Myślenice

Przed Sądem Rejonowym w Myślenicach ruszył proces w sprawie rozbiórki "starej szkoły" w Krzyszkowicach

Przed Sądem Rejonowym w Myślenicach ruszył proces w sprawie rozbiórki "starej szkoły" w Krzyszkowicach
Przed Sądem Rejonowym w Myślenicach, 3 grudnia ruszył proces w sprawie rozbiórki "starej szkoły" w Krzyszkowicach. Fot. Piotr Jagniewski

Przed Sądem Rejonowym w Myślenicach ruszył proces przeciwko byłemu burmistrzowi. Dotyczy częściowej rozbiórki tzw. "starej szkoły" w Krzyszkowicach

 

Jak pisaliśmy w kwietniu, śledztwo w tym zakresie prowadziła Komenda Powiatowa Policji w Oświęcimiu wspólnie z Komendą Powiatową w Myślenicach, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Oświęcimiu. Funkcjonariusze badali m.in. przekroczenie uprawnień - niedopełnienia obowiązków przez byłego burmistrza Myślenic, w zakresie częściowej rozbiórki obiektu tzw. „starej szkoły" w Krzyszkowicach.

Zgromadzony materiał pozwolił na przedstawienie byłemu burmistrzowi zarzutów i skierowanie sprawy do sądu. Tę rozpatruje Sąd Rejonowy w Myślenicach. Pierwsza rozprawa odbyła się w piątek, 3 grudnia.

Podczas niej prokurator odczytał akt oskarżenia, w którym zarzuca oskarżonemu, że: „w okresie od 29 marca 2016 roku do 19 kwietnia 2016 roku w Myślenicach i Krzyszkowicach, pomimo powzięcia informacji od Małopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Krakowie o zabytkowym charakterze budynku tzw. „starej szkoły” w Krzyszkowicach, nie zweryfikował w sposób należyty powyższego, a tym samym nieumyślnie nie dopełnił obowiązków ciążących na nim, jako funkcjonariuszu publicznym - Burmistrzu Miasta i Gminy Myślenice, wynikających z przepisów ustawy z dnia 23 lipca 2003 roku o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, poprzez brak wystarczającej weryfikacji gminnej i wojewódzkiej ewidencji zabytków dla gminy Myślenice.

Ponadto zlecenie w dniu 18 kwietnia 2016 roku, a następnie niewstrzymanie prac rozbiórkowych przy „starej szkole" w Krzyszkowicach, czym działał na szkodę interesu publicznego - gminy Myślenice, doprowadzając tym samym nieumyślnie do uszkodzenia wskazanego zabytku poprzez rozebranie jego części wschodniej i wyrządzając jednocześnie istotną szkodę, tj. o przestępstwo z art. 231 § 3 k.k. i art. 108 ust. 2 ustawy z dnia 23 lipca 2003 roku o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami w zw. z art. 11 § 2 k.k.”.

W odpowiedzi oskarżony wygłosił oświadczenie, w którym nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Podkreślał, że pełne wyjaśnienia złoży po przeprowadzeniu całego postępowania dowodowego. Zarzut uznał całkowicie za chybiony. Podkreślał, że jako burmistrz Miasta i Gminy Myślenice działała zgodnie z przepisami prawa i w oparciu o stosowne przepisy oraz w zaufaniu do nich, a także do organów, które wydawały stosowne decyzje.

Zwracał uwagę, że funkcjonowanie budynku starej szkoły było niezasadne ekonomiczne i zagrażało bezpieczeństwu oraz zdrowiu mieszkańców, co jak mówił było potwierdzone stosownymi dokumentami. Powoływał się też na szerokie konsultacje, a przekazanie działki parafii w Krzyszkowicach było poparte jednogłośnie podjętą, stosowną uchwałą rady miejskiej.

Podkreślał, że gmina posiadała zgodę na rozbiórkę wydaną przez Starostwo Powiatowe w Myślenicach i działała w oparciu o stosowne przepisy prawa. Zaznaczył, że po wydaniu decyzji o wstrzymaniu rozbiórki, zastosowano się do niej w tym samym dniu. Na koniec dodał, że dopiero po wstrzymaniu rozbiórki, Małopolski Konserwator Zabytków dokonał wpisu starej szkoły do rejestru zabytków.

