Koronawirus

Maskowanie wirusa. I tak do opracowania szczepionki

Fot. Piotr Jagniewski

Jedni je szyją, drudzy sprzedają, trzeci starają się rozdawać, dbając o nasze bezpieczeństwo, ale wszyscy musimy je nosić. Maseczki stały się symbolem czasów zarazy

 

„Dziś dzieje się historia. Bez wątpienia będą o niej wspominać przyszłe pokolenia”  - w artykule "Thank you for your service" pisze Paweł Lemaniak. Wszystko wskazuje na to, że symbolem czasów zarazy staną się maseczki, które wszyscy nosimy od połowy kwietnia. Panujący obowiązek zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej sprawił, że sięgają po nie niemal wszyscy, a pierwszy dzień panującego rozporządzenia pokazał, że z szali i chust korzystają głównie ci, którym nie udało się zdobyć maseczki.

W zapobieganiu rozprzestrzeniania się wirusa wciąż kluczowe jest utrzymywanie dwumetrowego dystansu i mycie rąk, ale w sieci nie milkną skrajne głosy o roli, jaką w tym procesie odgrywają maseczki. W akcie solidarnego zasłaniania twarzy psycholodzy są zgodni co do jednego; uspokajają, zwiększają poczucie bezpieczeństwa u innych, zwłaszcza tych bardziej przerażonych obecnością wirusa. Może właśnie dlatego zapewnienie ich mieszkańcom, wśród wielu samorządowców stało się tak ważne.

 

Dla kogo bezpłatna maseczka?

Na kilka dni przed tym, zanim obowiązek zakrywania twarzy wszedł w życie, burmistrzowie sąsiednich Niepołomic oraz Wieliczki podjęli decyzję o przekazaniu mieszkańcom swoich gmin bezpłatnych maseczek wielokrotnego użytku.

W jednym z naszych sondaży zamieszczonych na miasto-info.pl zapytaliśmy was, czy gospodarze miejscowości, w których żyjecie, powinni ich wzorem zagwarantować dostęp do bezpłatnych maseczek wielokrotnego użytku? Zdecydowana większość ankietowanych (90%) pozytywnie odniosła się do takiego pomysłu. W międzyczasie do wójtów i burmistrzów wysłaliśmy pytanie, czy mieszkańcy powiatu myślenickiego mogą liczyć na podobny gest?

Czy w związku z obowiązkiem zakrywania ust i nosa, gminy powinny zagwarantować mieszkańcom bezpłatne maseczki wielokrotnego użytku?

  • TAK TAK 90%
  • NIE NIE 10%
  • Głosów: 1113

W kolejnych dniach u lokalnych przedsiębiorców, którzy w czasie epidemii dostosowali swoje linie produkcyjne do szycia maseczek, ruszyła lawina zamówień. Sięgały dziesiątek tysięcy sztuk, a rekordowe zapotrzebowanie zgłosiła gmina Myślenice (20 tys. sztuk) oraz starostwo powiatowe (35 tys.).

O ile chęć ich dostarczenia do domów przez mieszkańców regionu została przyjęta pozytywnie, to już sama dystrybucja u wielu naszych czytelników budziła sporo kontrowersji. Jedne gminy za punkt honoru stawiały sobie dostarczenie maseczek do każdej skrzynki pocztowej, inne ograniczały się do dystrybucji wśród najbardziej potrzebujących, rozprowadzając je m.in. w Miejsko-Gminnych Ośrodkach Pomocy Społecznej. Najczęściej maseczki były roznoszone przez druhów Ochotniczych Straży Pożarnych, wolontariuszy, a w Sułkowicach nawet przez urzędników.

Choć w chwili oddania tego wydania magazynu Miasto-info.pl do druku, w niektórych gminach jeszcze trwała ich dystrybucja, to najwięcej zastrzeżeń do jej formy mieli mieszkańcy miasta i gminy Myślenice, którzy dziwili się, dlaczego liczba docierających do nich maseczek jest mniejsza niż liczba domowników. Gmina tłumaczyła, że te rozdawane są zgodnie z „deklaracją śmieciową”, w której mieszkańcy zgłaszali liczbę osób w danym gospodarstwie domowym. I tak upraszczając: liczba domowników dzielona była przez pół, a przykładowo gospodarstwo domowe, w którym mieszkały 1-2 osoby otrzymywały 1 maseczkę (i kolejno domy 3-4 os. - 2 maseczki; 5-6 os. - 3 maseczki, a 7-8 os. - 4 maseczki i tak dalej).

