Myślenice

„Złoty pociąg”na papierze

„Złoty pociąg”na papierze

Województwo małopolskie otrzyma środki na wykonanie projektu dokumentacyjnego linii Kraków - Myślenice. Nie oznacza to jednak, że zapowiadane od dawna połączenie kolejowe na pewno powstanie, bowiem losy „złotego pociągu” nadal nie są przesądzone

 

Złoty pociąg, jak samorządowcy z „ziemi myślenickiej” od lat określają pomysł budowy połączenia kolejowego na linii Kraków – Myślenice, od 2017 r. funkcjonuje w sferze zapowiedzi. O ile wcześniej mówiono o powstaniu połączenia, to obecnie narracja dotycząca tego tematu skupia się na projekcie dokumentacyjnym. Skąd ta zmiana?

Pod koniec kwietnia, po dwumiesięcznym opóźnieniu – PKP Polskie Linie Kolejowe podało wyniki drugiego etapu programu Kolej Plus. Zanim ogłoszono listę rankingową, premier Mateusz Morawiecki informował, że budżet programu został zwiększony z 5,5 do 11 mld zł.

– Mamy kryzys za naszą wschodnią granicą, kryzys z uchodźcami, problemy gospodarcze, ale musimy stawiać cały czas na rozwój, żeby miasta i miejscowości mogły się rozwijać – mówił w Janowie Lubelskim.

 

Cztery z Małopolski

Szansę na realizację otrzymały 34 inwestycje dotyczące infrastruktury kolejowej w 11 województwach. W Małopolsce to 4 projekty łączące Kraków z: Olkuszem (szacowana wartość ok. 217 mln zł), Niepołomicami (323 mln zł), położonym na Podkarpaciu Jasłem (602 mln zł) i oznaczone gwiazdką połączenie z Myślenicami (152 mln zł). Gwiazdka przy pomyśle budowy „złotego pociągu” oznacza, że województwo małopolskie otrzyma pieniądze na wykonanie projektu dokumentacyjnego, a nie na budowę linii. Losy budowy tego połączenia nadal nie są przesądzone.

– W rozstrzygnięciu programu dowiadujemy się, że ten projekt zajmuje pozycję nr 31 na liście rankingowej (…), a wartość szacunkowa projektu to 152 mln zł. Dofinansowanie przeznaczone jest na projekt dokumentacyjny, którego celem jest m.in. pozyskanie decyzji administracyjnych, w tym środowiskowej, lokalizacyjnej i pozwolenia na budowę – w informacji prasowej na stronie UMiG wyjaśnia burmistrz Myślenic Jarosław Szlachetka (PiS).

 

Kto wyłoży 22 miliony?

Łącznie tylko te cztery inwestycje, to 63 km nowych i zrewitalizowanych linii kolejowych o łącznej wartości niemal 1,3 mld zł, z czego dofinansowanie z programu wynosi prawie 1,1 mld zł. Według zapowiedzi, rządowy program ma pozwolić na budowę w całej Polsce nowych linii, rewitalizację lub odbudowę 34 projektów o łącznej długości torów wynoszącej 1203 km. Pierwsze przetargi mogą ruszyć pod koniec 2022 r., co będzie uzależnione od podpisywania umów pomiędzy PKP PLK SA a poszczególnymi jednostkami samorządu terytorialnego w zakresie wspólnej ich realizacji. Planowane inwestycje mają zostać zrealizowane do 2028 roku.

W programie Kolej Plus 85 proc. wartości planowanych inwestycji będzie finansowało państwo, poprzez spółkę PKP Polskie Linie Kolejowe. Pozostałe 15 proc. kosztów to wkład własny samorządów. Wnioskodawcą do programu Kolej Plus na dofinansowanie połączenia Kraków-Myślenice jest urząd marszałkowski województwa małopolskiego. Z szacunkowej wartości 152 mln, wkład samorządu powinien wynieść ok. 22,8 mln zł.

