Gorąco wokół skrzyżowania w Krzyszkowicach. Czy to już "sprawa polityczna"?
- 14 stycznia 2020
Mieszkańcom Krzyszkowic od lat obiecywano rozwiązanie problemu związanego z zagrożeniem dla pieszych i kierowców, jakie generuje skrzyżowanie drogi powiatowej z Zakopianką. Po latach stracili cierpliwość i zapowiadają blokadę „siódemki”, a samorządowcy obwiniają się o „upolitycznienie” tej sprawy
Skrzyżowanie drogi krajowej nr 7 z drogą powiatową i prywatną w Krzyszkowicach można zaliczyć do jednego z najbardziej niebezpiecznych na odcinku Myślenice-Kraków. To jedno z 15 miejsc na terenie gminy Myślenice przecinające obie nitki Zakopianki. Każdego dnia przejeżdża tędy od 20 do 30 tys. samochodów, natomiast 3500 korzysta z drogi powiatowej prowadzącej do centrum Krzyszkowic oraz zjazdu do pobliskiej restauracji i jego przedłużenia w kierunku osiedla domów jednorodzinnych.
Kierowcy wyjeżdżający z drogi powiatowej mają problem z włączeniem się do ruchu, jaki panuje na Zakopiance, a jednym z najbardziej niebezpiecznych manewrów w tym miejscu jest skręt w lewo (jadąc z centrum Krzyszkowic) i przejazd na drugą nitkę Zakopianki (w kierunku Myślenic).
Pod koniec listopada 2019 została podjęta uchwała o budowie bezkolizyjnego węzła Zakopianki z drogą wojewódzką DW 955 w Jaworniku. Wraz z nią zapadła decyzja o likwidacji świateł w Myślenicach na skrzyżowaniu ul. Sobieskiego z Zakopianką, gdzie w przyszłości również ma powstać bezkolizyjne skrzyżowanie.
Już dzisiaj w godzinach szczytu przerwy między poszczególnymi samochodami na nitce Myślenice-Kraków zazwyczaj trwają kilka, rzadko kilkanaście sekund. Mniej więcej tyle czasu mają mieszkańcy Krzyszkowic i okolicznych miejscowości, aby włączyć się do ruchu i zdążyć... Jak podkreślają, mają tego dosyć.
Zablokują Zakopiankę
Krzyszkowice to jedna z niewielu miejscowości, w której aby pokonać pieszo Zakopiankę, przechodzi się przez przejście dla pieszych pozbawione sygnalizacji świetlnej. Pędzące samochody stwarzają w tym miejscu duże zagrożenie.
- Niejednokrotnie przedostanie się na drugą stronę drogi wygląda jak slalom między tyczkami. W sąsiednim Głogoczowie i Jaworniku wybudowano aż 4 kładki dla pieszych, a my nadal nie możemy doczekać się na rozwiązanie naszego problemu – argumentują organizatorzy protestu „Wyjdźmy na pasy. Chcemy bezpiecznie żyć!”.
Blokadę zaplanowali na 25 stycznia 2020 o godz. 8. Przez cały czas jego trwania będą przechodzić przez Zakopiankę, wstrzymując ruch.
- Chcemy tym sposobem zwrócić uwagę kierowców, lokalnego samorządu, władz wojewódzkich i zarządcy drogi na niebezpieczny problem, z którym walczymy każdego dnia. Wyjdźmy wszyscy na pasy – chcemy wreszcie bezpiecznie żyć – mówią.
Do tej pory na facebooku swój udział w proteście zapowiedziało 236 osób.
Burmistrz Jarosław Szlachetka (PiS): Chciałbym zwrócić uwagę na dwie podstawowe sprawy. Organizatorami protestu są osoby, które nie mieszkają jeszcze w Krzyszkowicach, które niedawno sprowadziły się do Krzyszkowic lub które mają niewiele wspólnego z tą miejscowością.
Sprawa jest ważna dla mieszkańców oraz dla mnie jako burmistrza i zależy mi, aby ją rozwiązać. Sam jestem mieszkańcem Jawornika i zmagam się z tymi samymi problemami. Nie trzeba mnie do tego przekonywać, aczkolwiek należy pamiętać, że w przeciągu roku nie da się załatwić spraw sprzed 15-20 lat.
