Kolęda: Czego spodziewacie się po wizycie księdza w waszych domach?
- 6 stycznia 2014
Jak długo trwa wizyta księdza w waszych domach? Jak się do niej przygotowujecie? O czym rozmawiacie z duchownym? Co wam się podoba, a co przeszkadza podczas wizyty duszpasterskiej?
Z jednego z przeprowadzonych przez nas sondaży wynika, że w zdecydowanej większości domów ksiądz otrzymuje od jego mieszkańców pieniądze (89%). Co dziesiąty z was deklaruje, że nie przyjmuje księdza w swoim domu, a 4% z ankietowanych nie zostawia pieniędzy w kopercie. Dzisiaj pytamy was, czy jesteście zadowoleni z przebiegu wizyty duszpasterskiej w waszych domach oraz jak wyglądają przygotowania do niej.
Wizyta duszpasterska odbywa się w okresie około Bożego Narodzenia i związana jest z błogosławieństwem dla rodziny i domostwa. Do kolędy przygotowuje się stół na którym kładziemy krzyż, świece, wodę święconą i kropidło. Podczas wizyty księdzu zazwyczaj towarzyszą ministranci, którzy wprowadzają kapłana do naszych domów, a następnie opuszczają go i wówczas zostajemy z księdzem sami.
Jakie tematy wówczas podejmujecie? Jak długo trwa taka wizyta w waszych domach? Co wam się podoba, a co przeszkadza podczas wizyty duszpasterskiej? Czy koperta z pieniędzmi jest konieczna? Czego spodziewacie się po wizycie? Czekamy na wasze spostrzeżenia...
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
zawsze jestem zadowolony i czekam na te wizyty z utęsknieniem. rozmawiamy z ksiedzem o zyciu, parafii i tym co przyniesie nowy rok. mam nadzieje ze w tym roku ponownie da sie namowic na ciasto i kawe. a pieniadze daje zawsze, bo to wspiera parafie do ktorej przynaleze. chociaz nie powiem, moglby czasem ksiadz posiedziec dluzej, przynajmniej godzine.
Minusem jak dla mnie jest fakt pozostawania podczas całej wizyty ministrantów, kościelnego czy czasem organisty.
Kolęda to nie jest tylko inwentaryzacja jak ktoś napisał, to nie jest lustrowanie co na stole a może pod stołem.
Kolęda to wizyta, na którą nie raz czekają osoby, które nie mają odwagi pójść do zakrystii i powiedzieć np: o pijaństwie w rodzinie, maltretowaniu żon, dzieci mężów o tym, że nie starcza do pierwszego, może poprosić o pomoc?
To jak o tym mówić w obecności innych osób niż ksiądz?
Do "mysleniczaninzdziada "
Minusują pana jakieś gimbusy, co mają mózgi wyprane,przez TWN i GW
Hmm.. jakby ksiądz chciał u każdego siąść chociaż godzine to nie wyrobiłby sie z kolędą do maja ;)
Z księdzem pogadam na temat tego co mi się podoba lub nie w moim parafialnym kościele. Nie zawsze przychodzi ksiądz którego lubię, ale tak jak każdy z nas mamy księdza którego lubimy bardziej lub mniej.
Jeśli zaś chodzi o pieniądze to daję zawsze taką ofiarę na jaką mnie stać bo wiem, że większa jej część przechodzi na różne cele społeczne Kościoła w skład którego i ja wchodzę.
Do tego kolęda to piękna tradycja która umacnia nas w wierze. Spokojniej zasypia się w domu chronionym błogosławieństwem :-)