Szpital

Ewa Kęsek z Małgorzatą Bajer wyjaśniają kulisy „fuzji szpitala” oraz publikują dokumenty

Ewa Kęsek z Małgorzatą Bajer wyjaśniają kulisy „fuzji szpitala” oraz publikują dokumenty

Po tym jak kilka dni temu rozgorzała dyskusja na temat rzekomej fuzji myślenickiego szpitala ze Szpitalem Uniwersyteckim w Krakowie przybywa pytań w tej sprawie.

Tym razem głos zabiera wicestarosta Ewa Kęsek (WDP) oraz Małgorzata Bajer ze starostwa powiatowego w Myślenicach. "Opinia publiczna została wprowadzona w błąd" - mówią. 

Publikują też dokumenty, które poseł Władysław Kurowski (PiS) określił pismem „o którym wielu pisze, ale chyba mało kto czytał, albo nikt nie czytał”

Myślenicki szpital częścią szpitala uniwersyteckiego w Krakowie, co wydarzyło się do tej pory? Przypominamy w skrócie:

- Szpital od dłuższego czasu boryka się z trudną sytuacją finansową; istnieje program naprawczy przygotowany przez dyrektora, który ma zostać zaprezentowany radnym podczas sesji.

- W połowie października pojawiły się informacje o rzekomej fuzji lub przejęciu szpitala przez Szpital Uniwersytecki w Krakowie. O takiej sytuacji alarmował radny Robert Pitala (PiS).

- Zarząd Powiatu Myślenickiego z Józefem Tomalem (FZM/PO) zaprzeczył doniesieniom o likwidacji mówiąc o „propozycji rozmów o współpracy”.

- Poseł Władysław Kurowski (PiS) ujawnił, że widział dokument, który „nie jest listem intencyjnym”, ale raczej propozycją włączenia myślenickiego szpitala jako elementu Szpitala Uniwersyteckiego. Zachęcał do udziału w rozmowach.

- Dotychczas pismo to nie zostało upublicznione przez starostwo, a poseł mówił o nim jako o dokumencie „o którym wielu pisze, ale chyba mało kto czytał, albo nikt nie czytał”. Jego publikacji domagał się też radny Robert Pitala (PiS).

Wicestarosta i kierownik ds. zdrowia wyjaśniają: "opinia publiczna została wprowadzona w błąd"

We wtorek 21 października wicestarosta Ewa Kęsek (WDP) wraz z kierownik wydziału bezpieczeństwa i ochrony zdrowia Małgorzatą Bajer zamieściły w sieci film na którym wyjaśniają – jak mówią „historię jednego pisma”. Publikują też dokumenty wokół których w ostatnim czasie rozgorzała dyskusja.

Jak dowiadujemy się z ich narracji; pismo z propozycją rozmów na temat ewentualnej współpracy między Szpitalem Powiatowym w Myślenicach a Szpitalem Uniwersyteckim w Krakowie wpłynęło do starostwa 10 października. Jak podkreślają, chodzi wyłącznie o zaproszenie do rozmów, a nie decyzję o połączeniu placówek.

Małgorzata Bajer i Ewa Kęsek przedstawiły chronologię zdarzeń oraz wyjaśniły, jak doszło do nieporozumień wokół tzw. „pisma o fuzji”. „To propozycja rozpoczęcia rozmów, nie decyzja o połączeniu” o dokumencie mówi Małgorzata Bajer.

Jak wyjaśnia; w dniu wpłynięcia dokumentu starosta i wicestarosta przebywali służbowo w Warszawie, a o piśmie poinformowano ich telefonicznie. Po weekendzie dokument został przekazany dyrektorowi myślenickiego szpitala, a dzień później członkom zarządu powiatu.

„Pani kierownik przedstawiła pismo na zarządzie powiatu i rozpoczęliśmy dyskusję. Niestety zanim zapadły jakiekolwiek decyzje, opinia publiczna została wprowadzona w błąd. Usłyszeliśmy o likwidacji szpitala, zanim poznaliśmy intencje Szpitala Uniwersyteckiego” - relacjonuje wicestarosta Ewa Kęsek.

