Blokada Zakopianki w Krzyszkowicach. Burmistrz apeluje o złagodzenie protestu. Organizatorzy mają 3 postulaty
Na najbliższą sobotę 25 stycznia mieszkańcy Krzyszkowic planują blokadę Zakopianki. Kilka dni przed protestem jego organizatorzy spotkali się z przedstawicielami gminy i radą sołecką. Na prośbę o złagodzenie protestu przedstawiają swoje postulaty
Mieszkańcom Krzyszkowic od lat obiecywano rozwiązanie problemu związanego z zagrożeniem dla pieszych i kierowców, jakie generuje skrzyżowanie drogi powiatowej z Zakopianką. Po latach stracili cierpliwość i na sobotę 25 stycznia zapowiadają blokadę „siódemki”. Data nie jest przypadkowa, bowiem tego dnia w Małopolsce rozpoczynają się ferie, a w Zakopanem odbywa się Puchar Świata w Skokach Narciarskich.
W ramach protestu mają zamiar zablokować pasy wstrzymując ruch. - Chcemy tym sposobem zwrócić uwagę kierowców, lokalnego samorządu, władz wojewódzkich i zarządcy drogi na niebezpieczny problem, z którym walczymy każdego dnia. Wyjdźmy wszyscy na pasy – chcemy wreszcie bezpiecznie żyć – mówią organizatorzy protestu.
Kilka dni do protestu
Po serii spotkań z samorządowcami oraz przedstawicielami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, kilka dni przed protestem w myślenickim magistracie na przeciwko siebie usiedli jego organizatorzy, mieszkańcy Krzyszkowic, przedstawiciele rady sołeckiej, a także przedstawiciele urzędu miasta i gminy Myślenice.
Inicjatorzy protestu przekonywali, że ma on na celu tylko i wyłącznie zwrócenie uwagi na problem i skłonienie władz oraz osób decyzyjnych do podjęcia działań prowadzących do poprawy bezpieczeństwa na wspomnianym skrzyżowaniu. - Na ostatnim spotkaniu w GDDKiA nie otrzymaliśmy żadnych konkretów, żadnego dokumentu. Wyłącznie słowa i kolejne obietnice – mówili.
Jak zapewniali; protest nie ma podłoża politycznego i jest kierowany do GDDKiA, która jest zarządcą tej drogi oraz do Ministerstwa Infrastruktury w którym zapadają decyzje o skierowaniu pieniędzy na dane inwestycje. Na ręce przedstawicieli tych instytucji składają petycję, którą do tej pory podpisało ponad tysiąc osób.
Burmistrz apeluje o złagodzenie protestu
Podczas spotkania burmistrz Jarosław Szlachetka (PiS) apelował o złagodzenie formy planowanego protestu, argumentując swoją prośbę obawą o konsekwencje jakie może przynieść blokada Zakopianki.
Burmistrz Jarosław Szlachetka (PiS): Rozumiem sytuację, którą mamy na Zakopiance, bo jako mieszkaniec Jawornika muszę się zmagać z tymi samymi problemami. Jesteśmy krok od skierowania tej przebudowy do procesu inwestycyjnego. Moja zeszłotygodniowa wizyta w Ministerstwie Infrastruktury dotyczyła przede wszystkim sytuacji w Krzyszkowicach i tego jak może wyglądać protest.
Chciałem poprosić organizatorów strajku o pewną roztropność i odpowiedzialność. Mam nadzieję, że te nerwowe ruchy nie wpłyną na odłożenie tej inwestycji w czasie. Proponuję, żeby sobotni protest miał formę jak najmniej ingerującą w ruch na Zakopiance. Dajmy szansę Generalnej. Myślę, że lada dzień na programie inwestycyjnym znajdzie się ostateczny podpis ministra i to zadanie zostanie skierowane do realizacji.
Na szali mamy wszystkie inne inwestycje na Zakopiance w Jaworniku, Bęczarce, Głogoczowie. Patrząc na przykłady innych rozwiązań siłowych, zwracam uwagę i proszę o roztropność, żeby sytuacja się nie wymknęła spod kontroli i żebyśmy sami tego nie żałowali.
- mówił podczas spotkania gospodarz gminy.
W odpowiedzi usłyszał, że mieszkańcy już wykazali się zrozumieniem i złagodzili formę protestu. Jak wyjaśniali organizatorzy; pierwotnie planowany był jako zdarzenie cykliczne i miał odbywać się raz w miesiącu. - Ponieważ widzimy dobrą wolę, nie wyjdziemy na pasy w lutym, marcu i kwietniu dając szansę ministerstwu na podjęcie decyzji. Kolejny protest zaplanowany jest na długi majowy weekend – wyjaśniała Bożena Góra.
Burmistrzowi wtórował Robert Pitala (PiS), radny powiatowy reprezentujący Krzyszkowice oraz sekretarz gminy Myślenice.
Radny powiatowy i sekretarz gminy Robert Pitala (PiS): Mam taką propozycję, aby państwo rozważyli wejście na pasy na kilka minut i zablokowali ruch. Na pewno będzie efekt medialny, wszyscy to zobaczą, powstanie korek, a później można przejść do łagodniejszej formy i ustawić się przy przejściu.
Dzisiaj krąży opinia, że będziecie blokowali pasy od 8 do 11 z małymi przerwami. Niepotrzebnie się to nakręca, bo ludzie myślą że będzie Armagedon. Później będziemy mówić, że jest to gest dobrej woli mieszkańców, że nie idą „na rympał” i jak to się mówi „po bandzie”, tylko rozumieją co udało się do tej pory zrobić i użyjemy tego jako argumentu w dalszych rozmowach z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad.
W odpowiedzi Waldemar Kleszcz i Bożena Góra zaprosili samorządowców do „wspólnego wyjścia na pasy”. Żaden z obecnych nie zadeklarował swojego udziału, ale również go nie wykluczył.
Trzy godziny protestu i trzy postulaty
Waldemar Kleszcz, mieszkaniec Krzyszkowic współorganizator protestu: Na pewno nie staniemy z boku przejścia. Wyjdziemy na pasy. Możemy złagodzić protest jeżeli do soboty do godziny 8 zostaną spełnione nasze postulaty. Skrócimy protest o godzinę za każdy z nich – zapewnia Waldemar Kleszcz.
Aby uniknąć sobotniego protestu, a następnie drugiego zapowiadanego na długi majowy weekend mieszkańcy stawiają trzy warunki.
Pierwszym jest podbity i podpisany harmonogram działań z maksymalną datą zakończenia inwestycji z dniem 31 grudnia 2023 roku, drugim trójstronne porozumienie w sprawie finansowania pomiędzy GDDKiA, UMiG Myślenice i Starostwem Powiatowym, a trzecim zatwierdzenie przez ministerstwo programu inwestycyjnego.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.