Natomiast w spółdzielniach mieszkaniowych postanowiono przyjąć po 1 maseczce na mieszkanie. To nie jedyne działanie samorządowców, które krytycznie oceniacie w czasie pandemii. Jak na razie średnia ocena, jaką wystawiacie im za podjęte decyzje, waha się pomiędzy dopuszczającym a dostatecznym.

 

Pomocna maseczka

Od początku walki z koronawirusem powstawało wiele akcji społecznych, w ramach których wolontariusze i zawodowe szwaczki szyły maseczki dla medyków i służb mundurowych. Kiedy obowiązek zakrywania twarzy dotknął wszystkich, powstała nowa forma wolontariatu, a celem stała się pomoc szpitalom i zbiórka na respirator.

Przez ostatnie dwa miesiące każdego dnia do szpitala w Myślenicach trafiają pacjenci m.in. z powiatów: tatrzańskiego, tarnowskiego, nowotarskiego, limanowskiego, wadowickiego, u których objawy oraz wywiad epidemiologiczny wskazują na podejrzenie zakażenia COVID-19. W pomoc medykom włączają się lokalne firmy i instytucje, a efektem ich współpracy jest akcja #poMOCnaMaseczka.

Kiedy obowiązek zakrywania twarzy zaczął dotyczyć wszystkich, powstała nowa forma wolontariatu, a kupując maseczkę, można wesprzeć szpital dokładając się do respiratora

To oddolna inicjatywa, która po raz kolejny jednoczy mieszkańców naszego powiatu. Powstała po połączeniu sił firmy krawieckiej As-Garnitex, która przekazała 10 tys. wykrojów, wolontariuszy szyjących maseczki, a także Fundacji Akuratna i Stowarzyszenia Sportownia. Biorący w niej udział ludzie swoje serce okazują nie tylko myślenickiemu szpitalowi, bowiem respirator ma trafić również do oddziału dziecięcego chorób infekcyjnych i pediatrii Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie.

- Każdy może zakupić maseczkę w formie cegiełki. Można także podwoić dobro i zakupioną maseczkę „zawiesić”, czyli przekazać ją dla potrzebujących szpitali lub innych służb publicznych. Dzięki wsparciu firmy InPost mamy możliwość bezpłatnej wysyłki paczek, dlatego w przypadku zakupu dla siebie dostawa maseczki będzie darmowa i bezpieczna (do wskazanego Paczkomatu). Koszt maseczki to kwota od 10 złotych – wyjaśnia Krystian Stopka, jeden z organizatorów akcji.

Zbiórka prowadzona jest na stronie zrzutka.pl/pomocnamaseczka , gdzie można zakupić maseczkę. Jak podkreślają organizatorzy, akcja to dowód na to, że obowiązek zakrywania twarzy można połączyć z pomocą.

Jak często pierzesz swoją maseczkę wielokrotnego użytku?

  • codziennie
  • co kilka dni
  • w ogóle jej nie piorę
  • wyrzucam kiedy się zbrudzi
  • noszę jednorazowe maseczki
  • Zobacz wyniki
  • codziennie codziennie 46%
  • co kilka dni co kilka dni 18%
  • w ogóle jej nie piorę w ogóle jej nie piorę 23%
  • wyrzucam kiedy się zbrudzi wyrzucam kiedy się zbrudzi 4%
  • noszę jednorazowe maseczki noszę jednorazowe maseczki 10%
  • Głosów: 938

 

Nosić, aż opracują szczepionkę

Dwa tygodnie od wprowadzenia obowiązku zakrywania ust i twarzy, podczas jednego z medialnych wystąpień minister zdrowia Łukasz Szumowski zwracał uwagę, aby nosić maseczki w miejscach publicznych. - Niestety, widzę na ulicach osoby bez zasłoniętej twarzy. To nie jest odwaga. To lekceważenie innych i egoizm. Bardzo proszę o rozsądek, od tego zależą kolejne decyzje o zniesieniu obostrzeń - mówił.

Obowiązek noszenia maseczek zostanie zniesiony, kiedy będzie szczepionka. 

- minister zdrowia Łukasz Szumowski

Przed ogłoszeniem obowiązku zakrywania twarzy deklarował, że będziemy je nosić do czasu, aż naukowcy opracują szczepionkę na koronawirusa. Kiedy to nastąpi? Jak dotąd nikt nie jest w stanie udzielić odpowiedzi na tak postawione pytanie. Wstępne szacunki mówią o realnym czasie od 12 do 18 miesięcy.

 

Artykuł miał swoją premierę w papierowym wydaniu magazynu Miasto-info.pl

Powiązane tematy

Komentarze (1)