Piłka nożna, B-klasa: Był spalony przy bramce w 83 min? [WIDEO]
- 9 września 2012
Wydaje się, że w 83 min. napastnik miejscowych był na spalonym. Sytuację widać na filmie, osądźcie sami...
Staw Polanka – Jawor Jawornik 2:2 (0:1), Bramki: Biel 77’, Dziatkowiec 83’ – Zieliński 34’, M. Podoba 58’
Staw: Szatan - Zięba, Tekieli (72' Chwaja), Fijał, K. Kochan - Wierzbicki, Skałka (78' Bujas), Biel, S. Kochan - Jawor (85' Opydo), Motyka (59' Dziatkowiec)
Jawor: Komorowski – Bartosz, J. Woźniak, S. Woźniak (46’ M. Podoba), Morlak – Sebastian Łapa, Stanisław Łapa (76’ Cudak), Piskorz (68’ Twardosz), J. Podoba – Hudaszek, Zieliński
Spotkanie rozpoczęło się z kilkuminutowym opóźnieniem, gdyż na mecz spóźnił się bramkarz Stawu Szatan. Pierwsza połowa meczu nie zachwyciła. Mnóstwo było walki, ale mało klarownych sytuacji bramkowych. Małe boisko w Polance ułatwia grę w obronie więc zagrożenie pod obiema bramkami oglądaliśmy głównie po stałych fragmentach gry oraz strzałach z dystansu.
Oprócz rzutów rożnych i wolnych dużo zamieszania sprawiały także... wrzuty z autu. Po jednym z nich w 8 min Biel strącił piłkę głową i Komorowski musiał się mocno wytężyć żeby dosięgnąć zmierzającą tuż przy słupku futbolówkę. 3 minuty później bramkarza Jawora bezpośrednio z rzutu rożnego próbował zaskoczyć Sz. Jawor.
Po kwadransie dominacji Stawu, Jawor wreszcie zdołał przeprowadzić kilka składnych akcji, po jednej z nich Biel był bliski przelobowania swojego bramkarza gdy wybijał piłkę spod nóg szarżującego Zielińskiego. Chwilę później "Zielu" dostał dobre podanie za plecy obrońców, ale przy próbie przelobowania wybiegającego z bramki Szatana strzelił zbyt słabo i golkiper miejscowych zdołał złapać piłkę.
Na kolejną ciekawą akcję musieliśmy czekać do 34 min. wtedy to Morlak posłał piłkę z własnej połowy w pole karne Stawu, fatalny błąd popełnił bramkarz, który źle obliczył lot piłki a Zielińskiemu pozostało strzelić z paru metrów do pustej bramki. Zważywszy, że to gospodarze przez większość pierwszej odsłony posiadali inicjatywę była to bramka trochę zaskakująca. Cztery minuty później powinno być 2:0, Tekieli przegrał pojedynek z Zielińskim, ten wpadł w pole karne, minął bramkarza ale strzelając z 5 metrów trafił w stojącego na linii Ziębę.
Gospodarze najbliżsi wyrównania byli w 42 min., ale S. Woźniak wślizgiem w ostatniej chwili zablokował strzał Sz. Jawora z najbliższej odległości.
Druga połowa miała podobny przebieg do pierwszej, Staw atakował a Jawor schowany za podwójną gardą starał się wyprowadzać kontrataki. Po jednym z nich w 58 min. goście wywalczyli aut. Zieliński mocno wrzucił piłkę w pole karne, gdzie najwięcej sprytu wykazał wbiegający M. Podoba, umieszczając piłkę w "długim" rogu. Chwilę później czujność Szatana sprawdził soczystym uderzeniem z narożnika pola karnego Zieliński.
Z każdą minutą napór gospodarzy rósł, ale czujnie grająca defensywa Jawora dobrze rozbijała ataki. W ostateczności na posterunku był Komorowski. W 77 min. padła jednak bramka kontaktowa. W zamieszaniu w polu karnym piłka spadła pod nogi Sz. Jawora, ten dośrodkował na "długi" słupek, gdzie pozostawiony bez opieki Biel pewnie strzelił do siatki.
Jawor w tym czasie miał tylko jedną szansę na podwyższenie wyniku, kopia akcji z 58 min. czyli wrzut z autu Zielińskiego zakończył się sytuacyjnym strzałem Hudaszka z 7 metrów, ale bramkarz Stawu tym razem nie dał się zaskoczyć.
W 83 min.trybuny w Polance eksplodowały. Kolejne zamieszanie w polu karnym zakończyło się wybiciem piłki przed "szesnastkę", strzał Chwaji podbił jeszcze po drodze Kochan, futbolówka trafiła pod nogi stojącego w polu karnym Dziatkowca, a ten przytomnym, technicznym strzałem umieścił ją w siatce.
Wydaje się, że w tej sytuacji napastnik miejscowych był na spalonym, o ile przy uderzeniu Chwaji mógł być w linii z Bartoszem to przy przedłużeniu lotu piłki przez Kochana moim zdaniem był bliżej bramki niż obrońca Jawora. Sytuację widać na poniższym filmie, osądźcie sami...
Mimo gorących protestów gości sędzia asystent stwierdził, że bramka padła prawidłowo i mecz "zaczął się od początku". Po utracie bramki wreszcie odważniej zagrał Jawor, przyjezdni trzykrotnie swoich sił próbowali z rzutów wolnych. O ile strzały Hudaszka i Zielińskiego spokojnie wyłapał Szatan to w 91 min. golkiper Stawu zrehabilitował się za swój błąd przy pierwszej bramce i zdołał sparować na poprzeczkę potężne uderzenie Sebastaiana Łapy z 35 metrów.
W ostatniej akcji meczu Dziatkowiec był bliski dobicia Jaworowców ale po dośrodkowaniu z rzutu wolnego na "długi" słupek zabrakło mu parę centymetrów żeby wepchnąć piłkę do siatki...
Druga połowa była znacznie lepszym widowiskiem, w końcówce emocje sięgnęły zenitu ale żadnej z drużyn nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Tym samym w derbach drużyn zza miedzy padł czwarty remis w pięciu spotkaniach. W Jaworze ten remis traktowany jest jak porażka bo 13 minut przed końcem prowadził dwoma bramkami.
Tabela B-klasy po 4 kolejkach
1. Staw Polanka 10
2. Iskra Brzączowice 9
3. Orzeł Nowa Wieś 9
4. JAWOR Jawornik 8
5. Sieprawianka 7
6. Opatkowianka 6
7. Halniak Zawada 6
8. Beskid Tokarnia 4
9. Grodzisko Raciechowice 4
10. Górki Myślenice 3
11. LKS Rudnik II 3
12. Conavia Konary 0
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
wedlug mnie spalony ewidentnie
potwierdzam :D
nie widze to zeby ktos sie palil ;/
No dobrze, troszeczkę ubarwiłem :-) Kibice może i nieliczni ale za to fanatyczni...
nie byloooo!