Podczas pracy w polu wykopał dziwny kamień. Okazało się, że ta siekierka ma kilka tysięcy lat
- 19 lutego 2021
Kilka lat temu pracując w polu, mieszkaniec Raciechowic odkopał nietypowe narzędzie. Schował je do szuflady, a po latach okazało się co tak naprawdę znalazł
Kilka lat po dokonaniu znaleziska, mieszkaniec z gminy Raciechowice w sieci opublikował zdjęcie kamiennego narzędzia prosząc o pomoc w identyfikacji znaleziska. Informacja o wykopalisku trafiła do policjantów z biura kryminalnego komendy głównej policji, którzy przekazali sprawę do weryfikacji kryminalnym z komendy wojewódzkiej. Ci ustalili, że internauta to mieszkaniec gminy Raciechowice.
W środę 17 lutego wspólnie z kryminalnymi z Myślenic oraz pracownikiem Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krakowie przyjechali na posesję znalazcy, aby zabezpieczyć artefakt. Tam, 36-latek utrzymywał, że głownię siekierki znalazł kilka lat temu podczas wykopywania ziemniaków i… schował do szuflady. Niedawno sobie o nim przypomniał i z pomocą internautów próbował się dowiedzieć czym jest jego znalezisko.
Ekspert z dziedziny archeologii obejrzał zabytek i określił, że to siekiera krzemienna czworościenna kultur neolitycznych, a więc ma kilka tysięcy lat. Bezcenny eksponat wkrótce trafi do muzeum. Policja nie podaje do którego.
Dawid Wietrzyk, rzecznik KPP Myślenice: Obrót zabytkami archeologicznymi jest zabroniony, a jakiegokolwiek znaleziony zabytek archeologiczny - zgodnie z ustawą o ochronie zabytków - jest własnością Skarbu Państwa. Nie można nim dowolnie rozporządzać bowiem – w takim przypadku może grozić zarzut przywłaszczenia.
O każdym takim znalezisku trzeba powiadomić niezwłocznie wojewódzkiego konserwatora zabytków, a jeśli nie jest to możliwe - wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. *Odkrywcom lub przypadkowym znalazcom zabytków archeologicznych przysługuje nagroda, ale tylko jeżeli dopełniły obowiązku powiadomienia właściwego organu i zabezpieczenia przedmiotu oraz miejsca jego odkrycia.
Prowadzenie nielegalnych poszukiwań zabytków na własną rękę jest zabronione. Wszelkie tego typu działania m.in. przy użyciu urządzeń elektronicznych i technicznych wymagają pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Jego ziemia jego sprawa co z tym zrobi, podatek płaci. A jak jest wszyscy wiemy, ale mamy bardzo złudne poczucie własności !!
Dobrze że ropy nie znalazł , bo pewnie by go już wysiedlali.
Czyżby to coraz bardziej restrykcyjne państwo wymagało teraz od każdego obywatela posiadania wiadomości z dziedziny archologi ? Dla mnie to wygląda jak tłuczek do orzechów I za taki pewnie by mi posłużyło.
Mogli by chociaż znaleźne dać...
dlatego nie warto się chwalić takimi rzeczami, znam podobny przypadek rzeczy było dużo więcej i lepiej zachowane lecz ze względu na obecne przepisy znalezisko trafiło z powrotem pod ziemię czeka na przyszłe pokolenia