W 2019 roku udało się doprowadzić do tego, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad opracowała program inwestycyjny, który dzisiaj czeka na decyzję ministra infrastruktury. Mam nadzieję, że ta zapadnie niebawem. Jestem przekonany, że ta inwestycja znajdzie swój szczęśliwy finał, tak samo jak budowa bezkolizyjnego skrzyżowania w Jaworniku.
– sprawę protestu komentuje burmistrz Jarosław Szlachetka. Zapytany przez nas o to, czy weźmie udział w proteście 25 stycznia odpowiada, że jeszcze nie podjął decyzji.
Od lat powstaje tu tunel
O potrzebie budowy bezpiecznego przejazdu na skrzyżowaniu Zakopianki z drogą powiatową w Krzyszkowicach mówi się od kilku lat. Większość z was (67%) nie wierzy w to, że lokalnym politykom uda się doprowadzić do budowy w tym miejscu bezpiecznego przejścia.
Czy lokalnym politykom uda się doprowadzić do budowy tunelu pod Zakopianką w Krzyszkowicach?
- TAK TAK 26%
- NIE NIE 74%
- Głosów: 1436
Temat bezpiecznej przeprawy przez Zakopiankę był jednym z głównych zagadnień poruszanych podczas kampanii w wyborach samorządowych 2018. Dzisiaj mieszkańcy ponownie zwracają na siebie uwagę polityków.
To już sprawa polityczna?
Gorąca dyskusja na temat inwestycji w tym miejscu rozgorzała podczas ostatniej sesji rady powiatu, kiedy radni procedowali projekt uchwały budżetowej na rok 2020. Głosowanie nad nim poprzedziły poprawki radnych, którzy zgłaszali swoje uwagi do projektu. Jedna z nich autorstwa Roberta Pitali (PiS), radnego powiatowego i sekretarza gminy Myślenice, dotyczyła zabezpieczenia 2 mln zł z budżetu powiatu... na budowę w Krzyszkowicach dwupoziomowego skrzyżowania w postaci tunelu.
- Kwota ta wynika bezpośrednio z projektu porozumienia, które GDDKiA przysłała do starostwa. Mieliśmy zapewnienia ze strony Generalnej, że jeśli znajdą się pieniądze, to zadanie będzie przez nią szybciej procedowane. W styczniu 2019 odbyło się spotkanie z dyrektorem Pałasińskim i taka kwota padła z jego ust – argumentował.
Przewodniczący Tadeusz Żaba (FZM) zwracał uwagę, że należy podać źródło finansowania. To ono stało się kością niezgody pomiędzy radnymi reprezentującymi klub Prawa i Sprawiedliwości a koalicjantami z Forum Ziemi Myślenickiej i Wspólnie Dla Powiatu. Jak podkreślali, radny Pitala wskazywał na „ściągnięcie” tej kwoty m.in. z działu pokrywającego pensje dla pracowników.
Wicestarosta Rafał Kudas (FZM): Mam do pana wielką prośbę, niech pan wycofa ten wniosek, bo w mojej ocenie służy tylko realizacji pana politycznych celów i wprowadzenie w błąd mieszkańców Krzyszkowic sugerując, że nie chcemy tej inwestycji. Pan chce zdjąć pieniądze na realizacje węzła z wynagrodzeń i aby je zabezpieczyć, musielibyśmy zwolnić 40% pracowników, albo nie zapłacić za prąd, gaz lub zaniechać wydawania tablic i dowodów rejestracyjnych. Zgłaszanie takich wniosków to czysty populizm.
Jestem zawiedziony pańską postawą i poziomem jaki pan prezentuje. Bardzo źle się stało, że nie ma już radnego Władysława Kurowskiego, który był przewodniczącym klubu i składał przemyślane oraz poważne wnioski. Nie mogę pozwolić, żeby się okazało, że mieszkańcy odniosą wrażenie, że czegoś nie chcemy. Pan dobrze wie, że w 2020 roku niemożliwe jest wydatkowanie tych środków, wynika to z korespondencji z GDDKiA. Jeśli Pan chce, aby ta sprawa nie była polityczna, tylko zależy panu na realizacji tunelu, to niech pan wycofa ten wniosek.