Małgorzata Bajer zaznacza, że żaden urząd nie publikuje pism o charakterze zaproszenia do rozmów, dopóki nie zostaną one przeanalizowane. „To radni powiatu mieli zostać poinformowani o tej propozycji. Dopiero oni mogliby zdecydować, czy rozpocząć rozmowy, czy nie. Nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu, by zorganizować takie spotkanie” – tłumaczy.

Jak podkreśla kontekst sprawy stanowi trudna sytuacja finansowa szpitala powiatowego. „Wszyscy wiemy, że sytuacja szpitali powiatowych jest trudna, także naszej placówki. Poszukujemy działań naprawczych, które poprawią jej sytuację, a także podniosą standard opieki i dostęp do świadczeń wysoko specjalistycznych. Tylko taki cel przyświeca zarządowi” – zapewnia Małgorzata Bajer.

Dokumenty udostępnione przez starostwo: 

Pismo Dyrektora Szpitala Uniwersyteckiego do Starosty

Pismo Zarządu Powiatu Myślenickiego do Szpitala Uniwersyteckiego

Na zakończenie przedstawicielki zarządu udostępniły treść dwóch dokumentów: pisma dyrektora Szpitala Uniwersyteckiego skierowanego do starostwa oraz odpowiedzi Zarządu Powiatu Myślenickiego, w której powiat prosi o pełne wyjaśnienie intencji krakowskiej placówki.

Małgorzata Bajer, kierownik wydziału bezpieczeństwa i ochrony zdrowia: Chcemy państwu dzisiaj przedstawić historię jednego pisma. Pismo dotyczące połączenia, ewentualnego połączenia szpitala myślenickiego ze szpitalem uniwersyteckim w Krakowie wpłynęło do starostwa w dniu 10 października. Podkreślam, że jest to pismo, które dotyczy propozycji rozpoczęcia rozmów. Podkreślam to, propozycji rozpoczęcia rozmów.

 

Ewa Kęsek (WDP), wicestarosta: We wtorek o tym piśmie został poinformowany zarząd powiatu. Pani kierownik przedstawiła pismo na zarządzie powiatu i rozpoczęliśmy dyskusję na ten temat. Niestety jeszcze przed rozpoczęciem finalnych decyzji zarządu, w którym kierunku będziemy szli, opinia publiczna została wprowadzona w błąd.

 

Małgorzata Bajer, kierownik wydziału bezpieczeństwa i ochrony zdrowia: Zanim jeszcze podjęte zostały jakiekolwiek rozmowy, zostały efekty tych rozmów rozstrzygnięte przez opinię publiczną.

Chcielibyśmy państwu wyjaśnić, że procedowanie pism, których wiele z różnymi propozycjami wpływa do starostwa, w tym wypadku mamy pismo, które jest zaproszeniem do rozmów. W tym wypadku rozmów na ten na temat szpitala. Żaden urząd, w tym wypadku również starostwo nie publikuje i nie zaprasza opinii publicznej, nie zaprasza osób do rozmowy i nie publikuje takich propozycji do zaproszenia do rozmów.

Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie. 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Powiązane tematy

Komentarze (4)

  • 21 paź

    Teraz łaskawie informuje się opinię publiczną? A co robiono do tej pory? Kombinowano za plecami.🤦😤

    19 3 Odpowiedz
  • Jacek Karwatowski 21 paź

    narobilo sie smrodu to nagle publikuja i wszystko tansparentne i w dobrej wierze...

    18 3 Odpowiedz
  • Brak zdjęcia
    23 paź

    Za te machlojki powinni oddać wszystkie swoje majątki (powinny być ustawowo zabierane ) za takie kłamstwa co do tej pory robili!!!!!

