenne i powojenne wspomnienia żołnierzy Kedywu i Baonu Partyzanckiego „Skała”, Tom II, Wyd. Skała, 1993.

    Lub
    Włodzimierza Rozmusa, W oddziałach Partyzanckich Skała. Część I: W oddziałach krakowskiego „Kedywu” - „Błyskawica”

    Lub
    Dziennik Stokłosy 1944 Zofii Horodyńskiej
    Dowiedział by się że pierwszy obóz na Łysinie wybudował oddział partyzancki Błyskawica jeszcze w 1943 r.

    1 Odpowiedz
  • 6 lis 2016

    Jakoś nie przypominam sobie jakiegoś Bartka ? Chociaż na "Zagoniowej mieszkam od dziecka i pamiętam jak jeżdziliśmy na stawie u Sobolewskiego na łyżwach:) A wstawienie plastikiowych okien do takiego budynku to barbarzyństwo! Ale kto bogatemu zabroni?

    Odpowiedz
  • 8 cze 2016

    Przedstawiam rozmowę komendanta obwodu Murawa "Kościeszy" z dowódcą OP Huragan " Kubą
    która odbyła się na Łysinie 5 lipca 1944r. Dziennik Stokłosy str.31.Jako niezbity dowód że na Łysinie przed " Huraganem" inny oddział partyzancki.

    " Kościesza" Prosimy pana gościnę jeszcze na jakieś dwa-trzy dni .
    Jutro spodziewam się " Prąda" zaraz wezmę się do stawiania baraków, jako
    że namiotów nie mamy.

    " Kuba" Gdzie pan komendant obrał definitywne miejsce?

    "Kościesza " Sto metrów poniżej was, tam gdzie gdzie swojego czasu melinowała " Wichura".
    Na tym samym stoku . Bliżej będzie do wody ,ale za to mniej słońca.

    " Kuba " Dobrze byłoby też na Kamienniku, od południowej strony.

    " Kościesza" Tak ale obserwacja stamtąd żadna. Mogliby podjechać niepostrzeżenie.

    " Kuba " To też prawda.

    To jest dowód że na Łysinie była wcześniej " Wichura " co to był za oddział wszystko wskazuje na" Błyskawicę "
    Znowu cytuję Dziennik Stokłosy str.36 .
    Dziewietnastego wieczorem złożyło się tak że zebrało się na tym jego
    obszarze w Skrzynce kilku członków AK : dwie siostry Żandarma przybyłe do niego w odwiedziny, obaj Anglicy
    bawiący tam na urlopie, żony dwóch oficerów( Kościeszy i Visa )w przejeżdzie do Krakowa i Ryś, z dawnej
    " Wichury" , która opuszczała masz rejom na stałe.

    Na terenie odwodu "Murawa" działały dwa oddziały Kedywu " Błyskawica" i " Huragan" i właśnie te oddziały pod koniec lipca odchodziły na koncetrację.

    Cytat z Skała - Samodzielny Batalion Partyzancki - Przemysław Wywiał.

    Decyzja o utworzeniu z czterech oddziałów partyzanckich krakowskiego Kedywu większej jednostki bojowej zapadła 24 czerwca 1944 r. na naradzie w Karniowie koło Kocmyrzowa.Na początek sierpnia zarządzono ich koncentrację w okolicy Kocmyrzowa. Głównym organizatorem i dowódcą "Batalionu Szturmowego nr 299" - jak pierwotnie miał się nazywać oddział - był mjr Jan Pańczakiewicz"Skała", od którego pseudonimu jednostka wzięła swoją nazwę - Samodzielny Batalion Partyzancki "Skała".

    WYWIAD Z UCZESTNIKIEM WALK PARTYZANCKICH NA TERENIE GMINY
    WIŚNIOWA. DOWÓDCĄ KOMPANII TERENOWEJ ARMII KRAJOWEJ
    MAJOREM JÓZEFEM WILKIEM PSEUDONIM „CZĘSTOGNIEW”
    ZAMIESZKAŁYM W LIPNIKU.

    Chłopcy, moi uczniowie, odczuwali to, co dzieje się w konspiracji garnęli
    się do niej, a więc czekała mnie robota z nimi: rozmowy, kontakty, gazety,
    zaprzysiężenia i przyjęcie pseudonimów, ćwiczenia z bronią i bojowe na polanie między Kamiennikiem a Łysiną, warty i udział w akcjach bojowych przeciw okupantowi. Broń zdobywaliśmy własnymi sposobami, częściowo przechwytywaliśmy broń z posterunków niemieckich.

    wojenne wspomnienia mieszkańca Lipnika Józefa Obajtka.

    Na terenie Lipnika i Łysiny wybudowano barak. Tam ukrywali się uciekinierzy i oficerowie Wojska Polskiego oczywiście tylko przez okres letni. Zimą zaś chronili się w pobliskich domach. Warunki bytu były bardzo trudne, bo brakowało ubrań, lekarstw, żywności. Prawie każdy z nas miał jakąś chorobę np. świerzb. Ludzie bali się nas przyjmować, ale chętnie dzielili się z nami tym, co mieli.
    Począwszy od roku 1943 przybywało partyzantów w Lipniku.