Liczę na to, że po zgłoszeniu tak absurdalnego wniosku jako najbliższy współpracownik burmistrza Szlachetki i reprezentant Krzyszkowic, zachowa pan twarz i przekona burmistrza, aby zabezpieczył pół miliona złotych z wynagrodzeń i utrzymania urzędu, które wyraził w uchwale intencyjnej.
W podobnym tonie wypowiadał się starosta Józef Tomal, który tłumaczył że powiat nigdy nie deklarował takiej kwoty, a prośba o te pieniądze wyszła ze strony GDDKiA. Podkreślał, że przebudowa skrzyżowania nie jest zadaniem powiatu, a zarządcy drogi, którym jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Starosta Józef Tomal (FZM): My jako samorząd możemy się dołożyć do skarbu państwa, odesłaliśmy propozycję naszego udziału na poziomie 1 mln zł. Zrobiliśmy tak, ponieważ w 2018 byłem za tym, aby powiat, gmina Myślenice i GDDKiA wspomogła mieszkańców Krzyszkowic. Powiat nie musi tego robić, bo ustawa mówi, że odpowiedzialność za przebudowę oraz jej inicjowanie należy do właściciela wyższej kategorii drogowej.
(…) Nasze 2 miliony niczego nie załatwiają. W ten sposób nie przyspieszymy budowy tunelu w Krzyszkowicach. Siłą sprawczą jest GDDKiA. Na trasie Kraków – Myślenice mają co najmniej 3 super ważne skrzyżowania, a jeśli dojdą do tego Krzyszkowice i Bęczarka, to robi się ich 5. W Małopolsce za ministra Adamczyka zrobiono bardzo dużo, ale nie oczekujmy, że minister z Krakowa da pieniądze tylko do tego regionu, bo posłowie partii rządzącej są ze wszystkich części Polski.
Zwracał również uwagę, że powiat może zabezpieczyć taką kwotę, „jeśli GDDKiA niezwłocznie przystąpi do projektu budowlano-technicznego, a całość inwestycji zakończy się nie później niż w 2023 roku i równocześnie z likwidacją świateł przy ul. Sobieskiego”. Pytał Roberta Pitalę o to, czy radni miejscy zabezpieczyli na budowę deklarowaną przez burmistrza kwotę 500 tys. zł.
Z kolei radny z Krzyszkowic przekonywał, że z GDDKiA docierają do niego sygnały, że współfinansowanie takiej inwestycji przez gminę Myślenice i powiat może przyspieszyć jej realizację.
Robert Pitala (PiS): Mój wniosek nie jest absolutnie polityczny. Pan Kudas niepotrzebnie się nakręca, emocjonuje i ekscytuje. Jeszcze trochę i sobie pan zacznie targać włosy z głowy. Myślę, że nie potrzebne są te emocje - albo pan jest za, albo przeciw. Pan pokazuje postawę „chciałabym, ale się boję”.
Wpychanie mi w usta polityki, populizmu proszę sobie darować. Może się pan zastanowi nad poziomem swojej wypowiedzi. Jest pan wicestarostą, a nie chłopakiem spod bloku. Proszę nie krzyczeć i nie obrażać. Jeżeli to ja mam zachować twarz wycofując wniosek, to pan po swoim wystąpieniu na pewno ją stracił.
Wniosku nie wycofał, a wspierał go radny Jan Bylica (PiS): - Myślę, że nie ma co bronić ministra Adamczyka, czy Generalnej Dyrekcji, tylko mocno serwować w ich pole. Takie dwa miliony byłoby mocnym serwisem, ewidentną sugestią z naszej strony, jak bardzo ta inwestycja jest potrzebna.