Kolejna rozprawa odbędzie się w połowie stycznia 2022 r. Podczas niej przesłuchiwani będą pierwsi świadkowie. Wstawiennictwo oskarżonego na tej rozprawie nie jest obowiązkowe. 

Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie. 

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Powiązane tematy

Komentarze (64)

  • 4 gru 2021

    A czy osoba na tym samym stanowisku odpowie za bezprawne udostępnienie naszych danych poczcie polskiej? Inny temat, ale taka sama odpowiedzialność za podejmowane decyzje. I gdzie tu jest sąd?

    81 17 Odpowiedz
  • burzumsquat666@wp.pl 5 gru 2021

    Hmm, a jaką odpowiedzialność poniósł skazany prawomocnym wyrokiem sądu wasz "poseł" Władysław? Za zniszczenie kultowego niegdyś hotelu na Zarabiu?

    61 10 Odpowiedz
  • 5 gru 2021

    Odgrzewany kotlet. Wszyscy wiedzą, że ten budynek miał być wyburzony 20 lat temu ,bo nie nadawał się do użytku, dlatego zbudowano nową szkołę. Jak Ostrowski rozpaczał wyburzanie tej budowli to Szlachetka wpisał ją na listę zabytków.

    55 13 Odpowiedz
  • 4 gru 2021

    Czyli pisiorki znalazły wreszcie po tylu staraniach coś na Macieja??

    53 18 Odpowiedz
  • burzumsquat666@wp.pl 5 gru 2021

    W mojej skromnej ocenie, więcej szkody od ratowania takich "zabytków" przynosi naszemu państwu odbudowywanie poniemieckich pałaców, które były wójt Pcimia skupuje za bezcen, a później jakieś dziwne fundacje odbudowują je za pieniądze podatników.

    zdjecie

    Pieniądze wykładane na odbudowę takich zabytków to jawne napychanie prywatnej kieszeni. Uwłaszczanie się na majątku publicznym. Z wielką szkodą dla całego społeczeństwa - te pieniądze powinny zostać wydane na ważne cele, jak służba zdrowia, drogi, obronność czy pomoc ubogim.

    A teraz popatrzmy na "zabytek" w Krzyszkowicach. W komentarzach wyżej niektórzy już porównują go do samego Wawelu... Przecież po samych zdjęciach widać, że była to podła zdewastowana rudera. Skoro to taka perełka architektoniczna i dobro narodowe Krzyszkowic, to dlaczego lokalna społeczność pozwoliła na to, żeby popadła w taką ruinę?

    Teraz załóżmy hipotetycznie: Ostrowski zadłuża gminę i wydaje miliony złotych na odbudowę tego "zabytku". I co dalej? Krzyszkowice doświadczają oblężenia turystycznego? Tysiące turystów przyjechałoby tutaj autokarami i Złotym Pociągiem? Naprawdę tak myślicie?!

    zdjecie

    O wiele wyższej klasy zabytek znajduje się choćby w Stryszowie. I pies z kulawą nogą tam nie zagląda. Musimy spojrzeć prawdzie w oczy - Polska jest zbyt biedna, żeby ratować każdy zabytek. Ratowanie zabytków jest szlachetne, ale zawsze odbywa się kosztem czegoś. Jeśli wydamy z budżetu państwa kilka milionów na odbudowę zabytku, kilka osób przedwcześnie umrze na raka, bo nie dostanie dofinansowania leków.

    Rachunek ekonomiczny i racjonalne myślenie. A nie populistyczne frazesy ubrane w pseudo "narodowo-katolicką" maskę. Bo żadnego patriotyzmu, ani miłości do bliźniego w nich nie ma. Prawo również powinno być wykorzystywane do regulowania i rozwiązywania istotnych problemów. A nie jako zabawka w rękach pisowców, którzy chcą w tej sposób leczyć swoje kompleksy względem Ostrowskiego czy kogokolwiek innego.

    Z muzycznym pozdrowieniem:
    https://www.youtube.com/watch?v=cMwznV0mscU&t=25s

    43 10 Odpowiedz

Zobacz więcej