Dziesięcioletnia Anna Korus w jeździeckiej kadrze Małopolski w skokach przez przeszkody
- 24 lutego 2022
Dziesięcioletnia zawodniczka klubu KJ Stajnia Przylesie Borzęta, otrzymała od Małopolskiego Związku Jeździeckiego nominacje do kadry Małopolski na 2022 rok
Ma też zapewnione kwalifikacje na kwietniowe Mistrzostwa Polski Dzieci i Młodzieży w skokach w Sopocie. Będzie tam reprezentować Małopolskę oraz gminę Myślenice
Aby otrzymać nominacje do kadry Małopolski, trzeba znaleźć się w pierwszej trójce najlepiej punktujących zawodników w sezonie. Punkty przyznawane są za wyniki w poszczególnych startach w zależności od rodzaju konkursów i wysokości przeszkód.
Ania Korus w zeszłym sezonie uczestniczyła w wielu zawodach, w tym o randze ogólnopolskiej, wygrywając i zajmując czołowe miejsca. W finale Mistrzostw Polski, w turnieju rozgrywanym na hipodromie w Sopocie, przy dużej konkurencji zdobyła 4 miejsce. Jest także mistrzynią Małopolski w kategorii młodzicy, wygrywając zawody w Michałowicach. Jako liderka rankingu sezonu otrzymała puchar Małopolski w kategorii młodzicy oraz dwa puchary, najlepszy zawodnik Małopolski w kategorii kuce A1 oraz A2.
"Spróbować, zobaczyć, poczuć"
Co sprawia dziewczynce największą przyjemność? - Galop po łące, a najlepiej galop i skok; i wyjazd na zawody – odpowiada na nasze pytanie. Dodaje również, że jazda konna jest fajna, a aby zaczął przygodę z jeździectwem, trzeba być odważnym, zdecydowanym. - Po prostu spróbować, zobaczyć i poczuć, czy to dla ciebie – mówi rówieśnikom.
Kucyk Lasek (zwany Lolek) oraz Marat (zwany Marek) to główne kuce Ani na zawody i na nich startowała cały zeszły sezon. Ania ma jeszcze dwa inne młode kucyki, które powoli wdraża w skoki. Być może zadebiutują w tym sezonie.
Dwie pasje - jeździectwo i gimnastyka
Jak nam mówi Piotr Korus, tata Ani, córka swoją pasję jeździecką łączy z pasją do gimnastyki. Uczęszczała do Szkoły Podstawowej Nr 2 w Dobczycach do klasy sportowej o profilu gimnastyka sportowa, ale klasa o takim profilu była prowadzona tylko przez 3 lata. Teraz uczy się w Borzęcie, ale nie zrezygnowała ze swojej drugiej pasji. Na co dzień trenuje w klubie KS Lady Fitness Myślenice, gdzie z sukcesami startuje w zawodach najwyższej rangi. Zdobyła m.in. wicemistrzostwo świata w Serbii - kategoria 9 lat – i jest dwukrotną finalistką Mistrzostw Polski.
- Uważam, że wpływ gimnastyki oraz wielu ćwiczeń ogólnorozwojowych praktykowanych na tego typu zajęciach, bardzo pomaga. Przekłada się w znaczący sposób na poprawę równowagi i koordynacji ruchowej. To bardzo ważne podczas jazdy konnej. Również wytrzymałość nie jest bez znaczenia, jak i elementy gibkości oraz akrobatyki, które pozwalają ładnie i z gracją upadać i się nie połamać. Bo, niestety, upadki to nieodzowna część tego sportu i przydarzają się każdemu- mówi tato Ani.
Z końmi od urodzenia
Dziesięciolatka obcuje z końmi na co dzień od urodzenia, ponieważ rodzice są właścicielami stajni Przylesie Borzęta. - Ania trenuje ze swoją mamą Magdaleną Korus, która również startowała w zawodach, więc ewidentnie chciała iść w ślady matki. Samodzielnie zaczęła jeździć w wieku 5 lat, później zaczęła od małych, pojedynczych skoków i tak to się zaczęło rozwijać. W wieku 8 lat wzięła udział w pierwszych zawodach towarzyskich – mówi Piotr Korus, tato Ani.
W treningu i przygotowaniu koni do zawodów dziewczynce pomaga mama – trener i starsza siostra Zuzanna, która wspiera Anię, jak tylko może. - Sama jazda treningowa odbywa się minimum 4 razy w tygodniu i mowa tutaj o każdym z kucyków z osobna. Sama Ania ma niewiele dni ma w roku, kiedy nie jeździ. Czasem na Ani kucyki wsiadają dobrze jeżdżące koleżanki z naszego klubu i odciążają ją trochę. Mamy też treningi wyjazdowe w większych ośrodkach, by kucyki obyły się z innymi przeszkodami i obiektami, zwłaszcza przed zawodami. Sam wyjazd na zawody ogólnopolskie lub mistrzowskie to wyprawa od środy do niedzieli a tak naprawdę od wtorku to już tylko pakowanie się czyszczenie sprzętu i szykownie koni – dodaje Piotr Korus.
Zabawa na pluszowych rumakach
Z rywalizacją na hobby horse rodzice Ani spotkali się po raz pierwszy na zawodach Mistrzostw Polski w Jakubowicach. W przerwie między startami zorganizowany został turniej z udziałem zawodników ze swoimi pluszowymi rumakami, często własnego wykonania. - To z jednej strony świetna zabawa, a z drugiej odrestaurowująca dla samych zawodników przed startami w rzeczywistych zmaganiach na parkurze. Aktualnie na każdych zawodach obserwujemy akcenty hobby horsowe. Dzieciaki po całym dniu startów same ustawiają przeszkody i parkury. Skaczą i bawią się świetnie, a zdarza się również, że organizatorzy tworzą dodatkowe konkursy rozrywkowe hobby horse dla zawodników. Jest też popularny w naszym jeździeckim klubie. Jesteśmy nawet po pierwszych zawodach – wyjaśnia tato Ani.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
rewelacja !