    7 Odpowiedz
  • 23 paź

    Poseł Kurowski – mistrz unikania trudnych tematów
    Szpital? A po co komu szpital, skoro są dożynki!
    Władysław Kurowski, poseł ziemi myślenickiej z ramienia PiS, z powodzeniem mógłby zostać ambasadorem lokalnych festynów, święta jabłka w Raciechowicach czy kronikarzem działalności kół gospodyń wiejskich. Gdyby funkcje publiczne przyznawano za liczbę zdjęć z dyrektorem GDDKiA Ostrowskim, starostą Tomalem czy za obecność na jubileuszach, Kurowski byłby prezydentem najjaśniejszej Rzeczypospolitej.
    Ale gdy pojawiają się realne problemy mieszkańców – jak choćby 60 milionów złotych długu szpitala w Myślenicach – poseł znika szybciej niż jabłecznik ze stoiska KGW.
    Szpital? Lepiej konferencja niż kontrola
    W poprzedniej kadencji – cisza. Obecnie dług szpitala sięga dziś 60 milionów, a poseł nie zająknął się ani słowem o kontroli poselskiej czy jakichkolwiek systemowych rozwiązaniach.
    Zamiast tego, w medialnym duecie ze starostą Józefem Tomalem z PO, Kurowski woli – dosłownie – wozić się na taczkach.
    S7 ? - wujek Władek milczy
    Mieszkańcy Myślenic od miesięcy protestują przeciwko planowanemu przebiegowi drogi ekspresowej S7. A poseł? Milczy. Żadnego stanowiska, żadnej interwencji. Może temat nie pasuje do narracji o jabłkach, dożynkach i kolejnych jubileuszach?
    Sejmowe wystąpienia – kronika folkloru
    W Sejmie Kurowski najczęściej zabiera głos w sprawach kół gospodyń wiejskich. Historia ich działalności, sukcesy lokalnych zespołów, święta plonów – to jego specjalność. Ktoś powie- niech naród o tym słyszy. Ale tak na serio? Szkoda protokolantów na Sali sejmowej gdy tyle ważkich tematów.
    Gdyby tylko problemy szpitala dało się rozwiązać pieczeniem szarlotki, poseł byłby bohaterem narodowym. Więc apel do posła: mniej pozowania, więcej działania
    Pośle Kurowski! Mieszkańcy nie potrzebują kolejnego zdjęcia z dożynek, ani pogaduszek do zdjęcia w swoim biurze poselskim. Potrzebują konkretnych działań – w sprawie szpitala, drogi S7 i innych palących problemów regionu.
    Bo dziś, patrząc na Pana aktywność, trudno oprzeć się wrażeniu, że mówi Pan jednym głosem ze starostą Tomalem. A Pana postępowanie w tym zakresie, to głos zdrady ideałów wielu ludzi, walczących o transparentność działalności szpitala.
    Pośle. Czas zejść z taczek i wziąć się do roboty. Chyba, że to już strategia na przetrwanie – bo skoro PiS nie rządzi, to i działać trzeba jakoś. Trzecia kadencja będzie trudna do osiągnięcia.
    I tak na koniec...
    Burmistrz Dobczyc, a zarazem były wicestarosta — Tomasz Suś — jak to ma w zwyczaju, nieopatrznie chlapnął. Ale tym razem, o dziwo, chlapnął prawdę! Powiedział, że „poseł sprytnie” rozegrał te całe „rozmowy”. No cóż... spryt to jedno, a unikanie odpowiedzialności to drugie — i tu poseł Władysław Kurowski osiągnął poziom mistrzowski.
    Bo prawda jest taka: kiedy mieszkańcy czekali na konkretne działania, poseł wolał grać w chowanego. Trudne pytania? Lepiej uciec. Konfrontacje? Niech inni się kłócą. A zadłużenie szpitala, które narastało przez 15 lat dzięki duetowi Tomala–Styczeń? Poseł znał temat doskonale. Ale jako parlamentarzysta nie tylko nie zająknął się ani słowem — nie raczył też sięgnąć po żadne narzędzia kontrolne. Może były za ciężkie?
    Tak więc, drodzy Państwo, mamy tu klasyczny przykład politycznego aikido: dużo ruchu, zero uderzeń. I wszystko w imię „sprytnego postępowania”. Brawo, panie pośle — oby tak dalej... tylko może już nie w naszym imieniu.

    5 Odpowiedz

Zobacz więcej