Czy te pieniądze pochodzić będą z budżetu gminy Myślenice czy wnioskodawcy? A może zostanie zastosowany podział? Takie pytania wysłaliśmy do magistratu 7 maja. Do momentu oddania tego wydania magazynu MiastoInfo do druku, nie otrzymaliśmy odpowiedzi, ale ta ostatecznie przyszła później. 

"Wnioskodawcą jest Urząd Marszałkowski, w związku z tym pytanie należy skierować do UMWM" - poinformował nas Marek Pajka, zastępca naczelnika wydziału promocji, współpracy, sportu i kultury w UMiG Myślenice. 

 

Którędy poprowadzić tory?

Jak pisaliśmy w papierowym wydaniu MiastoInfo w artykule „’Złoty pociąg’. Czy nadjedzie i kto powinien za niego zapłacić?” (dostępny na miasto-info.pl); po latach hibernacji wizja torów łączących stolicę Małopolski z Myślenicami odżyła, lansowana przez Jarosława Szlachetkę (PiS) najpierw jako posła, a następnie burmistrza Myślenic.

Wraz z zapowiedzią startu programu Kolej Plus, który miał miejsce pod estakadą w Myślenicach w maju 2020 r., burmistrz w towarzystwie ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka (PiS) podkreślał, że „budowę tego połączenia odbieramy jako projekt cywilizacyjny, wprowadzający mieszkańców w XXI w.”. To właśnie w tym programie samorządowcy i zwolennicy budowy kolei dopatrują się szansy dla Myślenic.

Niespełna półtora roku później, bo 25 października 2021 r., zaprezentowano pierwsze, robocze koncepcje przebiegu linii. Miało to miejsce podczas spotkania informacyjnego, zorganizowanego online przez firmę International Management Services Sp. z o.o., która opracowuje wstępne studium planistyczno-prognostyczne dla projektu pn.: „Budowa połączenia kolejowego Kraków – Myślenice”.

Jej przedstawiciele zaprezentowali 2 warianty, którymi mogłaby przebiegać linia kolejowa. Długość trasy do wybudowania w zależności od wariantów to 22,2 km (niebieski) lub 25,5 km (żółty). Przewidywany czas przejazdu dla obu tras szacowany jest na 38 lub 42 minuty. Obie wymagają nie tylko budowy torowiska, nasypów i przystanków, ale również wiaduktów, mostów oraz dwóch tuneli, każdy o długości ok. 1 km. Stacja Myślenice miałaby zostać zlokalizowana na wysokości dawnych zakładów Vistula przy estakadzie, a dalej byłyby tory dla pociągów kończących bieg.

 

Narracja trwa

W ostatnich wystąpieniach samorządowców z gminy Myślenice, związanych z planowaną drogą ekspresową S7, która może przebiegać przez Myślenice – motyw kolei odgrywa znaczącą rolę. Jako „priorytet” jej budowę podczas spotkania w sprawie drogi S7 z mieszkańcami Górnego Przedmieścia w Myślenicach określił  burmistrz Szlachetka. „To, z czym dzisiaj mamy problemy, albo co chcielibyśmy poprawić jako samorządowcy, to komunikacja między Myślenicami a Krakowem i budowa na tej trasie połączenia kolejowego” – mówił. W stanowisku wydanym przez radę gminy, które zostało przyjęte 28 marca, radni wystosowali do GDDKiA sugestie i postulaty zawierające m.in. w jej planach uwzględnienie linii kolejowej na trasie Myślenice-Kraków.

Odmienne podejście prezentuje Tomasz Żuchowski p.o. generalnego dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad, który w piśmie związanym z planami budowy odcinka drogi S7 Kraków-Myślenice, odnosi się też do planów „złotego pociągu”. Inwestycja kolejowa jest oceniana jako redukująca liczbę pojazdów lokalnie i w jego opinii „nie daje podstaw do założenia zdecydowanej poprawie warunków ruchu na istniejącej drodze krajowej nr 7”.