    Batko ps. „Sosna” brat „ Dobrusia”

    Zanim Lipnik był spalony Ile trudu ponieść było trzeba
    Nie był to żaden przypadek To nie była kara z nieba.
    Bo w Lipniku pod lasami, Dobrzy ludzie tu mieszkali
    W czasie okupacji niemieckiej, Partyzantom pomagali
    Był leśniczy pseudo Dobruś Który lasy nadzorował,
    Z pomocą miejscowej ludności, Koszary w lasach zbudował
    Ten Leśniczy był odważny, Dużo broni nagromadził.
    Gdzie zaszła pilna potrzeba Potajemnie rozprowadził.
    Każdy chętny mający broń, W te lasy pospieszał
    Komendanci z oddziałami, Gdzie dowódcą był Kościesza
    Między górą Kamiennikiem a Łysiną Jest duża i piękna polana.
    Na niej to msza święta zbiorowa O wolność Ojczyzny była odprawiana. Wznosiło się w niebo To wspólne błaganie Ojczyznę wolną, Racz nam zwrócić Panie”.

    Te trzy fragmenty jednomyślnie wskazują na Łysinę i dokładnie informują gdzie znajdowała się polana na której terenówka z Lipnika ćwiczyła dużo wcześniej niż na Łysinę przybyła ‘’Błyskawica” potem ‘’ Huragan” . Ja bardziej wierzę miejscowemu niż takiemu autorowi wspomnień który był w tamtym rejonie kilka dni lub wcale nie był , to co opisał słyszał od innych w dodatku po długich latach .

    Odpowiedz
  • 3 cze 2016

    Nie podoba mnie się arogancki ton wpisu pana Sadowskiego. Nie wiem co miał na myśli pisząc puścić bąka słowo to posiada 16 synonimów . Oprócz tego nie zgadzam się z panem Sadowskim pierwsze baraki (dwa ) budowała na stoku Łysiny "Błyskawica" w 1943 były w tym samym miejscu gdzie w 1944 stały baraki "Kościeszy" dowodem jest rozmowa "Kościeszy" z "Kubą" dowódcą "Huraganu". Jeżeli pan Sadowski komuś radzi czytać UWAŻNIE to miech sam przeczyta UWAŻNIE ten fragment z pierwszych dni pobytu "Kościeszy" na Łysinie dowie się że Rozmus, Śliwiński pomylili nazwę góry wychodzi z opisu że dla nich całe pasmo ( Lubomir, Łysina, Kamiennik) było Kamiennikiem ponieważ według nich tartak w Lipniku był pod Kamiennikiem. cytat (Oddział rozlokował się na Kamienniku pod szczytem, w gęstym młodniku w tym okresie oddział buduje na Kamienniku większy szałas, w którym podłogę stanowią żerdzie pokryte jedliną, ściany wyplecione są z gałęzi, a dach wykonany jest z desek kradzionych w tartaku w Lipniku u podnóża Kamiennika i transportowanych na własnych barkach dwie i pół godziny do obozu pod szczytem). Władysław Dudek żołnierz "Huraganu"pisze tak cytuję ( Gęsto zalesiona Łysina, gdzie były namioty „Huraganu” i sąsiedni szczyt Kamiennik, opanowany przez akowskie oddziały partyzanckie, były namiastką Polski Niepodległej. Żołnierze tych oddziałów byli gorzej lub lepiej umundurowani i zwykle kiepsko uzbrojeni) i jeszcze jeden fragment (Trzy takie namioty dla całego składu osobowego „Huraganu” ustawiono w gęstym poszyciu leśnym z malowniczym widokiem na zabudowania wiejskie Lipnika. Nawet mając mapę wojskową Władysław Dudek popełnił błąd w ocenie gdzie kończy się Łysina i zaczyna Kamiennik ponieważ pisze że obóz Kościeszy znajdował się na sąsiednim Kamienniku.
    Po drugie z miejsca obozu nie można dostrzec zabudowań Lipnika.
    Jeszcze raz powtarzam baraki "Błyskawicy" były na stokach Łysiny jeżeli pan Sadowski twierdzi inaczej niech wskaże miejsce z dokładnie go opisze .

    Odpowiedz
  • 8 mar 2013

    Zupełnie przypadkiem tu zajrzałem po latach.
    Zasadniczo nie lubię komentować czyjejś niewiedzy, ale ponieważ tu padają konkretne zarzuty (a może jeszcze ktoś tu kiedyś zabłądzi), to na nie odpowiadam:

    Gdyby tajemniczy "gość 1" UWAŻNIE przeczytał wspomnienia K. Śliwińskiego oraz W. Rozmusa to wiedziałby, że szałasy "Błyskawicy" z 1943 znajdowały się na Kamienniku. W przypisie zaś chodziło o obóz na Łysinie, a jak wiadomo są to dwie różne, choć sąsiadujące ze sobą góry.
    Gdyby równie UWAŻNIE przeczytał wspomnienia Z. Horodyńskiej, to wiedziałby, że ona pisze właśnie o obozie "Huraganu", a nie "Błyskawicy". Obóz "Huraganu" z czerwca 1944 znajdował się pod szczytem Łysiny, nieopodal miejsca, gdzie nieco później baraki budowały oddziały myślenickie.

    Wspomnienia "Kmicica" są zresztą dostępne w sieci, więc kto mi nie wierzy, może sprawdzić: http://www.kedyw.info/wiki/Krzysztof_%C5%9Aliwi%C5%84ski,_Partyzanckie_pocz%C4%85tki_%22B%C5%82yskawicy%22

    Puścić "bąka" każdy potrafi, zwłaszcza anonimowo, ale merytorycznie dyskutować - to już niekoniecznie.

    Odpowiedz

Zobacz więcej