Młodzi driftują na parkingach. Policja zapowiada „zero tolerancji”. Posypały się pierwsze mandaty
- 18 czerwca 2020
Duże parkingi dla wielu młodych kierowców są jak tory do driftu. Jazda bokiem i palenie gumy zyskuje na popularności na terenie całego powiatu. Myślenicka policja zapowiada „zero tolerancji” dla takich praktyk wystawiając pierwsze mandaty
Środek tygodnia, późny wieczór na jednym z myślenickich parkingów. Kierowcy audi, bmw i chevroleta rywalizują w jeździe bokiem. Pisk opon i wycie silników w okolicach ul. Mostowej drażnią jednego z mieszkańców, który postanawia zgłosić sprawę na policję. Jak się okazuje liczba tego typu telefonów wzrasta, a mieszkańcom coraz bardziej przeszkadza taki styl jazdy.
Kiedy funkcjonariusze zjawili się na miejscu wystawili trzy mandaty. Dwóch 24-latków i 25-letni kierowca, wieczorne drifty zakończyli z blankietami na 500 zł każdy; „za spowodowanie zagrożenia poza drogą publiczną”. Ponadto każdy zapłacił dodatkowo po 100 i 200 zł za brak obowiązkowego wyposażenia w pojazdach. Mężczyźni przyznali się do winy, przyjmując kolegia.
- Wobec tak nieodpowiedzialnych kierowców stosowana będzie zasada ,,zero tolerancji” – zapowiada Dawid Wietrzyk, rzecznik prasowy myślenickiej policji. - Oprócz zagrożenia, jakie tacy kierowcy stwarzają dla siebie oraz innych użytkowników ruchu drogowego, zakłócają spokój dla okolicznych mieszkańców – argumentuje.
Jak przyznaje; dyżurny myślenickiej policji często otrzymuje zgłoszenia dotyczące szalejących na parkingach drifterów, którzy wykorzystują swoje samochody do jazdy w kontrolowanym poślizgu. Na rozległych asfaltowych powierzchniach parkingów jeżdżą bokiem lub przy wyciu silników palą gumy i kręcą tzw. „bączki”, powodując przy tym ogromny hałas.
- Mundurowi z drogówki często sprawdzają takie rejony i surowo reagują na tego rodzaju jazdę. Ich zdecydowana reakcja nie wynika ze złośliwości, ale z obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa samym ,,drifterom” , a także osobom postronnym – tłumaczy Dawid Wietrzyk.
Problem narasta od lat
Z identycznym problemem w ubiegłym roku zmagali się samorządowcy z Dobczyc. Tomasz Suś jako pierwszy i jak dotąd jedyny gospodarz w powiecie, zabrał głos w sprawie nowego zjawiska, jakie w ostatnich latach staje się coraz bardziej widoczne w małych miejscowościach i miastach.
Chodzi o motomanię i nowy sposób spędzania wolnego czasu. Na czym polega? Młodzi ludzie coraz częściej spędzają go w samochodach, którymi nie tylko podróżują, ale w których również imprezują. Spotykają się na tzw. spotach. Jak pisaliśmy jeszcze w 2016 roku; „każde miasteczko ma takie miejsce. Najczęściej są to parkingi lub duże wybrukowane, albo pokryte asfaltem place z dala od centrum. Tu rozpoczyna się wiele weekendowych imprez i tu przesiaduje się wieczorami”.
W Dobczycach rolę spotu pełni parking przy ul. Podgórskiej przy scenie. Tu spotykają się kierowcy samochodów, motocykli i skuterów. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że wielu spośród przyjeżdżających tam amatorów szybkiej jazdy, swoje umiejętności szlifuje na parkingach. W ubiegłym roku sprawa zbulwersowała burmistrza Dobczyc, ponieważ po takich spotkaniach na odnowionej nawierzchni parkingu regularnie pojawiały się ślady po tzw. „paleniu gumy”.
Gmina Dobczyce rajdowe zapędy młodych ludzi próbowała przenieść na tor samochodowy organizując piknik motoryzacyjny.
Dobczyce mają parking przy zaporze, Myślenice "Małpi Gaj"
"Najpierw na 'małpi', a potem się zobaczy" - to jeden z pomysłów na spędzanie czasu lub imprezę mobilną w Myślenicach. Tak w 2016 roku opisywaliśmy jeden z popularnych sposobów młodych ludzi na spędzanie czasu. Tzw. "Małpi Gaj" to parking na Zarabiu, który po zmroku wypełnia się samochodami. Tu zjeżdżają się auta pełne młodych ludzi i to często w tym miejscu rozpoczyna się wieczorna impreza lub objazd po mieście i okolicach.
To nie tylko miejsce spotkań, ale również rozgrzewka przed wypadem do dyskoteki. Te z powodu obostrzeń związanych z koronawirusem ciągle pozostają zamknięte. Sezon letni rozkręca się na dobre, a ograniczenia w spędzaniu wolnego czasu, mogą skutkować spontanicznymi spotkaniami w takich miejscach.
Tu młodzi kierowcy nie tylko spotykają się ze znajomymi, ale również prezentują swoje samochody i umiejętności; o czym świadczą ślady spalonych opon. W zimie plac spełnia również funkcję toru do driftu po lodzie lub śniegu. Podobne miejsca najczęściej wykorzystywane w tym celu to parking przy stadionie Dalinu Myślenice i kolejny przy ul. Mostowej w sąsiedztwie skateparku.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Nikomu to nie przeszkadza, jeśli robisz to na swoim prywatnym terenie w taki sposób, że nie przeszkadzasz innym, np hałasem. Jeśli natomiast znajdujesz w miejscu publicznym, nie jesteś u siebie, wtedy musisz się stosować do zasad które ustala zarządca tego miejsca.
To przecież podstawy kultury, jesteś u kogoś, to zachowujesz się zgodnie z zasadami jakie u kogoś panują. Druga z podstawowych zasad kultury, to szacunek do nie swojej własności i trzecia, to szacunek do innych ludzi. Stosuj się do tych zasad, to nikt nie będzie się czepiał.
Takie pokazy mogą się skończyć czyjąś krzywdą, i jest zwyczajnie oznaką tępego szpanerstwa i braku szacunku do jezdni poprzez rysowaniu jej
Raczej młodzi głupi a nie gniewni.
Co ty chcesz porównać? Jazdę po autostradzie 140 z jazdą po zarabiu 120 ? Albo po zakopiance 200 na godzinę?
Zaczynamy mieć w Myślenicach spory problem który skończy się krzyżem obok drogi.
Ale nie o północy kilka dni pod rząd, jak z tymi kolesiami było.
Cóż po pierwsze,dziwię się że ktoś z tak małym rozumkiem umiał złożyć cały komentarz, brawo :) po drugie, przyjdę ci na chatę i wymaluje graffiti na ścianie, przecież to też nic szkodliwego ? Jak robicie ślady na asfalcie to tak samo szpecicie drogę, dla mnie takie osoby za wandalami bo nie mają poszanowania do miana publicznego, pozatym mam ambitniejsze zajęcia niż uga buga mecze ręczny w golfie by zaimponować głupim małolatom, małpy razem być silne :p