Głogoczów. Leżał na przystanku. Podczas interwencji policji przestał oddychać
- 22 marca 2024
Gdyby nie sprawne działanie myślenickich policjantów, sytuacja w Głogoczowie mogłaby mieć tragiczne skutki. Dzięki szybkiej reakcji policjanci uratowali życie 62- latkowi, który podczas interwencji przestał oddychać
Policjanci zostali wysłani do interwencji w piątek 22 marca o godz. 6:40, kiedy dyżurny otrzymał zgłoszenie, że na przystanku autobusowym w Głogoczowie leży mężczyzna. Policjanci niezwłocznie udali się we wskazane miejsce.
Na miejscu zastali 62– letniego mężczyznę, który z uwagi na spożycie alkoholu nie był w stanie o własnych siłach dojść do miejsca zamieszkania. Mężczyzna w obecności funkcjonariuszy był komunikatywny, poprosił o pomoc w dostaniu się do domu.
- Policjanci pomogli mu wejść do radiowozu i pojechali do jego miejsca zamieszkania. Podczas drogi przewożony mężczyzna zaczął tracić przytomność oraz przestał oddychać. Policjanci natychmiast przystąpili do udzielenia pierwszej pomocy. Po kilku minutach resuscytacji udało się przywrócić funkcje życiowe. W oczekiwaniu na zespół ratownictwa medycznego monitorowali funkcje życiowe oraz zadbali o komfort termiczny osoby. Przybyli na miejsce ratownicy medyczni zabrali mężczyznę do szpitala, gdzie trafił pod opiekę lekarzy – informuje Dawid Wietrzyk, rzecznik prasowy myślenickiej policji.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Mężczyzna zapewne otrzymuje rentę alkoholową a reszta podatników płaci mu jeszcze składkę zdrowotną z tego tytułu. Jeśli o mnie chodzi, to bym za każde takie wezwanie opłacała koszty akcji z jego renty.
A jeśli płacił przez 40 lat składki i nigdy nie korzystał z NFZ ? Wtedy też ma pokryć koszty? Ja płacę około 50 tys.rocznie, nigdy nie korzystałem z publicznej służby, ale jak będę w podobnej sytuacji to nie chciałbym żeby były dylematy kto płaci…
Jeśli zamierzasz znaleźć się w podobnej sytuacji czyli zostać samotnym alkusem którego obcy ludzie muszą ściągać nad ranem z przystanku to tak, traktowałbym cię tak samo, jak tamtego.
Nie wszystko co nas w życiu spotyka „zamierzamy”. Jeśli ktoś pali całe życie i/lub prowadzi niezdrowy tryb życia, też chyba nie powinien być leczony na mój koszt? Niech płaci sam lub ma potrącone z renty. Wszak szkodzi sam sobie na własne życzenie oddając się pseudo-przyjemnościom takim jak nikotyna czy obżarstwo.
A to nie jest obowiązek obywatela?