Poseł Marek Sowa o uchwale myślenickich radnych w sprawie S7: „Jest lakoniczna, ogólna, pozbawiona argumentów"
Myśleniccy radni przyjęli uchwałę wyrażającą sprzeciw wobec wszystkich wariantów S7 zaprezentowanych przez GDDKiA i przecinających gminę Myślenice.
Obecny na sali obrad poseł Marek Sowa (PO) wytknął im lakoniczny charakter uchwały i brak argumentów. "Mówi o tym, że państwo się nie zgadzacie na przeprowadzenie drogi S7 przez Myślenice, ale sami macie już tę drogę na granicy Myślenic, tak?” – pytał.
Stwierdził też, że błędem jest prowadzenie dyskusji o planowanej drodze bez udziału przedstawicieli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz projektanta.
Szesnastoma głosami za przy trzech nieoddanych i dwóch nieobecnych, radni Rady Miejskiej w Myślenicach przegłosowali uchwałę wyrażającą sprzeciw wobec wszystkich wariantów S7 zaprezentowanych przez GDDKiA i przecinających gminę Myślenice.
Głosowanie poprzedziła kilkugodzinna dyskusja, w której udział brali m.in. przedstawiciele komitetów protestacyjnych reprezentujących południowe dzielnice Krakowa, Krzyszkowice i Zawadę, poseł Marek Sowa (PO) oraz radni.
Jako ostatni głos zabrał poseł Marek Sowa (PO), który zwracał uwagę, że dzisiaj dojazd do rogatek Krakowa zajmuje podobny czas jak 15 lat temu, ale przejazd przez Kraków trwa już trzykrotnie dłużej z powodu zwiększonej liczby samochodów.
Podkreślał, że inwestycje drogowe zawsze wiążą się z tym, że ogół korzysta, a jednostki tracą, a najgorzej mają ci, którzy zostają przy drodze po wywłaszczeniach.
Wspominał swoje uczestnictwo w spotkaniu w 2022 roku, podczas którego prezentowano sześć korytarzy S7, co wywołało niezdrową sytuację, ponieważ trudno było dyskutować o liczbie domów do wywłaszczenia. Zaznaczył, że droga S7 jest jedyną drogą, która nie będzie miała łączności między początkowym a końcowym przebiegiem na odcinku Kraków-Myślenice.
„Ta uchwała jest lakoniczna, nie ma żadnego argumentu”
Podejmowaną przez radnych uchwałę uznał za lakoniczną i stwierdził, że błędem jest prowadzenie dyskusji bez udziału przedstawicieli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz projektanta.
„Ta uchwała, co sami państwo wiecie jest bardzo lakoniczna, ogólna, w niej nie ma żadnego argumentu. Mówi o tym, że państwo się nie zgadzacie na przeprowadzenie drogi S7 przez Myślenice, ale sami macie już tą drogę na granicy Myślenic, tak?” – pytał.
Podkreślał, że umowa na projektowanie S7 została podpisana przez poprzedniego dyrektora GDDKiA Tomasza Pałasińskiego w 2023 roku i ma wartość 24 mln zł na sześć lat. Wyjaśniał, że proces uzyskania decyzji środowiskowej jest bardzo odległy i nikt go nie będzie przyspieszał, chyba że duży opór społeczny doprowadzi do rozwiązania umowy.
- Nie ma w mojej ocenie możliwości wybudowania tej drogi w innym przekroju jak z południa Krakowa. Może to być południowy wschód, albo południowy zachód, ale to na pewno musi być południe w kierunku Myślenic. Państwo macie już drogę ekspresową S7 od strony południowej do granic miasta. To jest problem. Każdy, kto projektuje te drogi, gdzieś się musi z tymi węzłami włączyć. Uważam za błąd, że państwo prowadzicie dyskusję bez udziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, bez projektanta – samorządowców przekonywał Marek Sowa.
Nie ma w mojej ocenie możliwości wybudowania tej drogi w innym przekroju jak z południa Krakowa. Może to być południowy wschód, albo południowy zachód, ale to na pewno musi być południe w kierunku Myślenic.