 

Polityczne przepychanki

Podczas kwietniowej sesji rady miejskiej, burmistrz podtrzymywał swoje zdanie. – Posiadanie dokumentacji projektowej będzie umożliwiało nam, mam nadzieję w niedalekiej przyszłości, podjęcie realizacji tego działania. Tak jak wspominaliśmy przy okazji dyskusji nad wariantami S7, ta inwestycja jest dla nas priorytetem – jako samorządu, dla naszych mieszkańców, jako transport między Myślenicami a Krakowem. Kolej aglomeracyjna to bezpieczne, szybkie, ekonomiczne i ekologiczne rozwiązanie – mówił.

Nie szczędził też słów krytyki swoim poprzednikom, nawiązując do wypowiedzi byłego dyrektora UMiG w Myślenicach, który podczas konferencji kończącej kadencję burmistrza Macieja Ostrowskiego, w 2018 r. na myślenickim Rynku odniósł się do planów budowy kolei. Mieczysław Kęsek, na pytanie dziennikarzy, czy planuje powrót do urzędu pracy (zanim został dyrektorem UMiG, pełnił funkcję dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Myślenicach – przyp. red.) odpowiedział: „Jeśli chodzi o przyszłą pracę; pamiętacie, kilka tygodni temu taki briefing tutaj na Rynku. Brał w nim udział pan Smółka, poseł Szlachetka i była mowa o kolei Myślenice-Kraków. To są spełnienia mojej młodości, mojego dzieciństwa i myślę, że tu bym się odnalazł najlepiej… w pracy na kolei”.

Do tego stwierdzenia po 4 latach odniósł się Jarosław Szlachetka, sugerując, że były dyrektor UMiG powinien rozpocząć proces przekwalifikowania, bowiem jak twierdzi burmistrz; ci „(...)wszyscy kiedyś powątpiewali, czy drwili, że chcieliby, albo będą pracować na kolei, to myślę, że powoli powinni przechodzić stosowne być może kursy, przekwalifikowania, czy posiadania jakiś umiejętności, które umożliwiłyby im podjęcie pracy na kolei. Był taki pewien dyrektor tego urzędu, który drwił początkiem listopada 2018 r. Dzisiaj to jest konkret, to nie są mrzonki, nie są opowiadania, to jest tak naprawdę przedostatni krok w rozpoczęciu w realizacji całego tego zamierzenia, o którym mówię od 2017 r.” – przekonywał podczas sesji rady miejskiej.

W odpowiedzi Mieczysław Kęsek w mediach społecznościowych sprawę komentuje krótko; „A ja już myślałem, że politycy i lokalne media o mnie zapomniały. Jest to wyraźny sygnał, że rozpoczął się czas powrotów… Być może jest to już czas podsumowań. To, co mówiłem 4 lata temu na myślenickim rynku, okazało się „prorocze”. Tomy oderwanych od rzeczywistości koncepcji i projektów za wiele milionów. Smutne, ale „złoty pociąg” zobaczymy, jak chińskie respiratory, Costa del Raba i elektryczne hulajnogi”.

Szansę na powstanie połączenia kolejowego Kraków-Myślenice oceniam jako:

  • bardzo duże
  • duże
  • umiarkowane
  • małe
  • bardzo małe
  • Zobacz wyniki
  • bardzo duże bardzo duże 13%
  • duże duże 12%
  • umiarkowane umiarkowane 18%
  • małe małe 16%
  • bardzo małe bardzo małe 41%
  • Głosów: 2789

Tymczasem w jednym z naszych sondaży szanse na powstanie połączenia kolejowego Kraków-Myślenice oceniacie jako: „bardzo małe” (40% ankietowanych), „małe” (17%), „umiarkowane” – (18%), duże (12%), bardzo duże (13%). 

Artykuł swoją premierę miał w papierowym wydaniu magazynu MiastoInfo:

Powiązane tematy

Komentarze

Zobacz więcej