Zakład Zagospodarowania Odpadów na skraju bankructwa?
- 17 kwietnia 2013
W zeszłym roku ilość śmieci jaka miała trafić do zakładu w Myślenicach spadła o połowę. - Jesteśmy na granicy końca pracy. Uruchomiliśmy zakład w zeszłym roku, a w tym momencie nie mamy na czym pracować – w reportażu TVP Kraków mówi Ewa Kęsek, prezes ZUO Gdzie zatem trafiają śmieci?
Według reportażu wyemitowanego przez TVP Kraków Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych w Myślenicach otwartej w maju ubiegłego roku za ponad 47 mln zł grozi bankructwo.
- Jesteśmy na granicy końca pracy. Uruchomiliśmy zakład w zeszłym roku, a w tym momencie nie mamy na czym pracować – przed kamerą TVP Kraków mówi Ewa Kęsek, prezes ZUO.
Jako powód takiego stanu rzeczy autorzy reportażu podają znikające śmieci. Jak twierdzą, tylko w zeszłym roku ilość odpadów komunalnych, która powinna trafić do zakładu utylizacji w Myślenicach spadła prawie o połowę.
Jak wynika z reportażu TVP śmieci, które powinny trafiać na lokalne wysypisko wywożone są przez przewoźników poza granicę kraju.
Jak informowano podczas otwarcia ZUO w zeszłym roku: mieszkańcy gminy Myślenice wytwarzają rocznie około 10 000 ton odpadów komunalnych. Na teren składowiska miały trafiać śmieci z powiatów myślenickiego i limanowskiego.
Zakład Utylizacji Odpadów w Myślenicach jest w całości spółką gminy Myślenice. Jego budowa kosztowała ponad 47 mln zł, z czego ponad 26 mln zł pochodziło z dofinansowania w ramach Funduszu Spójności z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, a kolejne 18 mln zł z pożyczki udzielonej przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska w Krakowie. Gmina z własnego budżetu dołożyła 4 mln zł.
Ewa Kęsek, prezes ZUO: Głównym powodem braku odpadów są zmiany wprowadzane w uchwałach w sprawie wykonania Planu Gospodarki Odpadami Województwa Małopolskiego
EWA KĘSEK, prezes ZUO: Sytuacja Spółki jest skutkiem podejmowanych kolejnych uchwał dotyczących gospodarki odpadami przez Sejmik Województwa Małopolskiego. Projekt budowy Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Myślenicach oparty był na Planie Gospodarki Odpadami Województwa Małopolskiego 2010. Zgodnie z tym dokumentem ZZO w Myślenicach powinien obsługiwać powiaty myślenicki i limanowski.
Przygotowując nowy Plan Gospodarki Odpadami Województwa Małopolskiego, Urząd Marszałkowski całkowicie zignorował wnioski Gminy Myślenice oraz Zakładu Utylizacji Odpadów o utrzymanie dotychczasowego regionu. Ponieważ budowa zakładu w znacznej mierze została sfinansowana ze środków Funduszu Spójności, również Minister Środowiska zwracał się do Marszałka Województwa o uwzględnienie w Planach Gospodarki Odpadami założeń oraz obszarów projektów realizowanych w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Małopolski Urząd Marszałkowski postanowił jednak nie zwracać uwagi na te wnioski i nie dość, że nie utrzymał dotychczas obowiązującego regionu myślenicko-limanowskiego, to jeszcze dokonał podziału województwa na regiony w ten sposób, że dwie gminy z powiatu myślenickiego, z których dotychczas odpady trafiały do naszej instalacji zostały przypisane do innego regionu.
Dzielenie powiatów pomiędzy różne regiony jest ewenementem w skali kraju. Z chwilą wejścia w życie uchwał Sejmiku zmuszeni byliśmy odmówić przyjęcia odpadów z Gminy Dobczyce i Siepraw. Przyjmowanie bowiem odpadów spoza regionu grozi karą 500 zł za każdą tonę odpadów. Głównym powodem braku odpadów są zmiany wprowadzane w uchwałach w sprawie wykonania Planu Gospodarki Odpadami Województwa Małopolskiego. Przyjęta przez Małopolski Urząd Marszałkowski metodyka ustalania przepustowości instalacji zabiegających o miano regionalnej instalacji do przetwarzania odpadów komunalnych (ripok) opiera się na niezrozumiałych interpretacjach zapisów prawa.
Niezgodność kolejnych uchwał Sejmiku potwierdziło również Ministerstwo Środowiska kierując w marcu 2013r. pismo do Przewodniczącego Sejmiku Województwa Małopolskiego o wyjaśnienie, na jakiej podstawie prawnej dokonano tak licznych zmian w uchwale w sprawie wykonania planu. W opinii Ministerstwa Środowiska znaczna część dokonanych zmian nie jest zgodna z ustawą o odpadach oraz ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Podsumowując, trudna sytuacja Spółki wynika w głównej mierze z podjętych przez Sejmik Województwa uchwał kształtujących system gospodarowania odpadami w województwie małopolskim.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Ktoś tu chce sprywatyzować dla kogoś zakładzik tralala
A mnie się wydaje że to Myślenicki Burmistrz wraz z grupą osób wymyślili sobie zakład u nas a teraz płaczą .
Pomysł od początku do końca był poroniony. Koszt jego powstania materialnie był kosmiczny, nikt z pieniędzmi się nie liczył. Koszt społeczny jego powstania był jeszcze większy, ale tego niestety nie da się policzyć na pieniądze.
Najgorsze jest to ze za jego funkcjonowanie i spłatę kredytów będziemy my jako mieszkańcy jeszcze dłuuugo płacić.
Radni ciągle przegłosują dopłaty na jego utrzymanie a nie zrobią porządku z zarobkami i premiami prezeski / ok 150tyś za 2010 i 2011r/ i wiceprezesa.
A teraz płacz i donosy na firmy z którymi się współpracuje lub współpracowało.
Wiecie jakoś mi ich nie żal.
Przepis jest prosty....trzeba robić więcej śmieci. A jak był ranking o piciu to narzekali. A jakby się ładnie buteleczki segregowało :)
A tak serio...ciekawi mnie odpowiedź gminy. Ciekawi mnie co powie Pan Burmistrz i Radni? Ciekawe kto robił, a kto zatwierdzał biznesplan i studium wykonalności :)
Skoro wywoza smieci gdzie indziej, znaczy ze tam nizsze sa oplaty. Reguly wolnego rynku - nikt nie bedzie placil za cos np 200 zl, skoro taki sam rezultat osiagnie np. za 100 zl. Najprosciej szukac winnych tam gdzie ich nie ma.
jak to mniej smieci? przeciez nie produkujemy ich mniej przez rok... mam nadzieje ze gmina szybko odpowie. Chociaz najbardziej zastanawia wypowiedz pani prezes ktora mowi ze nie maja czego przetwarzac... to gdzie sa te smieci? :O