Państwo macie już drogę ekspresową S7 od strony południowej do granic miasta. To jest problem. Każdy, kto projektuje te drogi, gdzieś się musi z tymi węzłami włączyć.
Uważam za błąd, że państwo prowadzicie dyskusję bez udziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, bez projektanta – przekonywał samorządowców Marek Sowa.
Informował też, że prezentacja Generalnej Dyrekcji z 3 listopada była dostępna online, a mieszkańcy mogli zweryfikować dane dotyczące wyburzeń. Zaznaczył, że wariant E, choć najgorszy z punktu widzenia sztuki projektowej, minimalizuje szkody społeczne i kwestie wyburzeń.
Wspominał słowa dyrektora Macieja Ostrowskiego o tym, że węzeł Głogoczów został wprowadzony na życzenie Generalnej Dyrekcji, a projektant został zobligowany do uzupełnienia opracowania o warianty D, E i F.
Jak mówił, cieszy go program poprawy bezpieczeństwa na starej S7 o wartości 600 milionów złotych, który ma wprowadzić bezkolizyjność i zwiększyć bezpieczeństwo, ale nie rozwiąże docelowo problemów, jakie generuje ta droga.
Podkreślał, że proces budowy drogi ekspresowej nie jest szybki i może trwać wiele lat. Zaznaczył, że politycy nie są od wybierania konkretnego wariantu, ponieważ nie mają do tego uprawnień. Uważa, że jeśli znajdą się dowody na oparcie się na złych danych, to będzie to argument przeciwko projektowi.
Zgodził się z burmistrzem Jarosławem Szlachetką (PiS), że gęstość węzłów w wariancie E nie spełnia norm prawnych dla drogi ekspresowej, a prędkość przelotowa 100 km/h nie byłaby utrzymana.
Proces budowy drogi określił jako wieloletni i życzył radnym jak najwięcej dialogu, próby szukania porozumienia. „To na pewno nie jest szybki proces, o którym tutaj mówimy. Jak najwięcej rozmów, dialogu, próby szukania porozumienia, jeśli jest taka wola” - zakończył swoją wypowiedź.
Mieszkańcy regionu łączą siły przeciwko planom budowy drogi S7
Po tym, jak GDDKiA przedstawiła sześć wariantów przebiegu planowanej drogi samorządowcy z regionu stanęli przed wyzwaniem - to m.in. od ich działań zależeć będzie skuteczność reprezentowania interesów mieszkańców w procesie konsultacji.
Właśnie pomiędzy włodarzami i mieszkańcami a Generalną Dyrekcją rozegra się sprawa dotycząca przyszłości i ostatecznego kształtu zapowiadanej inwestycji.
Trudno wskazać sprawę, o którą z takim zaangażowaniem w ostatnich latach walczyli mieszkańcy Krakowa i gmin położonych na południe od stolicy Małopolski.
Gminy Myślenice, Wieliczka, Świątniki Górne, Mogilany, Siepraw łączą siły i wychodzą na ulice. Nie godzą się na plany dyrekcji dotyczące budowy sześciopasmowej drogi ekspresowej S7. Od dwóch tygodni blokują zakopiankę i zapowiadają kolejne protesty na drogach oraz przy siedzibie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (1 grudnia).
To już nie jest protest poszczególnych miejscowości. Mieszkańcy regionu łączą siły i występują we wspólnej sprawie. "Nie dla S7. Nie dla wszystkich wariantów drogi ekspresowej. Wszyscy razem!" - deklarowali podczas niedzielnego protestu w Głogoczowie.
Choć realizacja inwestycji planowana jest na najbliższe 10–15 lat, już w najbliższy wtorek (25 listopada) odbędzie sie pierwsze spotkanie informacyjno-konsutlacyjne w Świątnikach Górnych. Kolejne w Krakowie (26 listopada), Wieliczce (27 listopada), Sieprawiu (9 grudnia), Mogilanach (10 grudnia) i w Myślenicach (11 grudnia).
Te jak informuje GDDKiA; spotkania zostaną przeprowadzane w formie dyżurów wykonawcy i zamawiającego w godzinach: 9:30 – 14:00 i 15:00 – 20:30.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.