Kurier miał zostać obrabowany dzień przed Wigilią. Okazało się, że „napadł” go kolega, a pieniądze podzielili między sobą
- 5 lutego 2021
Przed Bożym Narodzeniem policja odebrała zgłoszenie o rabunku do którego miało dojść na jednym z osiedli w Myślenicach. „Okazało się, że rozboju nie było, a historię wymyślił sam kurier ze swoim znajomym” – informuje policja
To była środa 23 grudnia 2020 r. Na dzień przed Wigilią, około godziny 13 mieszkanka jednego z bloków w Myślenicach wyszła przed klatkę po tym jak odebrała połączenie przez domofon. Przed drzwiami stał mężczyzna, który z zaczerwienionymi, łzawymi oczami poruszał się po omacku.
Zapytała go co się stało. Miał powiedzieć, że pracuje jako kurier i przed chwilą stał się ofiarą napadu. Kobieta od razu zadzwoniła na policję, a poszkodowanemu podała wodę, aby przemył oczy.
Kiedy policjanci zjawili się na miejscu, 25-latek relacjonował, że został napadnięty podczas, gdy znajdował się w przestrzeni ładunkowej samochodu. Nieznany mu mężczyzna najpierw miał spryskać go gazem, a następnie odciął z pasa saszetkę w której znajdowało się 5600 zł. Na dowód pokazywał pocięte spodnie oraz wciąż łzawiące, czerwone oczy. Policjanci patrolując okolicę nie trafili na opisanego napastnika. Kurier złożył formalne zawiadomienie o przestępstwie, a o kradzieży firmowych pieniędzy poinformował swoich przełożonych.
Sprawa ruszyła. Kryminalni z komendy powiatowej policji w Myślenicach zbierali i analizowali materiał dowodowy, przesłuchiwali świadków i… coraz bardziej wątpili w historię opowiedzianą przez poszkodowanego.
- Śledczy ustalili, że zdarzenie było efektem zmowy kuriera i jego 27-letniego znajomego, którzy skrzętnie zaplanowali każdy krok pozorowanego napadu, przygotowując się do jego realizacji przez kilka dni. W umówionym miejscu i czasie kurier zaparkował auto i dobrowolnie przekazał pieniądze znajomemu. Następnie wszedł do pojazdu i prysnął w siebie gazem, a 27-latek oddalił się z saszetką z pieniędzmi. W późniejszym czasie spotkali się i podzielili gotówką – wyjaśnia Dawid Wietrzyk, rzecznik prasowy myślenickiej policji.
Obaj mężczyźni okazali się mieszkańcami Krakowa. Jak informuje policja; zostali zatrzymani kilka dni temu, a podczas przesłuchania przyznali się do sfingowana rozboju i usłyszeli zarzuty oszustwa. Dodatkowo nad 25-latkiem wisi zarzut zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie oraz składania fałszywych zeznań.
Grozi im do 8 lat więzienia. Przedwczoraj prokurator względem mężczyzn zastosował środki zapobiegawcze w postaci poręczeń majątkowych i dozorów policyjnych.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Gamonie.
Jakiś tam plan był święta na pewno były na bogato ?
Gang Olsena. A tak na poważnie, to nie rozumiem, po co robić sobie taki przypał za kilka stówek...
Co się dziwić młodym ludziom że mają takie pomysły skoro przykład takich działań płynie choćby od lokalnych przedstawicieli "władzy". Tylko że jak jesteś "kurierem" to sąd orzeka 5-8 lat więzienia a dla "włodarza" - małą szkodliwość społeczną.
I gdzie tu "sprawiedliwość"?
Dobrze piszesz!! Podzialy, podzialy, podzialy
Przedstawiciele lokalnej władzy kradną tysiące a nie parę stówek,i za to nie odpowiadają .Gdzie tu Prawo i Sprawiedliwość ??
Trudne Sprawy.........