Marszałek chce zmobilizować gospodarzy. Nie wszystkie gminy realizują ustawę antysmogową
- 23 stycznia 2020
Jak podaje małopolski urząd marszałkowski, wprowadzenie zmian i dbanie o powietrze w kilku gminach, gdy sąsiednie ich nie wprowadzają, nie zmieni wiele. Dlatego rozpoczęły się prace nad nowym programem ochrony powietrza
Jak czytamy w komunikacie UMWM, nie wszystkie gminy realizują obowiązki wynikające z uchwały antysmogowej w wystarczającym stopniu, m.in. w zakresie założonej liczby wymienionych pieców oraz kontroli palenisk. Spełnienie założeń „Uchwały antysmogowej” i Programu ochrony powietrza nie jest możliwe bez większego niż dotychczas zaangażowania gmin. Dlatego nowy Program Ochrony Powietrza zakłada szereg działań obligatoryjnych dla samorządów lokalnych.
Najważniejsze z nich to przeznaczenie 1% wydatków budżetu gminy na dopłaty do wymiany kotłów, przeprowadzanie inwentaryzacji wszystkich źródeł ogrzewania w gminie, powołanie gminnych/międzygminnych straży kontrolujących przestrzeganie przepisów w zakresie ochrony środowiska oraz wsparcie dla osób dotkniętych ubóstwem energetycznym. Samorządy lokalne będą także zobowiązane do prowadzenia akcji informacyjnych dotyczących uchwały antysmogowej oraz informowania na swoich stronach internetowych o jakości powietrza, a także stopniach zagrożenia – jeśli takie zostaną wprowadzone.
Całkowity koszt działań na rzecz ochrony powietrza w Małopolsce do końca 2018 roku wyniósł ok. 2,75 mld zł. Środki te przyczyniły się m.in. do likwidacji ponad 46 tys. starych pieców, powstania ponad 3 tys. odnawialnych źródeł energii, zakupu 538 autobusów i tramwajów o najwyższym standardzie emisyjnym oraz działalności 60 ekodoradców.
Wśród propozycji znalazł się m.in. całkowity zakaz spalania węgla w nowo instalowanych - od 2021 roku - kotłach. Ta propozycja zakłada, że od 1 stycznia 2021 r. nie będzie można wymienić tzw. kotłów pozaklasowych oraz 3. i 4. klasy na węglowe, a spalanie biomasy będzie możliwe tylko pod warunkiem spełnienia konkretnych standardów emisji pyłu – nie może ona przekraczać 20 mg/m3. Brany jest pod uwagę także całkowity zakaz spalania węgla i biomasy w strefach A i B miejscowości uzdrowiskowych Małopolski.
Tomasz Urynowicz, wicemarszałek województwa małopolskiego: Nawet, jeśli niektóre gminy podejmują liczne działania służące poprawie jakości powietrza, to i tak efekty mogą być niezauważalne z powodu braku działań gmin sąsiadujących. Dlatego, aby wygrać tę walkę, konieczne jest podjęcie intensywnych prac przez wszystkie samorządy
Rozważane jest utworzenie strefy ograniczonej emisji z pojazdów w obrębie Krakowa. Warunkiem wjazdu strefy może być spełnienie konkretnych norm emisji spalin: dla pojazdów z silnikiem Diesla to EURO 6, a dla silników benzynowych - EURO 4.
- Tylko podjęcie kompleksowych działań we wszystkich gminach może sprawić, że Małopolska przestanie być czerwonym punktem na mapie jakości powietrza w Europie – podkreśla Ewa Lutomska, wiceprezes Krakowskiego Alarmu Smogowego. – Mamy do czynienia z trzema poważnymi źródłami zanieczyszczeń. Największy problem stanowi niska emisja, wynikająca ze spalania paliw stałych w piecach i kotłach. (...) Innym poważnym źródłem są zanieczyszczenia komunikacyjne oraz te pochodzące z zakładów przemysłowych. Pozytywne skutki przyniesie tylko wysiłek samorządów we wszystkich tych obszarach - dodaje Lutomska.
Konsultacje społeczne na przełomie lutego i marca
W dotychczasowych konsultacjach terenowych wzięło udział blisko 400 mieszkańców regionu. Termin zgłaszania uwag mija 24 stycznia br. Po ich zebraniu i przeanalizowaniu zostanie przygotowany ostateczny projekt Programu ochrony powietrza dla województwa małopolskiego. Uwagi do niego będzie można składać w oficjalnych konsultacjach społecznych na przełomie lutego i marca 2020 r.
Wsparcie dla gmin i mieszkańców
Gminy mogą uzyskiwać wsparcie finansowe dla realizacji tych celów z Regionalnego Programu Operacyjnego dla województwa małopolskiego, a także funduszy ochrony środowiska (WFOŚiGW i NFOŚiGW) oraz źródeł zagranicznych (np. program ELENA, fundusze norweskie, szwajcarskie, itp.). - Rekomendowane jest także lepsze wykorzystanie zarówno przez samorządy, jak przez mieszkańców, programów rządowych, szczególnie Czyste powietrze, a także Stop Smog, Agroenergia czy Mój prąd. W pozyskaniu środków ma pomóc obecność ekodoradców, których wg nowego POP powinna zatrudnić – wykorzystując dofinansowanie np. z programu ELENA – każda ze 182 małopolskich gmin - czytamy w komunikacie urzędu.
