logo-web9
Myślenice

Myśleniczanie protestują na wiele sposobów. Do antyrządowych haseł dołożyli taniec i śpiewy

Protestującym na myślenickim Rynku od kilku dni zarzucano wulgarny język i agresję. Wczorajsza manifestacja to nie tylko antyrządowe hasła i wyraz oburzenia, ale również taniec i śpiewy

We wtorek 27 października po raz czwarty pod drzwiami prowadzącymi do biura posła Władysława Kurowskiego (PiS) reprezentującego w Sejmie "ziemię myślenicką" zgromadzili się mieszkańcy. Robią to, aby zaprotestować przeciwko zaostrzeniu prawa dotyczącego aborcji.

Zanim rozpoczęli "wieczorny spacer" wokół Rynku, odnieśli się do wydanego kilka godzin wcześniej oświadczenia prezesa Prawa i Sprawiedliwości. 

Przypomnijmy; w swoim wystąpieniu Jarosław Kaczyński prezes PiS oraz wicepremier i szef komitetu ds. bezpieczeństwa na tle biało-czerwonej flagi powiedział m.in.: "Wzywam wszystkich członków PiS i wszystkich, którzy nas wspierają, do tego, by wzięli udział w obronie Kościoła". O protestujących na ulicach polskich miast mówił jako o tych, którzy łamią prawo w trakcie epidemii, bo jak uzasadniał "wszelkie zgromadzenia powyżej pięciu osób są zakazane". "Te demonstracje będą kosztowały życie wielu ludzi" – przekonywał. Natomiast osoby, które wzywają do demonstracji oraz "także ci, którzy w nich uczestniczą, sprowadzają niebezpieczeństwo powszechne". Całe wystąpienie można obejrzeć tutaj:

W skali lokalnej wulgarność protestującym wytykał burmistrz Jarosław Szlachetka (PiS) mówiąc „dużo do życzenia pozostawia zachowanie uczestników sobotniego protestu, gdzie nagminnie używano wulgaryzmów oraz nawoływano do przemocy w obecności dzieci”. W podobnym tonie wypowiadał się wójt gminy Raciechowice Wacław Żarski, wytykając protestującym „niski poziom kultury”.

Weź udział w sondażu!

 

"Dzisiaj trochę sobie potańczymy i pośpiewamy!”

Przed "spacerem" mieszkańcom udostępniany jest mikrofon. To moment w którym każdy może podzielić się swoimi przemyśleniami na temat aktualnej sytuacji. Protestujący odnieśli się zarówno do wystąpienia prezesa PiS jak i lokalnych polityków.

"Nie tylko o prawa kobiet chodzi. Mamy dość podejścia do nas, tego że mówi się nam jak mamy żyć. Nie dajmy się podzielić, pokażmy po raz kolejny że jesteśmy razem" – można było usłyszeć ze strony protestujących.

"Pan wicepremier wezwał nas wszystkich do konfrontacji. Mam nadzieję, że nie dojdzie do wojny domowej. Myśmy to już przerobili i to jest straszne uczucie" – mówiła przedstawicielka starszego pokolenia.

- Cieszę się, że tu jesteście. Nie tylko dla mnie i dla kobiet, które przeżyły to co ja, ale dla swoich sióstr, swoich matek, swoich córek, bo to o wasze rodziny chodzi. I przede wszystkim jesteście tutaj dla siebie. Dzisiejszy dzień był strasznie ciężki dla mnie i dla Darka. Przez cały dzień spływają do nas głosy z całej Polski, ale te głosy wsparcia i poparcia z Myślenic są dla nas najważniejsze. Dziękuję wam jeszcze raz, ale wiem że nie wszystkim się podoba to co robimy i to w jaki sposób to robimy. Są pewni ludzie, którzy całkiem niedaleko tutaj pracują i którzy się bardzo martwią o nasze bezpieczeństwo na tym rzekomym placu budowy. Ale dla własnego bezpieczeństwa i spokoju ducha naszego burmistrza, zapalcie latarki w telefonie. Dla naszego bezpieczeństwa i niech nas do cholery zobaczą! - mówiła Olga Furman-Szczotkowska, która wraz z mężem publicznie przyznali, że w ubiegłym roku dokonali aborcji. 

Wczoraj na antenie TVN 24 oraz w programie "Dzień dobry TVN" opowiedzieli o tym jak to jest mieć ciążowy brzuch, ale rozmawiać o pogrzebie. Kilka dni wcześniej ich zachowanie spotkało się z reakcją myślenickiego oddziału Prawa i Sprawiedliwości o czym piszemy w artykule "Myślenicki oddział PiS reaguje na manifestacje. Takiej odpowiedzi uczestnika nikt się nie spodziewał".

Przemówienia zakończył okrzyk "Dzisiaj trochę sobie potańczymy i pośpiewamy!” . Protestujący okrążyli Rynek, a w asyście ryku silników motocyklistów przeszli ulicą Sobieskiego, Jordana skręcając w Reja, a stamtąd ponownie na płytę Rynku. Zgromadzeni wokół fontanny popularnie nazywanej przez mieszkańców „Tereską” skandowali takie hasła jak „Mamy dość!”, czy „Je… PiS”, "Trzeba było nas nie wkur...", "Kto nie skacze ten za PiS-em hop, hop, hop". Następnie zatańczyli "kaczuszki" i "makarenę".

Na zakończenie, podobnie jak w poprzednich dniach na drzwiach prowadzących do biura posła Władysława Kurowskiego protestujący zostawili znicze i kartki zawierające takie hasła jak: „I ty Władku przeciwko kobietom?”, „Mamy dosyć”, „Wojna! Aborcja rządu”, „PiS OFF”, „Polskie piekło”, „Wybór! Nie zakaz!”, „Nie dam się!”, "W takiej Polsce dziecka nie urodzę", "Zmuszanie kogoś do kontynuacji ciąży, porodu i rodzicielstwa nie ma w sobie nic z ochrony życia", "piekło kobiet", "moje ciało, moja sprawa", "PiS OFF".

Dziś w całym kraju odbywa się strajk kobiet, a na piątek planowany jest centralny marsz w Warszawie. W tym dniu w Myślenicach ma się odbyć kolejny, piąty już "spacer mieszkańców"

Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie. 

Zobacz więcej
Czytaj komentarze!