Co zrobić, żeby gmina nie zniknęła z mapy? Trwa przygotowanie programu naprawczego
- 20 marca 2019
Gmina Raciechowice może podzielić los innych samorządów, które ze względu na zadłużenie, przestają istnieć.
Aby do tego nie doszło, wójt poprosił Regionalną Izbę Obrachunkową z Krakowa, aby zleciła wykonanie gminie programu naprawczego. Czy to wystarczy?
O trudnej sytuacji Gminy Raciechowice i długu, który w najczarniejszym scenariuszu może doprowadzić do jej likwidacji, pisaliśmy w relacji z sesji rady gminy. Dzisiaj analizujemy scenariusze, jakie mogą czekać Raciechowice.
- Po przedłożeniu programu naprawczego do RIO w Krakowie, będziemy czekać na pozytywną opinię. Jeśli taką otrzymamy, pozwoli to nam ubiegać się w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska o kredyt w wysokości ok. 6,5 mln zł na sfinansowanie inwestycji magistrali wodociągowej, na którą nie zabezpieczono środków – podczas sesji rady gminy 15 marca wyjaśniał wójt Wacław Żarski (PiS).
Nie tylko parabanki
Jak można dowiedzieć się z nagrania obrad rady gminy, w 2018 roku Raciechowice podpisały niekorzystną umowę z jedną z firm na obsługę rozliczenia podatku VAT. Ma polegać na tym, że przy zwrocie przez urząd skarbowy podatku, gmina jest obciążana na rzecz tej firmy kwotą ok. 30 proc. Jak wyjaśnia wójt, np. przy inwestycji wodociągowej jest to ok. 500 tys. zł., które musieliby lub też muszą oddać firmie robiącej to rozliczenie. - A jest ono bardzo banalne i proste. Można go w prosty sposób wykonać księgowo i odliczyć – przekonuje Wacław Żarski.
Do tej informacji odniósł się prezes RIO Mirosław Legutko, który powiedział, że takie umowy były podpisywane przez samorządy w całej Małopolsce. Inspektorzy z RIO są na etapie ich zbierania i na pewno będą działać w tym kierunku, aby nie było możliwości wykorzystywania w ten sposób samorządów.
- Moim zdaniem to zahacza o niegospodarność. W umowach są m.in. zapisy, że nawet jeśli gmina sama odzyskała VAT, to i tak musi tej firmie zapłacić, choć firma nie świadczyła w tym przypadku takiej usługi. Niektóre zapisy budzą wątpliwości i to bardzo – dodał Mirosław Legutko.
Brutalny program naprawczy
Jak podczas swojego wystąpienia stwierdził Mirosław Legutko, prezes RIO w Krakowie, przekazuje same złe wiadomości radnym, ale dostrzega rozwiązanie, którym może być program naprawczy.
Mirosław Legutko, prezes RIO w Krakowie: - Jeśli mają państwo tę świadomość, że obojętnie co państwo zrobicie, to będzie walka o przetrwanie gminy jako takiej, to jedyną tą nadzieją jest teraz program naprawczy. To będzie brutalny program naprawczy dla państwa.
Wójt pewne czynności wykona, zwolnienie pewnych pracowników. To jest przykre, sam to robiłem, ale to jest racjonalizowanie wydatków. Bez działania rady tu się nie obejdzie. Ja nie chcę mówić, jakie to będą działania, ale będą przykre.
Oświata, drogi, wszystkie wydatki będą cięte i tutaj państwo muszą decydować, jako radni, bo w pewnych kwestiach wójt sam decyzji nie może podjąć. Musicie mieć świadomość i zastanowić się, w którym kierunku iść. Proponuje opracować program naprawczy, uchwalić i wtedy RIO się wypowie, czy daje on jakiekolwiek szanse.
Czas na złapanie oddechu
Jakie są warianty postępowania? Jeśli rada uchwali program i uzyska on akceptację kolegium RIO, to radni będą mogli wdrożyć działania nim przewidziane, co da możliwość gospodarowania długiem. Jak poinformował prezes RIO, wójt wykonał już pewne działania, polegające na odroczeniu spłat pewnych zobowiązań.
