Myślenice. Czy gmina powinna wstąpić do LGD Między Dalinem i Gościbią? Radni przerywają sesję, a rozmowę prowadzą przez internet
- 25 marca 2025

Podczas sesji nadzwyczajnej radni mieli głosować nad przystąpieniem gminy Myślenice do Lokalnej Grupy Działania „Między Dalinem i Gościbią”.
Do głosowania nie doszło, bowiem większość przedstawicieli KW Jarosława Szlachetki nie przyjęła porządku obrad.
Radni i burmistrz, zamiast rozmawiać na sali obrad, przenieśli się do sieci, gdzie trafiły filmy z ich oświadczeniami
W poniedziałek 24 marca przewodniczący rady zwołał sesję nadzwyczajną. Radni mieli pochylić się nad uchwałą o przystąpieniu gminy Myślenice do Stowarzyszenia Lokalna Grupa Działania "Między Dalinem i Gościbią".
Warto przypomnieć, że w 2022 r. Gmina Myślenice wystąpiła z tej Lokalnej Grupy Działania.
Porządek obrad obejmował m.in. wystąpienie przedstawicieli LGD, dyskusję i podjęcie rzeczonej uchwały. Posiedzenie radnych zakończyło się po niespełna 10 minutach, bowiem radni nie przyjęli porządku obrad. Ten odrzucono 11 głosami radnych KW Jarosława Szlachetki, przy 7 głosach „za” radnych opozycyjnych i 1 "wstrzymującym się".
Jak czytamy w uzasadnieniu do projektu uchwały: 10 stycznia 2025 r. Lokalna Grupa Działania "Między Dalinem i Gościbią" podpisała umowę na realizację projektu Leader w ramach Rozwoju Lokalnego Kierowanego przez Społeczność na kwotę 28 mln zł.
"Z czego gdyby licząc proporcjonalnie, na obszar gminy Myślenice mogłoby przypadać około 11 mln zł. Środki te w istotny sposób mogą wpłynąć na rozwój gminy Myślenice, szczególnie na wsparcie działań organizacji pozarządowych w tym OSP, Kół Gospodyń Wiejskich, Orkiestr Dętych, Klubów sportowych i wielu innych organizacji".
W ostatnim czasie do LGD przystąpiły gminy Siepraw, Raciechowice, Pcim, Lubień, Tokarnia, a następna w kolejce czeka gmina Wiśniowa. "Mając na uwadze zrównoważony rozwój obszaru LGD, istotne jest, aby gmina Myślenice, jej mieszkańcy i organizacje pozarządowe mogli w skuteczny sposób współdziałać w realizacji Lokalnej Strategii Rozwoju, a co za tym idzie skutecznie korzystać z wdrażanych środków UE za pośrednictwem LGD MDiG" - kończy się uzasadnienie uchwały.
Zamiast rozmawiać na sali obrad - nagrywają filmy
Ostatecznie uchwała nie została poddana pod głosowanie, bowiem radni nie przyjęli porządku obrad. Po zakończonej sesji do sieci trafił film, w którym prezes LGD Kazimierz Dąbrowski wraz z Maciejem Ostrowskim (WDG) i radnymi z jego klubu informują, że "źle się stało, bo 12 mln zł zostało wstrzymane dla mieszkańców gminy Myślenice".
- Żałujemy, że decyzją rady i pana burmistrza mieszkańcy nie mogą się dowiedzieć, czy gmina jest w LGD, czy nie jest. Tak jak powiedział pan prezes, nie będzie możliwości, albo będą utrudnione w pozyskaniu tych środków dla naszych stowarzyszeń, inicjatyw na to, na co mają pieniądze w lokalnych grupach działania.
Mamy nadzieję, że jeszcze przyjdzie czas i chwila refleksji, aby radni pana burmistrza i pan burmistrz zezwolił na wypowiedzenie się przedstawicielom LGD "Między Dalinem i Gościbią" - dodał Maciej Ostrowski.
Dwie godziny później na ten komentarz w swoim materiale wideo odpowiedział burmistrz. Jarosław Szlachetka (PiS) oświadczenie rozpoczął od poinformowania mieszkańców o "manipulacjach i dezinformacjach prezesa Kazimierza Dąbrowskiego i radnego Macieja Ostrowskiego".
Gospodarz Myślenic twierdzi, że członkostwo gminy w LGD „sprowadzałoby naszą gminę jedynie do roli płatnika składek członkowskich, które w dużej mierze byłyby przeznaczone na wynagrodzenie członków zarządu i bieżącą działalność stowarzyszania, zamiast na realne wsparcie lokalnych inicjatyw”.
