ASG Hunters upamiętnili ostatni obóz partyzancki w Lesie Gościbia
- 3 maja 2014
Klub Strzelecki ASG Hunters wmurował pomnik ku pamięci walk partyzanckich w latach 1944/45
W Lasach Gościbi Klub Strzelecki ASG Hunters Myślenice, działający wmurował nową tablicę upamiętniającą ostatni obóz partyzancki I kompanii Oddziału Rozpoznawczego 23 Dywizji Piechoty Armii Krajowej „Surowiec”, dowodzonej przez Porucznika Gerarda Woźnicę” Hardego”, potocznie zwanej „Oddziałem Hardego”.
Członkowie klubu wmurowali metalowy słup, na którym była osadzona tablica, a wraz z nią krzyż i kotwica, znak Polski Walczącej. Całość została dostarczona przez Huntersów dwa i pół kilometra w głąb lasu.
Słup, sztychówki, kilofy, wiadra i zaprawa murarska zostały częściowo przetransportowane sprzętem zmotoryzowanym od granicy możliwego przejazdu, po czym ręcznie przeniesiono je na miejsce obozu.
Oprócz klubu airsoftowego z Myślenic w uroczystości odsłonięcia tablicy wzięli udział członkowie ekipy SAS z Nowego Sącza. Przed nowo założoną tablicą wszyscy oddali honorową salwę z replik ASG. Na zakończenie odbyły się wspólne manewry na wzgórzach Babicy i Górze Słonecznej leżącej nad doliną Gościbi.
Sułkowicka Izba Tradycji potwierdziła autentyczność faktów opisanych na tablicy. Uroczystość poświęcona walczącym żołnierzom z okupantem hitlerowskim była jednym z etapów jubileuszu dziesięciolecia Klubu ASG Hunters Myślenice.
Tekst i fot. Paweł Latoń
Tekst zamieszczony na tablicy
W TYM MIEJSCU NA PRZEŁOMIE 1944/45 ROKU ZNAJDOWAŁ SIĘ OBÓZ ZIMOWY
I KOMPANII ODDZIAŁU ROZPOZNAWCZEGO 23 DYWIZJI PIECHOTY ARMII KRAJOWEJ „SUROWIEC” DOWODZONEJ PRZEZ PORUCZNIKA GERARDA WOŹNICĘ „HARDEGO”.
W STYCZNIU 1945 WOJSKA HITLEROWSKIE W SILE OKOŁO 3000 LUDZI PRZYSTĄPIŁY DO PACYFIKACJI ODDZIAŁÓW PARTYZANCKICH NA TERENIE GOŚCIBI.
ODDZIAŁ PORUCZNIKA HARDEGO LICZĄCY OKOŁO 300 ŻOŁNIERZY Z POMOCĄ MIEJSCOWYCH PARTYZANTÓW, W BRAWUROWY SPOSÓB, ODPARŁ KILKA KOLEJNYCH ATAKÓW WROGA A NASTĘPNIE UWOLNIŁ SIĘ Z OBLĘŻENIA
PODCZAS WALK POLEGŁO 3 PARTYZANTÓW MIĘDZY INNYMI JERZY TYLEC „WIR”,
14 ZOSTAŁO RANNYCH
HITLEROWCY PONIEŚLI DOTKLIWE STRATY 93 ZABITYCH 120 RANNYCH
W HOŁDZIE WALCZĄCYM I POLEGŁYM SYNOM NARODU POLSKIEGO
SPOŁECZNOŚĆ GMINY SUŁKOWICE ORAZ KLUB STRZELECKI ASG HUNTERS MYŚLENICE
ZA WOLNĄ I NIEPODLEGŁĄ NAJJAŚNIEJSZĄ RZECZPOSPOLITĄ
W X ROCZNICĘ POWSTANIA GRUPY HUNTERS
12.IV.2014
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
CHWAŁA BOHATEROM! CHWAŁA TYM CO PAMIĘTAJĄ!
Podpisuje się pod postem wyżej ! CHWAŁA BOHATEROM!!!
W Myślenicach też mamy swojego partyzanta - watażkę Józefa Fijałkowskiego pseudo ,,Halniak,, a później ,,Odwet,, który trzepał portki szwabom w Myślenicach i okolicy.,,Haliniak wysłał do Walhalii czyli szwabskiej krainy wiecznych łowów żandarma ,który terroryzował Myślenice i okoliczne wioski Drachnberga - Szymańskiego.Niestety Fijałkowski został w haniebny i podstępny sposób zdradzony i zamrodowany przez jednego z członów swojego oddziału,ktory go zabił i obciął mu głowę.Zrobił to prawdopodobnie dla nagrody pieniężnej ,którą Niemcy wyznaczyli za głowę Fijałkowskiego. Potomkowie tego zdrajcy żyją sobie do dzisiaj w Myslenicach.Jest to nazwisko dość znane,ale nie będę go wymieniał ponieważ nie chcę wylądować w sądzie o zniesławienie lub dostać rurką za węgła. Fijałkowski zamordowany został koło brzegu Bysinki pomiędzy Telefoniką a Biedronką .Koło takiej metalowej kładki stoi mały mizerny krzyżyk przez kogoś postawiony upamiętniający to miejsce.Prawdopodobnie większość mieszkańców naszego miasta nie zna tej historii, bo niby skąd,władze Myslenic i inne towarzystwa się tym nie interesują.A przydał by się tam porządny krzyż i tablica pamiątkowa z krótkim opisem tego wydarzenia.
Czy znowu Grupa Hunters Myslenice ma się zając upamiętnieniem tego miejsca?? Zrobić wstyd władzom miasta?Chcą stawiać pomniki Rotmistrzowi Pileckiemu i żołnierzom wyklętym a pod nosem mamy tu swojego bohatera ,który na
wet nie ma swojej ulicy żeby go upamiętnić.WSTYD !!! WSTYD!!! i jesze raz WSTYD!!!!
Jedynie mieszkańcy Sieprawia wystawili kamienny obelisk z tablicą obok starej remizy strażackiej gdzie mieszkał Fijałkowski.
Na cześć Fijałkowskkiego jego odział partyzancki przyjął nazwę Myslenicki Odwet.
Bądź co bądź Fijałkowski dobry kozak był . A co do akcji : Dobrze że są jeszcze ludzie którym się chce coś fajnego i niekoniecznie "opłacalnego" (w sensie materialnym) zrobić. Brawo chłopaki.
Jak tam dotrzeć?