Weszli do baru z gazem i maczetami. Porachunki w centrum miasta
- 26 stycznia 2019
Czterech napastników weszło do baru w centrum miasta i zaatakowało siedzących tam mężczyzn gazem i najprawdopodobniej nożem oraz maczetą
Kilka dni temu pisaliśmy o pobiciu, do jakiego miało dojść w jednym z barów w centrum Myślenic w nocy z piątku na sobotę (18/19 stycznia). Policja wydała w tej sprawie oświadczenie w którym nie komentowała sytuacji tłumacząc to dobrem śledztwa. W między czasie w mediach społecznościowych pomiędzy mieszkańcami Myślenic i okolic krążył film z nagrania monitoringu przedstawiający zajście. Wczoraj opublikował go portal tvn24.
Nagranie potwierdza, że do zdarzenia doszło 19 stycznia o godz. 00:44. Na filmie widać jak do baru wchodzi trzech młodych mężczyzn. Podchodzą do jednego ze stolików przy którym siedzą dwie osoby. Po chwili jeden z napastników wyciąga gaz i opryskuje nim jednego z siedzących mężczyzn, a następnie zadaje cios. Trudno stwierdzić jakim narzędziem.
Zaatakowany mężczyzna wstaje i próbuje odeprzeć atak. Wtedy jeden z napastników zachodzi go od tyłu i łapie za szyję. Wygląda to jakby chciał poderżnąć mu gardło. Zaatakowanemu udaje się uwolnić z uchwytu. Z odsieczą przychodzi mu drugi z zaatakowanych, który najprawdopodobniej ma przy sobie gaz. Napastnicy kierują się w stronę wyjścia, a jeden z nich macha przedmiotem przypominającym maczetę, jednak jakość nagrania nie pozwala tego zweryfikować. Po chwili napastnicy wychodzą.
Jak informuje tvn24 jednym z napastników miał być tzw. mały świadek koronny, który wyszedł na wolność w zamian za obciążenie swoich kolegów. W piątek został zatrzymany.
Do tej pory policja w tej sprawie ograniczyła się do krótkiego komunikatu w lokalnych mediach informując, że "prowadzone jest postępowanie w kierunku art. 159 Kodeksu Karnego, tj. pobicia z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Dla dobra sprawy czynności prowadzone przez policję nie będą komentowane".
Podsumujmy.
Zakładasz plantacje. Robisz na niej kasę. Jak wpadniesz to sypiesz, kto od ciebie odbierał towar.
W nagrodę wypuszczają Cię z pierdla.
To jest chore.
Drugą sprawa, że policja potrzebowała tygodnia aby dopaść bandziorów.
Powinno się ich na stałe wykluczyć że społeczeństwa a sypanie kumpli powinno delikatnie złagodzić karę a nie spowodować wypuszczenie na wolność .
Ten człowiek nie powinien wyjść z więzienia a jego majątek powinien zostać skonfiskowany.
media donosza ze jakiś czas temu zostal zatrzymany przez policje i ze narkotyki a chodzi po ulicach i atakuje ludzi! to niedopuszzalne zeby tacy ludzie nie byli izolowani od spoleczenstwa! strach chodzic po tym miescie - czy ktos tu panuje nad porzadkiem? wladza? Gmina ? Straż miejska ?policja?
Jednorazowy epizod pod wodzą chłopaka, który jedyne co umie, to wozić się drogim autem, pogrozić palcem i bez skrępowania pomachać maczetą (prawdopodobnie). Pośmiewisko, nie gangsterska. Liczę ze z takimi dowodami, nie wymiga się za szybko.
co z tego ze ich policja złapie skoro sąd ich wypusci,a to nie jest marginalny przypadek tylko norma,do wiezienia mozna isc za kradziez batonika a nie za handel narkotykami
NIECH ZYJĄ NIEZALEŻNE SĄDY
Panoszą się wszędzie takie cwaniaczki nawet spokojnie na piwo ze znajomymi nie wyjdziesz bo się okaże ze wpadną jacyś wariaci się ciąc maczetami i się okaże ze przypadkiem obcięli ci głowę ... to dowod na to ze w tym mieście przestało być bezpiecznie