Okolice

Płoną trawy w regionie. Gospodarze nie respektują żadnych zakazów

Płoną trawy w regionie. Gospodarze nie respektują żadnych zakazów

W cieniu walki z epidemią koronawirusa na terenie powiatu myślenickiego płoną łąki. Gospodarze za nic mają przepisy i wydane ostatnio komunikaty rządowe

Tylko w ciągu ostatniego (16-23 marca) strażacy wyjeżdżali do pożarów traw 21 razy. Do tej pory nieużytki najczęściej płonęły na terenie gminy Sułkowice (9 pożarów), Myślenice (3), Siepraw (2), Dobczyce (2), Lubień (2), Pcim (1), Wiśniowa (1), Tokarnia (1).

- Ilość pożarów powstających w poszczególnych miejscowościach gmin jest na bieżąco aktualizowana. Komenda Powiatowa PSP czyni starania aby proceder wypalania traw został zlikwidowany. Jesteśmy w stałym kontakcie z Komendą Powiatową Policji jak również rozważamy wariant utworzenia posterunków czasowych JRG, tam gdzie dochodzi do największej liczby pożarów w celu szybkiego podjęcia interwencji po zgłoszeniu i złapania podpalaczy na gorącym uczynku – tłumaczy mł. bryg. Roman Ajchler.

W akcjach gaśniczych udział brały miejscowe zastępy OSP oraz JRG.

 

Policjanci przypominają: Wypalanie to przestępstwo

Ustawa o ochronie przyrody i Ustawa o lasach zabraniają wypalania traw na łąkach oraz pozostałości roślinnych na nieużytkach, skarpach kolejowych i rowach przydrożnych. Sprawcy podpalenia grozi grzywna do 5 tys. zł, a w przypadku spowodowania pożaru stanowiącego zagrożenie dla życia, zdrowia czy mienia, od roku do 10 lat więzienia.

Zagrożenie dla ludzi

Wysuszone trawy palą się bardzo szybko, wystarczy zmiana kierunku wiatru, żeby pożar wymknął się spod kontroli i przeniósł na zabudowania. Co roku w pożarach wywołanych wypalaniem traw giną ludzie. Inni tracą dorobek całego życia. Płonące trawy w przydrożnych rowach to także zagrożenie dla kierowców. Co roku dym z płonących nieużytków jest przyczyną wielu zdarzeń drogowych.

Wypalanie traw wyjaławia ziemię

Ziemia na pogorzeliskach wbrew temu, co sądzą zwolennicy wypalania traw, staje się jałowa. Ogień hamuje przyswajanie azotu z powietrza oraz proces gnicia pozostałości roślinnych, które tworzą urodzajną warstwę gleby. Przy wypalaniu giną mrówki. Owady te, zjadając resztki roślinne i zwierzęce, ułatwiają rozkład masy organicznej i wzbogacają warstwę próchnicy, „przewietrzają” glebę. 

Jedna kolonia mrówek może zniszczyć do 4 milionów szkodliwych owadów rocznie. W pożarach traw giną biedronki, zjadające mszyce. Ogień uśmierca dżdżownice, które mają pozytywny wpływ na strukturę gleby i jej właściwości. Płomienie i dym zabijają pszczoły i trzmiele, co powoduje zmniejszenie liczby zapylonych kwiatów, a w konsekwencji obniżenie plonów roślin. Wypalona łąka potrzebuje kilku lat na regenerację.

Pożary niszczą przyrodę

Pożar traw oznacza zniszczenie miejsc lęgowych wielu gatunków gnieżdżących się na ziemi i w krzewach ptaków. Palą się gniazda już zasiedlone, a zatem z jajami lub pisklętami. Płomienie niszczą miejsca bytowania zwierzyny łownej, m.in. bażantów, kuropatw, zajęcy, a nawet saren, jeleni czy dzików. 

W pożarach traw ginie wiele pożytecznych zwierząt żaby, ropuchy, jaszczurki, krety, ryjówki, jeże, zające, lisy, borsuki, kuny, nornice, badylarki, ryjówki i inne drobne gryzonie. Często pożar traw przenosi się na sąsiadujące lasy, niszcząc bezpowrotnie cenne drzewostany. Spalony las regeneruje się kilkadziesiąt lat.

 

Powiązane tematy

Komentarze (1)

  • 25 mar 2020

    Po raz kolejny, co roku powtarza się taki artykuł, co roku to samo-palenie traw. Nie dość że nie ma czym oddychać, bo z każdego komina "wali"-nie wiadomo do końca czym, to jeszcze "palacze traw". Dlaczego nie zrobi się z tym porządku, przecież łatwo ustalić do kogo dana działka należy i przywalić stosowną karę, więc dlaczego się tego nie robi? Wszyscy musimy płacić za akcje straży pożarnej. Ukarać mandatami piromanów i się kończy. Aha! I jeszcze zgłosić wniosek o odebranie dopłat, to znacznie ukróci te praktyki. Pozdrawiam, KW.

    2 1 Odpowiedz

Zobacz więcej