Cel do osiągnięcia
Celem program ochrony powietrza, przyjętego 23 stycznia 2017 roku jest osiągnięcie w całej Małopolsce do 2023 roku poziomów zanieczyszczeń określonych w polskim prawie. Chodzi przede wszystkim o pył PM10, PM2,5, benzo(a)piren, dwutlenek azotu i ozon, których normy przekraczane są w całej Małopolsce.
W jednym z artykułów miesiąc temu pytaliśmy samorządowców w powiecie myślenickim, czy przystąpią do apelu wicemarszałka, aby przeznaczyć 1 proc. dochodów na wymianę pieców. Sprawdźcie, jak odpowiadali.
Brak słów. Poniżej pozwolę sobie skopiować mój komentarz napisany na forum. Koszt mojej propozycji to 0 zł (słownie: zero złotych). Myślę, że poprawa znacząca. Tylko widzę tutaj jeden problem, jeśli nie dojdzie do wymiany istniejących kotłów na gazowe czy też super-sprawne węglowe. Niezadowoleni będą z pewnością producenci i dystrybutorzy nowych palenisk... Nie będzie też przetargów, dotacji... zatem ci wszyscy przy korycie też nic nie będą mogli uszczknąć dla siebie... Takie życie...
"Według mnie rozwiązanie, które z pewnością bardzo dużo poprawi jakość powietrza w naszym mieście jest BARDZO proste… Mieszkańcy koniecznie muszą zmienić sposób palenia w piecu na palenie „od góry”! Spalanie śmieci, to według mnie problem niszowy (zwłaszcza, ze są chyba w tym temacie przeprowadzane kontrole). Widzę co każdego popołudnia dzieje się w moim sąsiedztwie. Co kilka godzin z kominów unoszą się seriami kłęby dymu jak w Hiroszimie. I nie powstają one na skutek spalania śmieci, tylko czyściutkiego węgla… to niestety czuć… Dlaczego tak się dzieje? Właśnie wtedy każdy z nich „dokłada do pieca” po trzy wiadra zimnego węgla, sypie na żar i w pewien sposób zadusza ogień i tempera turę w piecu. Węgiel się gazuje, a gaz nie ma jak się spalić bo temperatura jest za niska i idzie w komin… Stąd właśnie te kłęby dymu. Po 20-30 minutach sytuacja wraca do normy aż na kolejne trzy godziny, kiedy znów trzeba dosypać węgla… Władze mogą od nas wymuszać zakładanie pieców nawet trzydziestej generacji. Nic to jednak nie da, do kiedy nie zmieni się myślenie i nawyki ludzi. Ja wiem, że u starych i wytrawnych palaczy tego „nie da się tak zrobić”, ale proszę mi wierzyć, ze się da i to z korzyścią dla wszystkich!
Osobiście palę w starym gruchocie, który pamięta jeszcze czasy komuny. Nie ma żadnych nadmuchów, sterowników… tylko drzwiczki i klapę do komina, które odpowiednio, w zależności od potrzeb sobie przymykam… Palę w nim w ten właśnie sposób (od góry) i różnica jest OGROMNA w porównaniu ze starą metodą!!! Przez pierwszą powiedzmy godzinę z komina unosi się niewielki dymek. Później, jak już się dobrze rozpali to dosłownie nie widać, że w piecu jest ogień. Sypię cały piec węgla, lub mniej jeśli nie ma takiej potrzeby. Rozpalam, przymykam klapy według uznania. Robię tak, żeby ogień się nie dusił a w domu temperatura była optymalna. Kwestia wyczucia. Ważne, żeby dojście do komina było drożne. Całość wraz z czyszczeniem pieca zajmuje mi jakieś 20-30 minut.
A później co? Zapominam, że jest zima i mam piec. Pali się samo, a ja aż do kolejnego rozpalania zupełnie nie wchodzę do piwnicy. Jak chce to 10 godzin… Jak chcę to 20 godzin. Nie ma potrzeby tam zaglądać, dokładać. Szczerze mówiąc zacząłem to robić wyłącznie dla własnej wygody. Zapalam i zapominam. Nie mam zamiaru być niewolnikiem pieca, co też wychodzi z korzyścią dla mnie sąsiadów.
