„Woda nie mieściła się w kanalizacji burzowej i przydrożnych rowach”. Ponad 120 interwencji strażaków podczas nocnych opadów
- 6 sierpnia 2021
„W wyniku opadów deszczu zaczęły wylewać lokalne cieki, a woda nie była w stanie pomieścić się w kanalizacji burzowej i przydrożnych rowach co skutkowało zalewaniem posesji.
Odnotowano około 120 zgłoszeń z prośbą o interwencję. Wpływały one z całego powiatu ale w głównej mierze z gmin Myślenice, Dobczyce i Wiśniowa”
- nocne działania straży podsumowuje bryg. Roman Ajchler, komendant miejsko gminny ZOSP RP Myślenice
Nocna ulewa dała się we znaki mieszkańcom regionu. Tylko do godz. 23 w czwartek 5 sierpnia, strażacy interweniowali ponad 120 razy w gminach Myślenice, Wiśniowa i Dobczyce. Doszło do podtopienia - zalania ok. 40 budynków; usuwali z dróg naniesiony żwir, ziemię, udrażniali przepusty, usuwali powalone na drogi drzewa.
W gminie Myślenice, Wiśniowa, Pcim i Raciechowice wprowadzono alarm przeciwpowodziowy. Całą noc mieszkańcy doglądali swoich posiadłości, inni zabezpieczali je workami z piaskiem. Woda nie była w stanie pomieścić się w kanalizacji burzowej i przydrożnych rowach co skutkowało zalewaniem posesji. Po kilkugodzinnej nawałnicy płynęła ulicami Myślenic, a lokalnie natychmiastowo przybierały strumienie i potoki.
W Osieczanach ulica i chodnik zamieniły się w rzekę. Woda płynęła też drogą w Jaworniku, na Dolnym Przedmieściu i ulicą Henryka Jordana w Myślenicach. "To dzieje się znowu" - pisaliście w wiadomościach prywatnych i mailach przesyłanych na redakcja@miasto-info.pl nawiązując do „powodzi błyskawicznej” jaka nawiedziła gminę Myślenice trzy tygodnie temu.
Działania prowadzono również na terenach objętych poprzednią powodzią w miejscowościach Głogoczów i Krzyszkowice - scenariusz taki sam z tym, że opady deszczu były mniejsze, poziom wód niższy i nie spowodowały podtopień na taką skalę jak poprzednio. Nocne działania straży podsumowuje bryg. Roman Ajchler.
Bryg. Roman Ajchler, komendant miejsko gminny ZOSP RP Myślenice: Intensywne działania ratownicze rozpoczęły się po godzinie 19.00 kiedy to w wyniku opadów deszczu zaczęły wylewać lokalne cieki, a woda nie była w stanie pomieścić się w kanalizacji burzowej i przydrożnych rowach co skutkowało zalewaniem posesji.
Działania strażaków PSP i OSP polegały na workowaniu piasku i rozwożeniu go w zagrożone rejony, wypompowywaniu wody z zalanych pomieszczeń. Odnotowano około 120 zgłoszeń z prośbą o interwencję. Wpływały one z całego powiatu ale w głównej mierze z gmin Myślenice, Dobczyce i Wiśniowa.
Mniejsza intensywność opadów deszczu na szczęście nie spowodowała zagrożenia jakie miało miejsce na tych terenach trzy tygodnie temu, ale i tak według zebranego materiału na godziny poranne doszło do podtopienia - zalania ok. 40 budynków; usuwano z dróg naniesiony żwir, ziemię, udrażniano przepusty – 10; usuwano powalone na drogi drzewa - 2. Do działań zaangażowano 50 jednostek i ok. 250 strażaków. Zanikające opady umożliwiły opanowanie sytuacji ratowniczej na terenie powiatu.
Strażacy nie przeprowadzali ewakuacji mieszkańców pomimo wstępnego przygotowania do takiej interwencji w miejscowości Stadniki, gdzie zmieniono decyzję po tym jak woda zaczęła opadać.
Działania prowadzono również na terenach objętych poprzednią powodzią w miejscowościach Głogoczów i Krzyszkowice - scenariusz taki sam z tym, że opady deszczu były mniejsze, poziom wód niższy i nie spowodowały podtopień na taką skalę jak poprzednio.
Trwa szacowanie strat
Uszkodzona infrastruktura drogowa, zatkane przepusty, uszkodzone dwa obiekty mostowe w Porębie, a także kilka lokalnych podtopień – to efekt nocnej nawałnicy w gminie Myślenice – czytamy w komunikacie UMiG.
Przedstawiciele urzędu szacują straty w ternie. Dla mieszkańców dostępne są wciąż numery alarmowe Gminnego Zespołu Zarządzania Kryzysowego oraz Centrum Usług Społecznych, gdzie można zgłosić szkody wyrządzone przez powódź: 12 372-09-30, 12 372-09-31, 12 639-23-75, Numer alarmowy Państwowa Straż Pożarna w Myślenicach: 12 373 41 00 lub 112; Centrum Usług Społecznych w Myślenicach: 519 541 549.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
No i co? Znowu się trzeba kłaniać w urzędzie i przypominać o udrożnieniu? Co za chłam. Oni naprawdę nie pamiętają o tym, że co najmniej 1 RAZ W ROKU wypadałoby wszystkie urządzenia odwadniająco/odpływowe przejrzeć (?), to nasze pieniądze, proszę takich spraw nie zaniedbywać☝️
I straty też nasze
W samo sedno!!! Nie pamiętają, a później ubolewają, że tereny pozalewało - mowa o włodarzach!!!
Od zarania dziejów (z jednym wyjątkiem:) )było tak, że manna człowiekowi sama z nieba nie spadnie.Ludzie nauczcie się, że urząd niczego nie zrobi sam od siebie tylko trzeba pisać wnioski, petycje składać i przypomnienia a wszystko to NA PIŚMIE.Przecież taki jeden z drugim urzędnikiem nie jest na miejscu tam gdzie Ty i trzeba mu wytłumaczyć jaki jest problem i że skończy się szkodą na Twoją rzecz i potem możesz żądać zadośćuczynienia i odszkodowania za wyrządzone przez wodę szkody.Piszcie bo jak Wam non stop zalewa nieruchomości i dobytek całego życia i nikt z tym nic nie robi to coś jest nie halo.