Wiśniowa. Gmina przypomina; w zalewie obowiązuje zakaz pływania i morsowania
- 2 grudnia 2023
Urząd gminy wydał komunikat w którym przypomina o zakazie pływania i morsowania w zalewie w Wśniowej
"Choć doceniamy pozytywne oddziaływanie morsowania na zdrowie i organizm, nasz zalew nie jest miejscem przeznaczonym do tego typu aktywności" - czytamy w komunikacie wydanym przez urząd.
Jak argumentują urzędnicy: "Zalew w Wiśniowej jest domem dla różnorodnych gatunków ryb, którymi troszczy się Stowarzyszenie Wędkarzy we współpracy z GOKiS Wiśniowa. Aktywność ludzka, zwłaszcza morsowanie, znacząco zakłóca ten ekosystem i wpływa na dobrostan ryb. Dla miłośników morsowania istnieją dedykowane miejsca, gdzie ta aktywność może być wykonywana w sposób bezpieczny dla środowiska. Prosimy o uszanowanie zakazu i wybieranie innych miejsc do praktykowania morsowania".
Zalew wraz z działką zajmuje powierzchnię 27 arów, powierzchnia jeziora to 0,68ha, natomiast jego średnia głębokość wynosi 1,63 m. Przeznaczeniem gruntu zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego jest działalność turystyczna, sportowa i rekreacyjna.
Obiekt w Wiśniowej powstał w 2008 roku w ramach projektu "Ochrona Krajobrazów Kulturowych w celu wzmocnienia tożsamości regionalnej i lokalnej gospodarki". - Zalew po zagospodarowaniu może stać się jedną z ciekawszych atrakcji gminy - w 2008 roku mówił ówczesny wójt Julian Murzyn.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Jaka jest różnica między morsowaniem pływaniem w zimie?
taka sama jak miedzy piciem w Szczawnicy a szczaniem w piwnicy
Za chwilę, to już nic nie będzie wolno. Jakim prawem wójt to ogranicza? Zalew był wybudowany za publiczne, a nie jego prywatne pieniądze . Niech swoje wydzierzawia tam w Dobczycach, a nie tu ludziom zabrania wejść do państwowej wody.
Takie zalewy z reguły są ogólnodostępne do rekreacji, a rybki dla swojego użytku, to na prywatnych stawach można hodować.
Redakcjo przypomnijcie ile ten stawik pierwszej potrzeby kosztował oraz kto wpadł na ten genialny pomysł by ten żabiniec wykopać.
"Zalew po zagospodarowaniu może stać się jedną z ciekawszych atrakcji gminy - w 2008 roku mówił ówczesny wójt Julian Murzyn."
Nie no, paradna rozrywka. Turyści w drzwiach do wsi się duszą, żeby se popatrzeć na taflę wody w której zamoczyć nogi nie wolno. Mocny konkurent dla świeżo pomalowanej ściany aby całą rodziną obserwować jak schnie farba.