Damian Nalepa z NWR: Nie zamierzamy w najbliższym czasie organizować żadnych imprez
- 9 września 2013
Rozrywkowe oblicze Myślenic? Aktualnie jest ono zerowe, nie ma nic. Działa kilka lokali, ale wszystko co się w nich odbywa sprowadza się do picia piwa i oglądania meczów. Dziesięć lat temu zaczęliśmy coś robić, bo nie było nic - przestaliśmy robić i… nie ma nic
fot. archiwum Damiana Nalepy
- Dlaczego tego lata nie udało sie zorganizować imprez, do których już chyba byli przyzwyczajeni mieszkańcy Myślenic i okolic, a przede wszystkim młodzi ludzie?
Z początkiem wiosny mieliśmy już przygotowany plan imprez na cały sezon letni, a że jedynym sensownym miejscem, gdzie mogłyby się odbyć był Park Przygody, to tam właśnie chcieliśmy je organizować. Niestety miejsce to zostało przeniesione, co zmusiło nas do odwołania zaplanowanych imprez.
W miejscu Parku Przygody powstaje obiekt treningowy Wisły Kraków
Czy macie jakieś plany imprezowe na zbliżającą się jesień?
Z powodu braku miejsca, gdzie zmieściłaby się duża liczba osób i myślę tutaj o około 200-300 nie zamierzamy w najbliższym czasie organizować żadnych imprez.
Czy brakuje ludzi w Myślenicach, z którymi moglibyście stworzyć na nowo szereg imprez? Co jest największą przeszkodą?
Ludzi chętnych do pomocy nie brakuje, ale nie ma tego najważniejszego - lokalu i jego właściciela, który byłby otwarty na współprace. Bardzo dziwi mnie fakt otwierania w Myślenicach kolejnych sklepów z odzieżą używaną, które działają 2-3 miesiące, by potem ktoś w tym samym miejscu otworzył inny sklep również z taką odzieżą, zamiast zainwestować w coś, co przyniosłoby same korzyści dla właściciela i przychodzących na imprezy.
W kwietniu 2014 roku minie 10 lat, odkąd rozpoczęliście działalność grupy Na Własną Rękę. W jaki sposób będziecie obchodzić jubileusz?
Na pewno bardzo fajnie byłoby zorganizować taką imprezę, niestety jak mówiłem wcześniej na razie nie udało nam się znaleźć odpowiedniego miejsca. Bardzo byśmy chcieli, bo pomysłów na imprezy nam nie brakuje.
Jak możesz scharakteryzować organizację?
Cel jest jeden: raz na czas fajne wydarzenie muzyczne pełne muzyków, DJ-ów, , którzy reprezentują wysoki poziom muzyczny, a to wszystko dla ludzi, których nasza aura, muzyka i obecność pozytywnych postaci przenoszą do innego świata, gdzie mogą się zrelaksować i oderwać od rzeczywistości.
W 2010 roku mówiłeś: "Wszystkie wydarzenia przez nas organizowane miały stanowić alternatywę dla oficjalnego obiegu. Miały wypełnić czas młodym, otwartym i kreatywnym ludziom". Udało się?
Wszystkie wydarzenia, które zorganizowaliśmy takie jak warsztaty, ambitne kino, imprezy muzyczne reprezentowały wysoki poziom, co pozwoliło uczestnikom poszerzyć horyzonty i poznać ciekawą alternatywę.
Projekt ambitnego kina, turniej koszykówki ulicznej to tylko nieliczne wydarzenia. Jakie jeszcze imprezy udało Wam się zorganizować przez prawie 10 lat działalności?
Oj trochę tego było, jeżeli chodzi o wydarzenia kulturalne to warsztaty dla młodzieży i ambitne kino, a z wydarzeń muzycznych to około 300 imprez. Do Myślenic przyjeżdżali najlepsi DJ-e i zespoły z najwyższej półki, do tego doszło też kilka imprez sportowych. Szczerze? Tyle tego było, że już się pogubiłem…
Z czego jesteś najbardziej zadowolony, co byś poprawił, co było największą porażką?
Najbardziej cieszy mnie fakt, że przez całe 10 lat naszej działalności nie było imprezy, która okazałaby się klapą, każda z nich była udana i miała coś w sobie. Jeśli chodzi o poprawki, to myślę, że warto było by rozwinąć u ludzi kulturę imprezowania. Oczywiście wszystko zależy od danej jednostki. Największą porażką była współpraca z pewnymi osobami, których nazwisk nie będę wymieniał…
fot. archiwum Damiana Nalepy
Teraz grywacie w Bielsku-Białej, w Krakowie, Katowicach. Gdzie jeszcze? Jak tam jesteście przyjmowani?
