Uwaga! Tym razem kradną na hydraulika
- 5 kwietnia 2012
Była metoda na wnuczka, na pracownika energetyki a nawet na ofiary wojny w Chorwacji. Tym razem złodzieje udają hydraulików. Ich ofiarami najczęściej padają osoby starsze
W ostatnim tygodniu marca w Myślenicach doszło do kradzieży, w których sprawcy działali metodą „na hydraulika”. Na ofiary wybierali osoby starsze, często samotne.
Jak działa "hydraulik"?
Złodzieje pukają do drzwi mieszkań i podając się za hydraulików informują o konieczności sprawdzenia sieci wodociągowej, np. w związku ze stwierdzoną awarią. Właściciel mieszkania jest proszony o wejście do łazienki lub kuchni i spuszczenie wody, co zajmuje zwykle około 10 minut.
Wówczas jeden ze sprawców stoi w drzwiach pomieszczenia, zajmuje ofiarę rozmową i jednocześnie zasłania widok na pozostałą część mieszkania, gdzie jego wspólnik przeszukuje meble w poszukiwaniu pieniędzy lub innych wartościowych przedmiotów.
Możliwy jest również inny wariant przebiegu kradzieży - opowiada Szymon Sala, rzecznik prasowy myślenickiej policji: - Przestępcy po sprawdzeniu sieci wodociągowej stwierdzają, że lokatorowi należy się zwrot nadpłaconych rzekomo pieniędzy. Po wręczeniu zaskoczonej osobie banknotu o wysokim nominale (z reguły jest to 200 zł), fałszywi hydraulicy żądają wydania 100 złotych. Wtedy, po ustaleniu miejsca, w którym przechowywane są pieniądze złodzieje odwracają uwagę ofiary i kradną pieniądze w większej niż wydana „reszta” kwocie.
Myślenicka policja apeluje o ostrożność w kontaktach z odwiedzającymi nasze mieszkania obcymi osobami. W razie podejrzeń prosimy o natychmiastowy kontakt ze służbą dyżurną pod numerami alarmowymi 997 lub 112.
Policja radzi: Jak nie dać nabrać się oszustom
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Doczekaliśmy się czasów.Teraz nie gospodarz ,ale złodziej gospodarza "pilnuje " i obserwuje.
po tych wszystkich ostrzezeniach i historiach opowiadanych przez znasjomych przestalam wpuszczac kogokolwiek do domu. rozmawiam przez drzwi albo przed nimi. dzisaij trzeba byc uwaznym bo cie wyniosa z butami
Jak można być tak naiwnym ,żeby wpuszczać byle kogo do domu? Jeśli z nikim się nie umawiam to niby z jakiej racji mam kogoś wpuszczać ?
A ja bym chciał aby można było zastrzelić takiego delikwenta jak go złapie się na gorącym uczynku - tak jak w Stanach. Może by złodziejaszkowie zaczęli się bać czegoś, bo póki co to nawet gdyby złapać takiego delikwenta to dostanie on grzywnę, no i może kilka miesięcy w zawieszeniu@
[quote=gość: obserwatore] Jak można być tak naiwnym ,żeby wpuszczać byle kogo do domu? Jeśli z nikim się nie umawiam to niby z jakiej racji mam kogoś wpuszczać ? [/quote]
Fakt mnie to też dziwi jak można kogoś kogo się widzi pierwszy raz na oczy wpuścić do domu. Rodzina,znajomi listonosz ten sam od x lat, kobitka od wody równie znana plus gostek od gazu i na tym koniec ! Pozostali jak coś do mnie mają to jest droga listowna i ewentualnie umowa na oficjalne spotkanie w neutralnym miejscu. Świeżych gęb nie wpuszczamy!! Basta!