Dyskusję zamknął Józef Tomal mówiąc, że: - Jeżeli w najbliższym roku GDDKiA siądzie do poważnych rozmów i powie „potrzebujemy 2 mln i wydamy je w 2020”, to my damy te 2 mln, ale nie w proponowany przez pana sposób. Nie mogę pozwolić na to, że proponowane przesunięcie w budżecie blokuje mi realizację ustawowych, obowiązkowych zadań powiatu. Nie mogę też zwolnić 40% urzędników, nie dać podwyżek, nie kupić tablic rejestracyjnych lub nie zapłacić za media w budynkach starostwa. Wyjmiemy 1,5 mln z inwestycji samorządowych i znajdziemy dodatkowe pół miliona, ale warunkiem będzie dla GDDKiA przygotowanie dokumentacji z przetargiem w 2020 roku. Szanuje pana, ale w tym przypadku miał pan złego doradcę, bo wierzę w to, że sam pan tego nie wymyślił.
Wniosek radnego Roberta Pitali w sprawie budowy węzła dwupoziomowego na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 7 z drogą powiatową 1942k w Krzyszkowicach został odrzucony 13 głosami przeciw i 12 za.
Czy mieszkańcy Krzyszkowic postępuja właściwie planując blokadę Zakopianki w ich miejscowości?
- zdecydowanie tak zdecydowanie tak 72%
- raczej tak raczej tak 7%
- trudno powiedzieć trudno powiedzieć 5%
- raczej nie raczej nie 3%
- zdecydowanie nie zdecydowanie nie 13%
- Głosów: 1262
Wspólnie naciskać na Generalną, czy czekać na jej ruch?
Głosowanie nad projektem uchwały budżetowej nie zakończyło dyskusji dotyczącej skrzyżowania w Krzyszkowicach. Podczas sesji w punkcie wolne wnioski, radny Maciej Ostrowski (WDP) proponował, aby gminy przez które przebiega Zakopianka, podpisały porozumienie i wspólnie próbowały wpłynąć na decyzję Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która jest zarządcą tej drogi.
Maciej Ostrowski (Wspólnie dla Powiatu): Chciałbym złożyć wniosek o przygotowanie uchwały intencyjnej przez zarząd, która umożliwi współpracę GDDKiA oraz zarządu powiatu w sprawach inwestycyjnych związanych z Zakopianką. Mówię o trzech gminach Lubień, Pcim i Myślenice. Podjęcie uchwały intencyjnej da początek współpracy, a staroście zielone światło do działania.
Wtedy nie będzie musiał zabezpieczać 2 mln zł, aby płacić za koncepcję. Wiemy, że GDDKiA nie jest łatwym partnerem w negocjacjach, a od ostatniej dyskusji, która miała miejsce rok temu, nie zrobiła w tym kierunku nic. Jaką mamy gwarancję, że Generalna podejmie jakiekolwiek działania, jeśli zabezpieczymy tę kwotę? Żadną. Niech pokaże opłacone koncepcje lub projekty, na które wydała pieniądze.
Jestem za tym i wspieram pana Roberta i mieszkańców Krzyszkowic, ale to dotyczy wszystkich, którzy przejeżdżają przez Zakopiankę, włączając się do ruchu i wracając do niego. Myślę, że po zawiązaniu porozumienia między gminami, współpraca z Generalną Dyrekcją będzie układać się zupełnie inaczej.
Odmiennego zdania na temat współpracy z Generalną Dyrekcją jest burmistrz Jarosław Szlachetka. – Uważam ten pomysł za zupełnie nietrafiony, zwłaszcza na etapie, kiedy inwestycje na Zakopiance są w toku. Wszystkie prace związane z tymi inwestycjami są tak zaawansowane, że to tylko kwestia decyzji ministra Adamczyka. Do tej pory nie było takiej woli i inicjatywy, a jednak udało się skierować inwestycje na Zakopiance na odpowiednie tory. Wyrażając w ten sposób chęć samorządu do działania, przyśpieszymy realizację inwestycji, a te są współfinansowane przez samorządy, na co przykładem może być budowa węzła drogowego w Niepołomicach, czy w Jaworniku – mówi.
Jak przyznaje, gmina jest przygotowana na to, aby partycypować w finansowaniu inwestycji w Krzyszkowicach.
