Jaką drogę przebywają nasze śmieci? [WIDEO]
- 13 listopada 2012
Zastanawialiście się kiedyś jaką drogę pokonują produkowane przez nas śmieci zanim zostaną zutylizowane? Zobaczcie w jaki sposób działa zakład utylizacji odpadów w Myślenicach-Borzęcie
Gmina Myślenice w filmie "Droga odpadu od mieszkańca do zakładu" prezentuje sposób działania zakładu utylizacji odpadów w Myślenicach-Borzęcie.
Wszystko to co wrzucamy do domowego kosza na śmieci trafi do zakładu. Dostarczane odpady są rozładowywane i przerzucane do przenośnika załadowczego z którego odpady przekazywane są do kabiny wstępnej segregacji. Pracują w niej cztery osoby, których zadaniem jest wybierane z odpadów szkła, puszek aluminiowych i odpadów o dużych gabarytach.
Następnie odpady są rozdrabniane, a następnie rozdziela się je na trzy frakcje. Trafiają do kolejnych kabin sortowniczych w których wydzielane są odpady o wysokich wartościach energetycznych oraz przeznaczone do odzysku i dalszego recyklingu.
W zakładzie przeprowadza się także proces biologicznego przetwarzania odpadów. Frakcje biodegradowalne miesza się i rozdrabnia, dodaje się również liście i gałęzie co służy stworzeniem jednorodnego wsadu do bioreaktorów w kompostowni. Proces kompostowania trwa od 21 do 28 dni. Te odpady wykorzystywane są do rekultywacji składowiska odpadów, budowy skarp i obwałowań przy drogach lub jako kompost nawozowy.
Dzięki technologii zastosowanej w zakładzie, jest on w stanie odzyskać nawet 60% masy odpadów.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Dla mnie, szanowny Czytelniku możesz je nawet prasować, układać w kostkę i sam zawozić na Borzęte. Napiszę krótko-każdy powinien mieć hobby, ja też myje dokładnie wszystkie szklane słoiki i butelki. Tylko że na komfitury i domowe nalewki. Przy obecnych cenach za utylizację odpadów i żadnej korzyści dla mnie jako mieszkańca, Twój sposób sortowania odpadów do mnie nie przemawia. Wolę ten czas poświęcić na spacer, oszczędzam wtedy znacznie więcej.
Straszna sieczka jak na nowoczesną sortownie, sito kiepsko ustawione, o ile pokazali pierwsze, w ten sposób wysortuja góra 20% a kolejne "40" to będzie kiepski kompost i bardzo kiepskie paliwka. No szkoda bo hurtownia wygląda okazale. Powodzenia sortowaczom i zuo w ogóle życzę. Ideę popieram, a jakże
Zrobiłem tak ponad trzydzieści lat temu, teraz przyszła kolej na Was.
Już kiedyś pisałem na forum jak działa system nagród i kar w mojej firmie, wystarczy poszukać po forum. Napiszę tak - przykład płynie "z góry", czyli jak Ciebie widzą sami będą tak się zachowywać. Nie muszęchyba tłumaczyć że zaczyna się w polskim rządzie, poprzez samorządy lokalne a na samym szarym końcu w rodzinach które wychowują dzieci bez należytego przykładu i życiowego modelu (bo sami wychowywali się w chaosie). Krótko mówiąc nie zawrócisz kijem wisły, ( i tym samym kijem nie wbijesz społeczeństwu kultury czy oczywistych nawyków) trzeba najpierw zmienić koryto i ludzi u koryta. Chcesz pić czystą wodę z rzeki, nie staraj się jej czyścić i filtrować, usuń tych którzy tą wodę zanieczyszczają. Bo jak to Pesymista napisał: "W mętnej wodzie, tylko grube ryby robią interesy"...
Jaki kraj taka kutura. Ty i Tobie podobni obwiniają społeczeństwo za nieudolność, czy raczej powinienem napisać celowe działanie "tych u koryta". Wspominasz tak często o zachodniej kuturze, więc napiszę Ci jak to wyglądało w latach 80'tych bo często bywałem w NRD. Otóż szanowny czytelniku, oni nauczeni byli odgórnie dbać o wspólne dobro jak o swoje. I tak jest do dzisiaj. Papierki na ulicy zbierał przechodzień w dbałości o wygląd swojego miasta. Zapytaj Polaków mieszkających długo na zachodzie jak to działa. Dbają O SWOJE.
A w Polsce PRL'u jaka zasada dominowała w umyśle społeczeństwa? Dobro wspólne czyli niczyje! I tak w "kółko" aż do dziś. Najpierw nie dbało się bo "partyjne", komunistyczne. Później okradało się "prywaciaży", po 80 roku okradało się dobro narodowe. A teraz? Rząd okrada społeczeństwo, bo ludzie i tak nie zauważą różnicy. Przecież wychowani na tych samych sloganach.
I ciężko zrozumieć że powinniśmy zacząć z drugiej strony, najpierw dać a później rządać. Ale ciężko zrozumieć komuś kto nigdy nie żył inaczej. Mówiąc kolokwialnie - łatwo bowiem wygnać "chłopa" ze wsi, niż "wieś" z chłopa...