- Wbrew temu, co wspólnie twierdzą panowie Dąbrowski z Ostrowskim, brak przystąpienia do LGD w żaden sposób nie ogranicza nas jako samorządu, mieszkańców, przedsiębiorców, ani organizacji pozarządowych z terenu gminy Myślenice w ubieganiu się o środki finansowe. Obszar naszej gminy i tak jest objęty lokalną strategią rozwoju LGD, co oznacza, że lokalne projekty mogą być finansowane bez konieczności formalnego członkostwa gminy w stowarzyszeniu.
Z tego względu uważam, że przystąpienie do LGD nie przynosi korzyści naszej gminie, a jedynie generuje dodatkowe koszty na poziomie prawie 100 tys. zł rocznie, które nie mają przełożenia na realny rozwój Myślenic i dobro mieszkańców. Panowie, zamiast straszyć mieszkańców - zabierzcie się do roboty i ogłaszanie konkursów dla beneficjentów. To przez wasze działania dotacje z LGD mają już prawi rok opóźnienia – mówi Jarosław Szlachetka (PiS).

Kto zasiadający w radzie miejskiej w Myślenicach budzi Twoje największe zaufanie?
- Jerzy Cachel
- Jacek Czepiel
- Halina Dyląg
- Mirosław Fita
- Magdalena Gorzelany-Dziadkowiec
- Tadeusz Górka
- Andrzej Grzybek
- Izabela Kutrzeba
- Wojciech Malinowski
- Małgorzata Miszczak
- Agnieszka Motyka
- Piotr Motyka
- Maciej Ostrowski
- Bogusław Podmokły
- Mieczysław Ryś
- Adam Styczeń
- Krystyna Szczotkowska
- Anna Szymanowska
- Czesław Wierzba
- Ewa Wincenciak-Walas
- Tomasz Wójtowicz
- Zobacz wyniki
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
czyli jest LGD Miedzy Dalinem i Gośibią, jest LGD Ziemi Myslenickiej, jest LOT Brama Beskidów, jest OTULINA podkrakowska... do czego jeszcze nalezymy i gdzie ida pieniadze zeby napychac kase zarządów tych instytucji?
To jest chore, aby tylu wyżeraczy chciało żerować na środkach publicznych. Tworzą kolejne stowarzyszenia, LGD, aby ustawiać do nich swoje zarządy i prezesów? Komu to potrzebne, skoro ludzie utrzymują już z podatków już jedną sitwę urzędników typu gmina, powiat, sejmik, to oni nie mogą napisać wniosku o środki, tylko trzeba tworzyć i opłacać jakieś kolejne LGD?
O samym LGD nie będę dużo pisał, bo ludzie się już tutaj wypowiedzieli, mi również wygląda to na zwyczajne żerowanie na środkach publicznych.
Ale odniosę się do nagrania p. Dąbrowskiego z kolegami, bo wygląda ono bardzo niepoważnie. Dąbrowski ok, mówi co chciał powiedzieć, ale obok niego z jednej strony Ostrowski, który mimo wielu lat w lokalnej polityce widać, że jest bardzo zdenerwowany. Bawi się obrączką i widać, że chce tylko jak najszybciej wyrecytować to co ma do powiedzenia. Z drugiej jego strony chyba pan Cachel, z trudem powstrzymuje śmiech, już nie wytrzymał, gdy pan Dąbrowski mówił o 12 milionach. No więc czy ktoś taki może być wiarygodny? :D
Pełniąc funkcje publiczne, wypadałoby się chociaż trochę postarać. Nawet z samego szacunku do mieszkańców. Jeśli ktoś nie potrafi być poważny i śmieszy go to, o czym mówią koledzy, to nie brać go przed kamerę. No i trochę się przygotować do wypowiedzi, bo to teraz wygląda, jakby ludzie na nagraniu sami nie wierzyli w to, co mówią.
Jest chemia pomiędzy panami. Nie ma co. Samo LGD pachnie na odległość sztucznymi etatami i wyciąganiem kasy. Po co takie twory istnieją jak można aplikować bezposrednio to ja nie wiem.
To teraz już wiesz dlaczego wybory są tak zacięte i brutalne nawet pośród zwykłych ludzi. "Najwaleczniejsi" takie posady dostają. Opcje polityczne się zmieniają, schemat działania nigdy.