Myślenice: Narodowy Bieg Stulecia odwołany. Biegacze zostali na lodzie, a samorządowcy kłócą się w sieci
- 10 listopada 2021
Mający odbyć się w Myślenicach 11 listopada Narodowy Bieg Stulecia "Od Bałtyku do Tatr" został odwołany. Gmina informuje, że to wynik decyzji starosty, ten odbija piłeczkę, a gdzie w tym wszystkim są zawodnicy, którzy zgłosili się do udziału w biegu?
Na dwa dni przed Narodowym Biegiem Stulecia "Od Bałtyku do Tatr", który miał przebiegać ulicami Myślenic, komunikat o jego odwołaniu wydał organizator, czyli gmina Myślenice. Czytamy w nim m.in., że organizatorzy są „zmuszeni do odwołania biegu w związku z brakiem pozytywnej decyzji starosty myślenickiego, Józefa Tomala”.
Z kolei w swoim komunikacie starosta pisze, że decyzja o odwołaniu biegu jest tylko i wyłącznie decyzją burmistrza, a „komunikat o odwołaniu biegu uważam za próbę skonfliktowania starosty z mieszkańcami - na co nie wyrażam zgody”.
Na liście uczestników widnieje 116 nazwisk, a 97 osób opłaciło wpisowe. Są tam nie tylko biegacze z Myślenic i okolicznych miejscowości, ale także z Tarnowa, Krakowa, Sierakowa, Krzeszowa, Wieliczki, Skawicy, Łącka, a nawet Bielsko-Białej.
Jak informuje organizator biegu; gmina odstępuje od pobranej opłaty wpisowego, a bieg przenosi się w tryb on-line. Szczegółowe informacje dotyczące zwrotu opłaty startowej za pakiety lub odbiór zamówionych już medali oraz koszulek, podadzą drogą mailową wszystkim zgłoszonym uczestnikom biegu. W 2018 roku na starcie tego samego biegu stanęło 200 osób.
"Brak decyzji starosty" i "odwołanie tylko i wyłącznie decyzją burmistrza"
W komunikacie gminy Myślenice – organizatora biegu, który otrzymaliśmy 9 listopada, napisano, że „uzyskali wymagane uzgodnienia i zezwolenia od pozostałych instytucji, jednak brak w/w decyzji starosty myślenickiego uniemożliwia organizację i przeprowadzenie wydarzenia. (...) bieg ulicami Myślenic na niezmiennej i certyfikowanej trasie odbywał się do tej pory bez przeszkód od roku 2018. Tegoroczne zachowanie starosty myślenickiego jest dla nas co najmniej nielogiczne i bulwersujące a jego skutkiem będzie zawód i rozczarowanie zgłoszonych biegaczy”.
Swoim komunikatem odpowiedział także starosta Józef Tomal. W pierwszym zdaniu zaznaczył, że "decyzja o odwołaniu Narodowego Biegu Stulecia „od Bałtyku do Tatr”, który miał się odbyć 11 listopada w Myślenicach jest tylko i wyłącznie decyzją pana burmistrza. Dementuję, że nie wydałem pozytywnej decyzji zezwalającej na wykorzystanie dróg w sposób szczególny dla organizacji ww. wydarzenia, gdyż taką decyzję winna wydać Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad”
Dalej wskazuje, dlaczego to GDDKiA powinna wydać decyzję. Jak czytamy, ma to wynikać z prawa oraz faktu, że „częścią przewidywanej trasy biegu był tzw. łącznik DK7 między ul. Piłsudskiego a ul. Daszyńskiego (właściciel GDDKiA), który nie leży w kompetencji starosty myślenickiego w zakresie zarządzania organizacją ruchu. Zaproponowałem zmianę trasy z wyłączeniem tego krótkiego odcinka z trasy biegu, w celu realizacji tego wydarzenia. Komunikat o odwołaniu biegu uważam za próbę skonfliktowania starosty z mieszkańcami - na co nie wyrażam zgody – pisze w ostatnim zdaniu starosta.
Pełna treść komunikatu UMiG Myślenice w sprawie odwołania Narodowego Biegu Stulecia Od Bałtyku do Tatr w Myślenicach, z dnia 9 października:
Z przykrością informujemy, iż w związku z brakiem pozytywnej decyzji starosty myślenickiego Józefa Tomala zezwalającej na wykorzystanie dróg w sposób szczególny dla przeprowadzenia w dniu 11 listopada 2021 r. Narodowego Biegu Stulecia "Od Bałtyku do Tatr 2021" z okazji odzyskania przez Polskę Niepodległości, jesteśmy zmuszeni do odwołania biegu.
