Rajdy samochodowe: Temple/Wróbel opowiadają o debiucie
- 15 kwietnia 2011
39 Rajd Świdnicki Krause przeszedł do historii. W ramach zawodów odbyły się 2 rundy tegorocznego Rajdowego Pucharu Polski, na starcie w Świdnicy stanęła załoga Klaudia Temple/ Jakub Wróbel startująca Citroenem Saxo VTS przygotowanym wg specyfikacji klasy N2. Dla naszej załogi ten start miał być przede wszystkim nauką i zbieraniem doświadczeń
Rajd komentuje Jakub Wróbel: - Niestety wszystko tak pechowo się złożyło że rajd który miał być dla nas szczęśliwym debiutem i powinniśmy go zapamiętać do końca życia, tak naprawdę chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Bardzo współczuję rodzinie oraz przyjaciołom Sylwestra, mam nadzieję że był to ostatni tak tragiczny rajd w którym mieliśmy okazję uczestniczyć. Do Świdnicy przyjechaliśmy po naukę i sporo tych cennych doświadczeń przywieźliśmy z powrotem do domu. W jeździe są mega rezerwy, wiemy na czym musimy popracować i jeśli tylko uda się wyeliminować problem nerwowego tyłu następnym razem będzie tylko lepiej. Mamy nadzieję że uda nam się pojawić na Rajdzie Karkonoskim, który odbędzie się w czerwcu w Jeleniej Górze, jednak przy takich problemach budżetowych jakie mamy na dzień dzisiejszy nic nie jest pewne.
Rajd komentuje Klaudia Temple: -Rajd dla nas zaczął się nieco pechowo. Zaraz po zjechaniu z rampy startowej urwała się linka od sprzęgła przez co samochód został na chwilę unieruchomiony. Dzięki koledze ze Świdnicy, którego poznaliśmy w dniu rajdu mieliśmy nową linkę już na 1 strefie serwisowej w sobotę. Miło jest wiedzieć, że w środowisku rajdowym zawsze znajdzie się ktoś na kogo można liczyć. Dzięki sprawnej akcji naszych mechaników, mogliśmy wyjechać na sobotnie odcinki specjalne. Po zapoznaniu wiedziałam, że będzie ciężko ale dopiero podczas pokonywania kolejnych km na ostro uświadomiłam sobie z jak wielką pokorą należy podchodzić do tych tras i jak wiele nauki mnie jeszcze czeka. Plan który zakładał ukończenie 2 rundy RPP został zrealizowany w 100%. Sporo problemów sprawiał skaczący tył samochodu przez co auto przy prędkościach powyżej 100 km/h kompletnie się „nie prowadziło”. Za kierownicą czułam się bardzo niepewnie, co na bardzo szybkich trasach skutkowało takimi czasami.
W niedzielę rano zaczęliśmy od nieco szybszego tempa na słynnym i klasycznym odcinku Michałkowa-Walim, podróżowaliśmy już całkiem sprawnie, a czas na mecie okazał się bardzo obiecujący. Niestety w tym momencie z powodu przykrych wydarzeń rajd tak naprawdę się dla nas skończył. Trudno cokolwiek powiedzieć po tak ogromnej tragedii, doskonale zdajemy sobie sprawę z tego ryzyka, które jest wpisane w ten sport. Tragedia ta dotknęła ogromnie nas wszystkich, był to przecież nasz kolega, którego niestety nie zdążyliśmy poznać, ale który ryzykował tak samo jak każdy z nas oddając się temu co kochał.
Start w 39 Rajdzie Świdnickim Krause był możliwy dzięki „Bętkowski service” oraz „AUTO-FART Myślenice”. Patronat medialny nad startami załogi objęły miasto-info.pl, Dziennik Polski oraz Sedno.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
nie ma jak siedzieć przed kompem i komentować tych którzy realizują swoją pasje. "BODZ" poczytaj sobie moje i pilota wypowiedzi a będziesz wiedział że tempo nie było podyktowane brakiem umiejętności tylko problemami z zawieszeniem. Wspólnie z pilotem doszliśmy do wniosku że lepiej ukończyć rajd i zdobyć doświadczenie niż "cisnąć " niesprawnym autem i już w pierwszym dniu skończyć rajd na drzewie. POZDRAWIAM
racja bodz powinnas sie bardziej postarac ale 3mam kciuki ze bedzie duzo lepiej bo narazie kiepsko
Takie tempo to 50lat temu obciach
super sprawa.
Każdy sponsor na tym poziomie jest ważny a nawet najważniejszy. Czasem żałuje , że fajki i napoje wycofano, chyba byłoby lepiej dla załogi, serwisu itp.
sponsor główny BETKOWSKI. To ktoś ważny?