logo-web9
Polityka

Myślenice. Szpital na celowniku radnych PiS. Jan Bylica chce powołania komisji weryfikującej sytuację na SOR

Po dyskusji nad kondycją finansową i przyszłością myślenickiego szpitala, radny Jan Bylica (PiS) wnioskuje o powołanie komisji rewizyjnej, która ma zbadać sytuację w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.

Czy takie działanie przyczyni się do poprawy sytuacji na SOR? Zdania radnych są podzielone

Sytuacja myślenickiego szpitala zdominowała 60. sesję rady powiatu. Po debacie nad zadłużeniem i przyszłością placówki, w obszarze zainteresowania radnych PiS, znalazł się Szpitalny Oddział Ratunkowy.  Ten w ostatnim czasie zmaga się z brakiem lekarzy i problemem zabezpieczenia dyżurów

Radny Jan Bylica (PiS) wnioskuje o powołanie komisji rewizyjnej rady powiatu i przeprowadzenie "doraźnej kontroli funkcjonowania Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w myślenickim szpitalu"

Weryfikacja miałaby odpowiedzieć na 6 pytań dotyczących działalności SOR, zapewnienia bezpieczeństwa ratunkowego dla mieszkańców, stabilności pracy oddziału, konfliktów na linii przełożony-pracownicy, skarg na pracę i szkoleń personelu. 

Jan Bylica (PiS): Wnioskuję o zlecenie komisji rewizyjnej rady powiatu i przeprowadzenie doraźnej kontroli funkcjonowania szpitalnego oddziału ratunkowego szpitala w Myślenicach. Celem kontroli byłoby udzielenie odpowiedzi na następujące pytania:

1. Czy prawidłowo realizowane jest podstawowe zadanie oddziału dotyczące zapewnienia bezpieczeństwa ratunkowego mieszkańców powiatu oraz przepisy prawa regulujące prace SOR?

Przewodniczący rady Tadeusz Żaba przyjął wniosek i zapewniał, że "nie jest przeciwny, ale też nie jest przekonany, czy wszystko wchodzi w zakres działania komisji". Proponował przekierowanie wniosku do konsultacji prawnej.  

- Biorąc pod uwagę spektrum, komisja będzie musiała korzystać z pomocy fachowców. Należy się też zastanowić nad trybem jej pracy. Powinna mieć możliwość korzystania z ludzi, którzy są do pewnych rzeczy przygotowani. Powinniśmy się dobrze zastanowić co nam wolno, a czego nie. Jeżeli zlecamy kontrolę, to musimy dać wskazówki, musi to być wykonalne i w zgodzie z panującymi przepisami - zwracał uwagę Tadeusz Żaba (FZM). 

Jan Bylica argumentował, że ze względu na okres wakacyjny, temat może się przedłużyć, a według niego sprawa jest poważna. 

- Dyrektor przedstawił pewne działania dotyczące oddziału. Ja ich nie neguję. Nie sądzę, aby chciał źle. Również w jego interesie jest, aby oddział funkcjonował prawidłowo. Opinia komisji mogłaby wskazać na ewentualne uchybienia lub potwierdziła, że działania dyrektora są dobre. Nie sądzę, aby którykolwiek z przedstawionych punktów był poza jurysdykcją komisji - mówił. 

"Żeby się nie okazało, że komisja rewizyjna doprowadzi do zamknięcia SOR-u"

Do pomysłu z dystansem podszedł starosta. Józef Tomal (FZM) zastanawiał się nad formą pracy takiej komisji oraz zwracał uwagę, że jej działania mogą doprowadzić do zamknięcia SOR-u. "I wtedy będzie komisja rewizyjna obsługiwać na SORze?" - pytał retorycznie. 

Starosta Józef Tomal (FZM):  Znam problem SOR-u, ale proszę pozwolić jeszcze dyrekcji, ewentualnie zarządowi popracować nad jego problemami. Nie wiem, jakby miała działać wspomniana komisja rewizyjna; czy przesłuchiwać, rozmawiać z pracownikami SOR?

W 99% nikt tam nie chce pracować. Nie chodzi tylko o nasz szpital, ale o całą Polskę. Jeśli dzisiaj chcemy badać to w formie mało przyjaznej dla tej załogi, to żeby się nie okazało, że komisja rewizyjna doprowadzi do zamknięcia SOR-u. I wtedy będzie komisja rewizyjna obsługiwać na SORze? Przepraszam, że to powiem tragicznie, ale tak jest.

Jan Bylica zapewniał, że "nie jest jego celem rozwalenie SORu", ale obawia się sytuacji, w której dojdzie do zamknięcia oddziału i pojawią się pytania "co pan zrobił, aby do tego nie doszło?"

Z kolei Piotr Dziadkowiec (PiS) przestrzegał, "abyśmy nie wylali dziecka z kąpielą". - Bezrobocie jest niskie, ludzie szukają zajęcia lżejszego i za lepsze pieniądze. To może rodzić obawy, że ludzie pouciekają nam z takiej placówki - zwracał uwagę. 

Weź udział w sondażu!

Kazimierz Panuś (WDP) podkreślał, że potrzebna jest opinia, czy proponowane działania leżą w kompetencji komisji rewizyjnej.

- To my jesteśmy organem prowadzącym i bez względu na to, co by się miało dziać, jeżeli my się będziemy bać wejść do swojej jednostki w dobrej wierze, aby ocenić sytuację, to będzie bardzo źle. To działanie to wyraz dobrej woli. Argument, że nie mamy jasnej sytuacji prawnej, mnie nie przekonuje, to tylko wyrażenie naszej woli o powołanie tej komisji - mówił Krzysztof Dybeł (PiS). 

Ostatecznie wniosek Jana Bylicy (PiS) został przyjęty i trafił do oceny mecenasa, który ma wydać opinię prawną.

- Mamy czas, żeby się nad tym zastanowić. Możemy połączyć komisje, przedyskutować sprawę i dopracować wniosek na kolejną sesję. Należy do tego podejść z należytą staronnością - dyskusję zamknął przewodniczący Tadeusz Żaba. 

Zobacz więcej
Czytaj komentarze!