"Pozbyła się problemu". Inspektorzy KTOZ odebrali psa mieszkance gminy Sułkowice
- 22 lutego 2019
Właścicielka zapewniała, że pies przebywa w takich warunkach od urodzenia, czyli około od 5 lat. - Nie trzeba było długo jej przekonywać, żeby podpisała zrzeczenie, a kiedy go zabieraliśmy stwierdziła, że wreszcie pozbyła się problemu - relacjonują inspektorzy KTOZ
To kolejna interwencja inspektorów Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami na terenie powiatu myślenickiego. Pierwsza miała miejsce w styczniu w Trzemeśni, gdzie dwa psy zamarzły na kość, natomiast kolejna kilka dni później w Osieczanach.
Tym razem KTOZ interweniował na terenie Gminy Sułkowice reagując na telefoniczne zgłoszenie od osoby zaniepokojonej warunkami w jakich przechowywany był pies przy jednym z domów. Zwierzę mieszkało w pękniętej budzie okrytej blachą i folią.
- W środku przebywał niewielki, przerażony pies, przypięty na metrowym łańcuchu, bez dostępu do wody. Wokół budy znajdowały się liczne ilości odchodów oraz rozrzucone, przemoczone kurtki - relacjonują inspektorzy KTOZ.
Interwencja odbyła się w asyście policji. Jak podaje KTOZ: właścicielka na pytanie o warunki w jakich żyje psiak, odpowiedziała, że przebywa w takich od urodzenia, czyli od około 5 lat. Nie posiadała książeczki zdrowia zwierzęcia z aktualnymi szczepieniami.
Kiedy podpisała zrzeczenie się psa miała powiedzieć, że "wreszcie pozbyła się problemu". Pies będzie przebywał na koszt KTOZ w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt, gdzie będzie czekał na nowy dom.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Ten kobiecie powinni sprawić taki sam los jak temu psu.
W tych wsiach koło Myślenic to ciemnogród i król ćwiek panuje
Dorosłośc to nie skończone 18 lat czy posiadanie czegoś . Dorosłość to odpowiedzialność. Ot- nie lubię zwierząt, nie mam warunków czy nie potrafię się nimi zająć nie biorę na siebie takiej odpowiedzialności. Tak proste że aż głupie.
A później do kościoła.
Taka jest mentalność wieśniaków z dziada pradziada , zwierzę to rzecz która ma służyć ,lub jest przeznaczona do zjedzenia. Mam nadzieję że to babsko zostanie ukarane.