Kultura

Dom Grecki: Zdjęcia myśleniczan z pierwszej połowy XX wieku

Dom Grecki: Zdjęcia myśleniczan z pierwszej połowy XX wieku

Jeszcze tylko dzisiaj można obejrzeć w Muzeum Regionalnym zdjęcia wykonywane przez Stefanię Gurdę i Elżbietę Gurdówną" - fotografki z I połowy XX wieku.  Jest na nich wielu myśleniczan

Dwie dzielne kobiety, których połączyły więzy rodzinne i zawodowe, ale których drogi się rozeszły - tak w największym skrócie można opowiedzieć o autorkach prac prezentowanych w Muzeum Regionalnym. Fotografie mają prawie 100 lat.

Na ekspozycję „Stefania Gurda i Elżbieta Gurdówna" - dwie fotografki z I połowy XX wieku” w myślenickim "Domu Greckim" składa się kilkanaście czarno-białych fotografii z rodzinnego archiwum Teresy Święch – siostrzenicy Elżbiety Gurdy oraz zaaranżowane fotograficzne atelier z zabytkowym aparatem na klisze szklane, znajdującym się w zbiorach muzeum myślenickiego.

Kluczem doboru zdjęć na wystawę było zaakcentowanie relacji rodzinnych pomiędzy obiema fotografkami.


Stefania Gurda została zaliczona do grona znanych fotografów XX wieku. Doczekała się wystawy oraz albumu wydanego przez Muzeum Etnograficzne w Krakowie, natomiast Elżbieta pozostała tylko w pamięci wielu myśleniczan, których przez 55 utrwalała na kliszy fotograficznej.

Elżbieta Gurdówna urodziła się w 1895 roku w Bochni. Wcześniej osierocona, została oddana razem z siostrą Anną na naukę zawodu do Janiny Gargulowej, która posiadała zakłady fotograficzne w Bochni, Wiśniczu i Brzesku. Tam poznały Stefanię, która razem z nimi uczyła się zawodu.

Stefania urodzona w 1888 roku wyszła za mąż za ich starszego brata Władysława i urodziła córkę Zosię. Rodzina utrzymywała ze sobą ścisły kontakt o czym świadczą liczne zdjęcia z tego okresu. Po wyuczeniu się zawodu Elżbieta z Anną wyjechały do Myślenic, a Stefania z rodziną przeniosła się do Dębicy. W tym samym roku 1923 obie otworzyły zakłady fotograficzne, Elżbieta w Myślenicach a Stefania w Dębicy.

Kobiety zawodowymi fotografami w okresie międzywojennym – było to zjawisko rzadko spotykane.

Mimo, że wyszły z tej samej szkoły sztuki fotograficznej, zdjęcia przez nie wykonywane znacznie różnią się od siebie. Stefania pozostawiła po sobie ogromną kolekcję różnych wizerunków typów ludzkich, postaci zatrzymanych w bezruchu, spiętych, wpatrzonych w obiektyw. Jej oszczędne w formie fotografie pozbawione są całkowicie elementów dekoracyjnych. Interesował ją zwykły, niewyidealizowany człowiek.

Z kolei portrety autorstwa Elżbiety Gurdówny zdumiewają swoją wyszukaną, wręcz teatralną formą. Są dokładnie przemyślane, precyzyjnie zakomponowane, zainscenizowane. Jej nastrojowe fotografie, pełne uroku i wyczucia artystycznego, zachwycają nawet współczesnego widza. Niektóre przypominają malowane portrety, ukazujące nie tylko zewnętrzny wizerunek, ale i wnętrze postaci. Elżbieta Gurdówna potrafiła utrwalić na kliszy ulotną chwilę zamyślenia, radości, zabawy czy smutku. Widać, że z czasem praca stała się dla niej życiową pasją, w którą wkładała duszę i serce prawdziwej artystki.

Z fotograficznych usług Elżbiety Gurdówny korzystało mnóstwo osób. Przez jej studio przewinęło się wielu myśleniczan, ludzi różnych środowisk, zamożnych i ubogich… Mieli różne cele, różne było przeznaczenie fotografii, ale efekt pozostał ten sam. Zostali uwiecznieni, adzięki temu nadal wciąż żyją wśród nas.

Dzisiaj ostatni dzień podczas którego można obejrzeć ekspozycję.

Komentarze (1)

Zobacz więcej