Gmina Myślenice uzyskała wymagane uzgodnienia i zezwolenia od pozostałych instytucji, jednak brak w/w decyzji starosty myślenickiego uniemożliwia organizację i przeprowadzenie wydarzenia. Jest to dla nas zupełnie niezrozumiałe i zaskakujące, gdyż bieg ulicami Myślenic na niezmiennej i certyfikowanej trasie odbywał się do tej pory bez przeszkód od roku 2018. Tegoroczne zachowanie starosty myślenickiego jest dla nas co najmniej nielogiczne i bulwersujące a jego skutkiem będzie zawód i rozczarowanie zgłoszonych biegaczy.
W związku z powyższym, biorąc pod uwagę uczestników biegu gmina Myślenice odstępuje od pobranej opłaty wpisowego, a bieg przenosi się w tryb on-line.
Pełna treść komunikatu starosty myślenickiego, Józefa Tomala, z dnia 9 października:
Starosta myślenicki informuje, iż decyzja o odwołaniu Narodowego Biegu Stulecia „od Bałtyku do Tatr”, który miał się odbyć 11 listopada w Myślenicach jest tylko i wyłącznie decyzją Pana burmistrza.
Dementuję, że nie wydałem pozytywnej decyzji zezwalającej na wykorzystanie dróg w sposób szczególny dla organizacji ww. wydarzenia, gdyż taką decyzję winna wydać Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Wynika to z prawa oraz faktu, że częścią przewidywanej trasy biegu był tzw. łącznik DK7 między ul. Piłsudskiego a ul. Daszyńskiego (właściciel GDDKiA), który nie leży w kompetencji Starosty Myślenickiego w zakresie zarządzania organizacją ruchu. Zaproponowałem zmianę trasy z wyłączeniem tego krótkiego odcinka z trasy biegu, w celu realizacji tego wydarzenia. Komunikat o odwołaniu biegu uważam za próbę skonfliktowania Starosty z mieszkańcami- na co nie wyrażam zgody. Józef Tomal - starosta powiatu myślenickiego
Na facebooku gminy, starostwa powiatowego przy udziale samorządowców rozgorzała dyskusja. Tam znaleźć też można kolejne wpisy lokalnych polityków.
Konflikt na linii gmina-starostwo nabiera na sile. Przejawiał się nie tylko w wieloletnim w sporze o remont drogi na Chełm, czy ostatnio w podejściu do organizacji miejsc parkingowych w mieście, ale również na wielu innych płaszczyznach w codziennej pracy i zadaniach samorządowców.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Jestem zawodnikiem z listy. Powiem jedno - nigdy więcej żadnych startów w Myślenicach!!!! co mnie interesuje, że się jacyś urzędnicy nie dogadali? Ogłosili imprezę to powinni ją zrealizować, albo poprowadzić inną trasą. To jest kpina z ludzi.
Zastanawia tylko to, że z innymi gminami jakoś starosta dogaduje się bez problemu.... Przypadek ????
Porażka. Skoro starosta miał od miesiąca pozwolenia na biurku to dlaczego wcześniej nie zgłosił swoich obaw do gminy tylko dopiero….dwa dni przed startem ? Przecież tym zagraniem nie dał najmniejszych szans organizatorom na zorganizowanie tego biegu. W dwa dni ?!?!? Widać tu ewidentne cwaniactwo i kombinatorstwo starosty. Zwłaszcza że droga nie jest pod jurysdykcją GDDKiA a właśnie powiatu.
A nawet jeśli byłaby to droga za która GDDKiA odpowiada to rozumiem, że przez ostatnie kilka lat starosta jawnie łamał prawo, wydając zezwolenie na bieg ?
Jozek, chciałeś zrobić na złość Szlachetce ? Tak się składa że właśnie sam się zaorałeś i strzeliłeś sobie w stopę. Gratuluje, szkoda tylko tych ludzi którzy od dłuższego czasu czynili przygotowania do biegu. Na pewno przy następnych wyborach Ci podziękują !
Gówniarze na stołkach, wstyd i żenada. Jeden i drugi nadają się do grabienia liści w parku, nie do rządzenia.
On już raz wspominał że chce iść do sejmu bo tam przecież nic się nie robi wiec mu to pasuje. Bardzo ambitnie, a tym zagraniem z biegiem u wielu przegrał wszystko. Jak sobie pościelił tak się wyśpi !