Praktycznie co tydzień gram na scenie innego miasta, a jeśli chodzi o odbiór mnie przez danych organizatorów to jest ono zazwyczaj bardzo cieple i pozytywne.
Czego można Wam życzyć, aby wydarzyło sie do kwietnia 2014 roku?
Fajnego miejsca, nie dyskoteki.
Jak oceniasz rozrywkowe oblicze Myślenic? Jak zmieniło się przez te 10 lat?
Aktualnie jest ono zerowe, nie ma nic. Działa kilka lokali, ale wszystko co się w nich odbywa sprowadza się do picia piwa i oglądania meczów. Dziesięć lat temu zaczęliśmy coś robić, bo nie było nic - przestaliśmy robić i… nie ma nic
Podczas Dni Myślenic nie udało wam się zorganizować sceny alternatywnej. Może w przyszłym roku, z racji tego, że będziecie obchodzić jubileusz dziesięciolecia, dojdzie to do skutku? Czy będziesz próbował jeszcze raz zarazić tym pomysłem władze miasta?
Z naszej strony chęci są i nie zniknęły, niestety nie ma odzewu ze strony osób decyzyjnych w tej sprawie. Myślę, że Dni Myślenic stały się się szablonowym rozwiązaniem, które potrzebuje innowacji, a tą chcieliśmy zagwarantować.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Damian Nalepa - człowiek z aspiracjami i kupą pomysłów zniszczony przez myślenicką rzeczywistość, syf i zacofanie. Można by rzec - medialny przedstawiciel wszystkich tych, którzy chcą coś u nas zrobić...
Wszyscy padają jak muchy poprzez anty-kulturalne zachowania MOKiS'u, rządzących i przyzwolenie na tworzenie w mieście "barów" ukierunkowanych tylko na jak najtańsze zapicie mordy. Jest to o tyle dziwne, że dzisiaj poprzez spryt i mądrość młodych nie trzeba kupy pieniędzy. Czasami wystarczy odrobina chęci, trochę przyzwolenia, odrobiny ugody i nagle z niczego można stworzyć świetną imprezę. Ale nie u nas.
Damian, trzymam kciuki (wielu ludzi trzyma). Może czas na kandydowanie na nowego dyrektora MOKiS'u ? Trzeba pozbyć władzy stare pruchno, które gnije od lat degradując i niszcząc życie kulturalne w Myślenicach. Oni nadal żyją w czasach PRL, analogowych maszyn do pisania i potańcówek w Banderozie. Młodzi do władzy, do jasnej... ciasnej !
Dokładnie . M-ce nie ma nic do zaoferowania tylko wszędzie nowe banki i ''ciucholand''. Brakuje miejsc dla młodych ludzi, gdzie mogli by poimprezować , potańczyć! Jest kilka lokali ale są czynne do godz. 22.00 gdzie to właśnie o tej godzinie młodzi ludzie zaczynają imprezy! Nie ma co się oszukiwać, większość młodych wyjeżdża do Krk na imprezy przez co daje zarobić innemu miastu. Teraz trzeba zadać sobie pytanie czy zamiast sklepów z ubraniami nie zainwestować w dobry lokal który będzie przynosił większe zyski?
Piękna i bardzo prawdziwa sentencja w temacie, niestety jak już kiedyś pisałem jedyne miejsce w którym dostarczana była rozrywka zostało idealnie przed początkiem sezonu zamknięte.
to szersze zjawisko, ale pokazuje jak niewiele myslenice oferuja mlodym ludziom. tutaj zostaja tylko ci ktorzy musza, reszta - ta ambitna i pracowita wyjezdza do krk lub szuka pracy gdzie indziej... chyba ze masz rodzine biznesmenow to odziedziczysz po nich firme. tak samo jest w rozrywce - brak chocby jednego miejsca gdzie mozna sie bawic... bo teren pod nim został przeznaczony na inna inwestycje.
Jak rzadko się z Tobą zgodzę,to zaścianek że nie powiem zad...ie z którym przyszłość wiążą głównie bierni,mierni ale wierni słudzy władzy lokalnej i ich pociotki.Inni nie widzą tu przyszłości.Podobnie jest w skali kraju.