Polecam każdemu zapoznać się z ta metodą, bo myślę, że kto spróbuje, to nie pożałuje tej zmiany. A osoby, które posiadają nowoczesne piece ze sterownikami, nadmuchami… i nie palą w ten sposób to chyba już jacyś zupełni ignoranci… Bo palenie tym sposobem w takim piecu, to już zupełnie „bajka”. Wystarczy odrobina logicznego myślenia i chęci…
Pierwsze z brzegu filmiki...
https://www.youtube.com/watch?v=dxipKNx64RA
https://www.youtube.com/watch?v=BaIy-9pEbys
I teraz według mnie najważniejsze… To właśnie za to według mnie powinny się wziąć Władze Miasta, Straż Miejska, i cały ten twór zwany Myślenickim Alarmem Smogowym. Powinni uświadamiać i EDUKOWAĆ społeczeństwo w tym zakresie… Aż szczerze mówiąc żałuję, ze do mnie w tym roku jeszcze nikt nie zapukał na kontrolę, żeby sprawdzić czym palę. Z chęcią bym zobaczył jak taka „wizyta” wygląda… I co to daje. Bo u siebie w sąsiedztwie widzę, że po kontroli kopcą dokładnie tak jak przed nią, a wiem, że właśnie tam była SM. I co to zmieniło??? NIC!!! Żenada… Dlatego apeluję, szukajcie przyczyn takiego stanu i je rozwiązujcie!!! Bo do tej pory, to robicie jakieś sztuczne ruchy, które nic nie pomagają. Straż Miejska powinna chodzić po domach i pokazywać mieszkańcom jak powinni palić. Bo po sobie widzę, że w każdym piecu da się to zrobić z bardzo dobrym skutkiem… Gdyby był problem, to mogę was przeszkolić i to zupełnie za darmo…
Mam również skromną nadzieję, że Redakcja tego portalu też nie przejdzie obok tego obojętnie i jakoś nagłośni temat dla dobra wszystkich Mieszkańców."
Żeby była jasność. Również uważam palenie gazem za bardzo czystą formę produkcji ciepła. Jednak czasami trzeba też patrzeć realnie i mierzyć siły na zamiary. Trzeba też liczyć się z tym, że gdy wszyscy przejdziemy na opalanie gazem i powstanie swego rodzaju "monopol", to ceny gazu poszybują w górę tak wysoko, że się brzydko mówiąc zesramy... Rozwiązanie, które ja podałem może nie jest idealne... ale na pewno jest tanie i realne do wprowadzenia w krótkim czasie, porównując z innymi pomysłami.
Jak dla mnie super rozwiązaniem byłaby rozbudowa ciepłowni miejskiej i przyłączenie do niej chociaż części mieszkańców. Tam nawet spalając ten brudny węgiel mamy: wysoki komin, filtry workowe, elektrofiltry i przede wszystkim kontrolę spalin oraz całego procesu spalania. W domowym palenisku nigdy tego nie będzie i stad ten cały syf.
Założenia projektu same sobie przeczą, najpierw podnoszą wymianę na kotły gazowe a dalej całkowitą likwidację kotłów gazowych. Projekt napisany przez ludzi oderwanych od rzeczywistości, sytuacje w których Kraków likwiduje piece węglowe a jednoczenie nie potrafi zdążyć z przyłączeniem gazu pozostawiając ludzi na zimę bez ogrzewania to kuriozum. Biomasa szkodliwa? Niby dlaczego? Mam i nie zamierza wymieniać to dobry sposób na ogrzanie domu który jest prawe bez dymny. Osobiście nie zamierzam wymieniać pieca ( ma 2 lata ) chyba że siłą ktoś przyjdzie i mi go wymieni za darmo z dotacją by pokryć różnice w opalaniu drogim i nie efektywnym gazem, obecnie używam 3 tony peletu = 2600 zł /rok , temp w domu 23-25 stopni + ciepła woda. Gaz - to rachunki na poziomie 600-800 zł / mc w okresie grzewczym.
P. S. problem węgla i smogu zniknie gdy niemcy zaczną sprzedawać nam nasz Polski węgiel.
Tu jeszcze filmik jak wygląda różnica między paleniem od dołu a od góry. Sam palę tylko dobrze wysuszonym drewnem i tu dymu z komina w porównaniu z sąsiadami prawie nie widać. Obejrzyjcie i spróbujcie - paliwo węglowe tylko OD GÓRY - zdrowie jest tylko jedno.
https://m.youtube.com/watch?v=lDY_XbCBnt8&t=289s
Program czyste powietrze, dokumenty podpisane wysłane elektronicznie i pocztą we wrześniu czekam na podpisanie umowy, do kiedy? Informacja mówi że do roku... Sam program jest wadliwie skonstruowany osoby które mieszkają w domach z kilkuwarstwowa ściana koniecznie muszą wziąć eksperta bo inaczej program przydzieli im ocieplenie 25-30 cm kuriozum bez odpowiedniego przeliczenia lambdy dla styropianu co wpływa na zmniejszenie jego grubości.
Informacja ze strony urzędow w Krakowie żadna, nikt nic nie wie o ile jeszcze odbiorą telefon. Po zakończeniu wymiany pieca i węzła cieplnego kolejne bieganie za protokołami.
Pomysł dobry ale wykonanie pod względem formalnym z lat 80 tych