Miasto

Staś jest nasz: Chłopiec wrócił do Polski po leczeniu w Niemczech

Staś jest nasz: Chłopiec wrócił do Polski po leczeniu w Niemczech

Staś Wincenciak to chłopiec, którego los poruszył mieszkańców całego powiatu myślenickiego. W akcji charytatywnej „Staś jest nasz” zbierano pieniądze na to, aby mógł przejść operację wycięcia guza w jamie brzusznej, której podjęli się lekarze z Niemiec. Niedawno chłopiec wraz z rodzicami wrócił do Polski

Staś Wincenciak z Myślenic urodził się 14 marca, a w jego brzuchu stwierdzono guza. Okazało się, że noworodek cierpi na neuroblastomę – najpopularniejszy nowotwór wieku dziecięcego. Jedynym ratunkiem dla chłopca była operacja, której podjęli się lekarze w klinice w Tubingen w Niemczech.

To na nią w ramach akcji „Staś jest nasz” mieszkańcy całego powiatu zbierali pieniądze organizując imprezy charytatywne i prowadząc aukcję internetowe. Przez ten czas udało się zebrać 1,1 mln zł.

Niedawno Staś z rodzicami wrócił do Polski, a na facebooku pojawił się post opisujący aktualny stan zdrowia chłopca.


Kochani bardzo dawno nas tu nie było, ale uwierzcie mieliśmy bardzo stresujący czas w ciągłym biegu, ogromnym stresie i zmęczeniu. Napisze w ogromnym skrócie co się działo ze Stasiem.

W sierpniu po 3 cyklu chemioterapii dostaliśmy informacje odnośnie terminu operacji naszego synka. Życie naszego dziecka zależało tak naprawdę od nas. 15 sierpnia wyjechaliśmy do Niemiec. W kolejnych dniach przeprowadzono wszelkie potrzebne badania. 22 sierpnia Stasiu miał bardzo ciężka operacje która trwała 5 godzin. Usunięto 95% guza, ale pozostały fragmenty w miejscach gdzie nie było możliwe usunięcie bo było zagrożenie paraliżem,a nawet śmiercią. 

Stasiu dochodził do siebie dwa tygodnie było bardzo ciężko. Jesteśmy bardzo zadowoleni z przebiegu leczenia w Niemczech. Szczególne wyrazy uznania dla profesora J. Fuchsa i jego ekipy. Dokonali rzeczy niewyobrażalnych. Po wykonaniu badań histopatologicznych guza stwierdzono, że guz pod wpływem chemioterapii dojrzał i przerodził się w ganglioneuroblastome - nie ma określonej złośliwości. To były w miarę dobre informacje.

Wróciliśmy do Polski i jesteśmy pod ciągła opieką onkologiczną w Prokocimiu. Z racji, że w Niemczech nie zalecono dalszej chemioterapii wykonujemy wszystkie badania kontrolne. Ostatnie dni to wręcz maraton: szpital-dom.

Dodatkowo pooperacyjny chłonkotok i płyny w brzuszku Stasia nadal się utrzymują, wiec musimy być czujni, ale nie jest to ilość do interwencji chirurgicznej, wiec utrzymujemy specjalna dietę i obserwujemy. Obecnie jesteśmy w Warszawie, gdzie z Krakowa skierowano nas na badanie MIBG -scyntygrafie. Mamy już wyniki, ale zanim

Cokolwiek napiszemy chcemy je dokładnie porównać z reszta badań, na których wyniki jeszcze czekamy.

Prosimy Was o nieustanną modlitwę za Stasia, który nadal dzielnie walczy, by być zdrowy.

Piszą rodzice chłopca.

Powiązane tematy

Komentarze (7)

Zobacz więcej