Tymczasem na stronie starostwa w porządku obrad do XIX sesji rady powiatu, która odbędzie się w czwartek 16 stycznia, znalazł się punkt dotyczący podjęcia uchwały w sprawie wyrażenia woli dofinansowania kosztów zadania z zakresu zarządzania drogą krajową służącego poprawie bezpieczeństwa ruchu drogowego pn. „Budowa węzła dwupoziomowego na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 7 w km 686+843 z drogą powiatową nr 1942K w m. Krzyszkowice”.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Bono, zgadzam się z Tobą całkowicie. Chwała młodym. Poza nimi powinni na protest pójść emeryci i renciści. Istnieje szansa, że nie pozbawi się ich świadczeń ...
A Pan Burmistrz mija się z prawdą mówiąc, że "organizatorami protestu są osoby, które nie mieszkają jeszcze w Krzyszkowicach, które niedawno sprowadziły się do Krzyszkowic lub które niewiele mają wspólnego z tą miejscowością".
Panie Burmistrzu, ma Pan bardzo kiepski wywiad i miałabym do niego bardzo ograniczone zaufanie.
Większość tych osób od urodzenia mieszka w Krzyszkowicach i tu mieszkają ich rodzice. Po drugie; nowo osiedleni mogą być rozjeżdżani na zakopiance ? Panie Burmistrzu, to mówi gospodarz miasta i gminy ? Gdybym tego nie przeczytała- nie uwierzyłabym. Krzyszkowianie cieszą się, że nowi mieszkańcy wybrali właśnie naszą wieś i angażują się w rozwiązywanie jej najważniejszych problemów. I co najważniejsze; mają otwarte umysły i nie boją się głośno upominać o swoje.
a ten jeszcez jako posel obiecywal tam cuda w tych krzyszkowicach a dzisiaj mu przeszkadzaja organizatorzy protestu :)
bardzo dobrze! walczcie o swoje i swoich bliskich bezpieczenstwo bo politycy nam obiecuja ale robia dla siebie - KRZYSZKOWICE KIBICUJE WAM!
Strajk na Zakopiance w Myślenicach?
Bałbym się w nim uczestniczyć, bo zaczną szukać na mnie haków, czy dawałem łapówki, czy miałem seks pozamałżeński, czy jestem wykształcony przez komuchów.......
Głosujcie nadal na czarodziejów z PiSu, takich co 500 złotych co miesiąc ze SWOJEGO portfela wyjmują i rozdają. Przypomnę tylko co obiecywał przed wyborami nasz sztukmistrz.
----------
Infrastruktura
„Zostając burmistrzem Myślenic moim priorytetem będą remonty i modernizacje dróg. Zadbam o rozbudowę oświetlenia ulicznego oraz budowę nowych chodników szczególnie w miejscowościach wiejskich” – zapowiada.
Do tego dokłada działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa na Zakopiance wymieniając budowę węzła w Jaworniku oraz bezkolizyjne wyjazdy z miejscowości położonych wzdłuż tej drogi. Jeśli chodzi o same Myślenice ma zamiar uporządkować ruch w centrum budując nowe miejsca parkingowe oraz rozpocząć budowę pierwszego odcinka „Zachodniej obwodnicy Myślenic”.
W sprawie komunikacji zapowiada dążenia do budowy nowej linii kolejowej Kraków – Myślenice.
„Podejmę działania w celu realizacji programów mających na celu walkę ze smogiem i walkę o czyste powietrze współpracując m.in. z Narodowym i Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej” – czytamy w programie.
--------
Sorrki, ale słowa zobowiązują, a obiecane i niezrealizowane słowo rodzi konsekwencje...
Zamontować światła i po temacie. Żadnego tunelu, ani wiaduktu tam nie będzie. Argument, że ktoś ma problem z przejazdem na druga stronę jest argumentem żadnym dla GDDKiA, takich miejsc jest tysiące. Przejazd nie jest gospodarczo strategiczny, nic nie wniesie, jest wiele pilniejszych inwestycji drogowych w Polsce. Tam nawet wypadków śmiertelnych nie ma. Wiadukt czy tunel nie połączyłby żadnej sieci drogowej, nikt nie wyda mln zł, żeby połączyć wiochę z zakopianką. To tak nie działa. Jedyny argument dla wybudowania tam czegokolwiek jest zmiana klasy Zakopianki na S, a tego chyba w najbliższym czasie nie ma, chyba że o czymś nie wiem.