Sport

Dziesięcioletnia Anna Korus w jeździeckiej kadrze Małopolski w skokach przez przeszkody

Dziesięcioletnia Anna Korus w jeździeckiej kadrze Małopolski w skokach przez przeszkody
Dziesięciolatka, Anna Korsu, dostał nominację do kadry Małopolski Fot. Archiwum rodzinne

Dziesięcioletnia zawodniczka klubu KJ Stajnia Przylesie Borzęta, otrzymała od Małopolskiego Związku Jeździeckiego nominacje do kadry Małopolski na 2022 rok

Ma też zapewnione kwalifikacje na kwietniowe Mistrzostwa Polski Dzieci i Młodzieży w skokach w Sopocie. Będzie tam reprezentować Małopolskę oraz gminę Myślenice

 

Aby otrzymać nominacje do kadry Małopolski, trzeba znaleźć się w pierwszej trójce najlepiej punktujących zawodników w sezonie. Punkty przyznawane są za wyniki w poszczególnych startach w zależności od rodzaju konkursów i wysokości przeszkód.

Ania Korus w zeszłym sezonie uczestniczyła w wielu zawodach, w tym o randze ogólnopolskiej, wygrywając i zajmując czołowe miejsca. W finale Mistrzostw Polski, w turnieju rozgrywanym na hipodromie w Sopocie, przy dużej konkurencji zdobyła 4 miejsce. Jest także mistrzynią Małopolski w kategorii młodzicy, wygrywając zawody w Michałowicach. Jako liderka rankingu sezonu otrzymała puchar Małopolski w kategorii młodzicy oraz dwa puchary, najlepszy zawodnik Małopolski w kategorii kuce A1 oraz A2.

"Spróbować, zobaczyć, poczuć"

Co sprawia dziewczynce największą przyjemność? - Galop po łące, a najlepiej galop i skok; i wyjazd na zawody – odpowiada na nasze pytanie. Dodaje również, że jazda konna jest fajna, a aby zaczął przygodę z jeździectwem, trzeba być odważnym, zdecydowanym. - Po prostu spróbować, zobaczyć i poczuć, czy to dla ciebie – mówi rówieśnikom.

Kucyk Lasek (zwany Lolek) oraz Marat (zwany Marek) to główne kuce Ani na zawody i na nich startowała cały zeszły sezon. Ania ma jeszcze dwa inne młode kucyki, które powoli wdraża w skoki. Być może zadebiutują w tym sezonie.

Dwie pasje - jeździectwo i gimnastyka

Jak nam mówi Piotr Korus, tata Ani, córka swoją pasję jeździecką łączy z pasją do gimnastyki. Uczęszczała do Szkoły Podstawowej Nr 2 w Dobczycach do klasy sportowej o profilu gimnastyka sportowa, ale klasa o takim profilu była prowadzona tylko przez 3 lata. Teraz uczy się w Borzęcie, ale nie zrezygnowała ze swojej drugiej pasji. Na co dzień trenuje w klubie KS Lady Fitness Myślenice, gdzie z sukcesami startuje w zawodach najwyższej rangi. Zdobyła m.in. wicemistrzostwo świata w Serbii - kategoria 9 lat – i jest dwukrotną finalistką Mistrzostw Polski.

- Uważam, że wpływ gimnastyki oraz wielu ćwiczeń ogólnorozwojowych praktykowanych na tego typu zajęciach, bardzo pomaga. Przekłada się w znaczący sposób na poprawę równowagi i koordynacji ruchowej. To bardzo ważne podczas jazdy konnej. Również wytrzymałość nie jest bez znaczenia, jak i elementy gibkości oraz akrobatyki, które pozwalają ładnie i z gracją upadać i się nie połamać. Bo, niestety, upadki to nieodzowna część tego sportu i przydarzają się każdemu- mówi tato Ani.

Z końmi od urodzenia

Dziesięciolatka obcuje z końmi na co dzień od urodzenia, ponieważ rodzice są właścicielami stajni Przylesie Borzęta. - Ania trenuje ze swoją mamą Magdaleną Korus, która również startowała w zawodach, więc ewidentnie chciała iść w ślady matki. Samodzielnie zaczęła jeździć w wieku 5 lat, później zaczęła od małych, pojedynczych skoków i tak to się zaczęło rozwijać. W wieku 8 lat wzięła udział w pierwszych zawodach towarzyskich – mówi Piotr Korus, tato Ani.

W treningu i przygotowaniu koni do zawodów dziewczynce pomaga mama – trener i starsza siostra Zuzanna, która wspiera Anię, jak tylko może. - Sama jazda treningowa odbywa się minimum 4 razy w tygodniu i mowa tutaj o każdym z kucyków z osobna. Sama Ania ma niewiele dni ma w roku, kiedy nie jeździ. Czasem na Ani kucyki wsiadają dobrze jeżdżące koleżanki z naszego klubu i odciążają ją trochę. Mamy też treningi wyjazdowe w większych ośrodkach, by kucyki obyły się z innymi przeszkodami i obiektami, zwłaszcza przed zawodami. Sam wyjazd na zawody ogólnopolskie lub mistrzowskie to wyprawa od środy do niedzieli a tak naprawdę od wtorku to już tylko pakowanie się czyszczenie sprzętu i szykownie koni – dodaje Piotr Korus.

Zabawa na pluszowych rumakach

Z rywalizacją na hobby horse rodzice Ani spotkali się po raz pierwszy na zawodach Mistrzostw Polski w Jakubowicach. W przerwie między startami zorganizowany został turniej z udziałem zawodników ze swoimi pluszowymi rumakami, często własnego wykonania. - To z jednej strony świetna zabawa, a z drugiej odrestaurowująca dla samych zawodników przed startami w rzeczywistych zmaganiach na parkurze. Aktualnie na każdych zawodach obserwujemy akcenty hobby horsowe. Dzieciaki po całym dniu startów same ustawiają przeszkody i parkury. Skaczą i bawią się świetnie, a zdarza się również, że organizatorzy tworzą dodatkowe konkursy rozrywkowe hobby horse dla zawodników. Jest też popularny w naszym jeździeckim klubie. Jesteśmy nawet po pierwszych zawodach – wyjaśnia tato Ani.

Powiązane tematy

Komentarze (1)

Zobacz więcej