- I bardzo dobrze, bo wy musicie dziś złapać oddech. W tym pierwszym półroczu najważniejsze jest, aby gmina nie straciła płynności finansowej. Już wiem, że traci, że są z tym kłopoty, ale to jest jakby zaszłość - dodał.
Z komisarzem czy bez?
Jeśli radni nie uchwalą programu, albo nie zyska on akceptacji RIO, wówczas mogą nie robić nic, ale tak zapewne nie będzie. W takiej sytuacji prezes RIO występuje do wojewody o ustanowienie komisarza dla gminy. Jest to nowa możliwość, jaką dała zmiana prawa, która weszła w życie w styczniu tego roku. W sytuacjach, w których pomimo wezwania gmina nie reaguje, RIO występuje właśnie z takim wnioskiem do wojewody.
Co wtedy zrobi komisarz?
Mirosław Legutko: Będzie powołany ktoś z zewnątrz, ewentualnie może nim być wójt, ale komisarz też pieniędzy z rękawa nie wyciągnie. Sytuacja finansowa gminy się nie zmieni. To jest jakby takie wskazanie, że organy gminy nie działają jak należy, nie ratują gminy i trzeba wprowadzić komisarza.
W jednej z gmin pytano mnie, czy może będzie lepiej, jak wejdzie do urzędu komisarz. Ale co zrobi komisarz? Może np. łatwiej mu będzie zamknąć szkołę, bo zrobi to samodzielnie, ponieważ nie będzie to podlegać wówczas pod konsultacje społeczne. Czy pomimo uchwalenia programu naprawczego i pozostałych działań uda się uratować gminę?
Nie potrafię tego państwu dzisiaj powiedzieć. Jeśli program naprawczy pozytywnie zaopiniuje, to tak, jakbyśmy powiedzieli: tak, uda się gminę uratować, chyba, że nam jeszcze coś wyjdzie. Rozmawiałem z inspektorami kontroli, których przysłaliśmy do gminy, aby wiedzieć o wszystkim co tu się dzieje i muszę powiedzieć, że o niektórych rzeczach nie zdarzało mi się do tej pory słyszeć. Nic więcej nie mogę powiedzieć, czekam na podpisany protokół.
„Jeśli nie chcecie umyć rąk, to program naprawczy musi powstać”
Z informacji przekazanych na sesji wynika, że gminę czeka walka o przetrwanie.
- Praktycznie państwa gminy już dzisiaj nie ma. Jest jeszcze tylko pytanie, czy zawalczycie i chcecie gminę uratować, czy tez mówicie, że się nie opłaca. A po co program naprawczy? Bo walczycie do końca. Ktoś ten program przygotuje i sami zobaczycie, czy to wszystko się domknie, bo na razie się nie domyka na 4,5 mln złotych – wyjaśniał sens jego opracowania i przyjęcia przez radę Mirosław Legutko.
Nadzieją dla gminy jest program naprawczy, pożyczka z budżetu państwa, ale prawdopodobieństwo jej przyznania nie jest znane. Proces jej przyznania też trwa jakiś czas. Żaden bank nie chce dać teraz gminie pożyczki. W budżecie kolegium RIO wpisało 6,5 mln złotych na zapłacenie za magistralę wodociągową, bo bez tego już w przyszłym miesiącu straciłaby gmina płynność finansową. Jak zaznaczył jej prezes, jest to wyjątek.
Można się zastanawiać nad restrukturyzacją długu, można podejmować inne działania, ale jeśli nie chcecie umyć rąk, to program naprawczy musi powstać. Chyba, że dziś po zastanowieniu się, powiedzą państwo radni, że wy się na to nie pisaliście i niech to załatwia ktoś inny, np. komisarz niech spłaca długi, czy też budżet państwa, jeśli gmina zostanie zlikwidowana – dodał Legutko.
Zaznaczył, że radni mają jego wsparcie, choć nie jest rolą RIO ratowanie samorządu, a kontrolowane, aby prawo było przestrzegane, ale też zawsze podkreślał, że nie może stosować prawa w sposób bezwzględny, doprowadzając do upadku gminy. - Stosujemy sposób najmniej dolegliwy dla gminy, stąd w budżecie na 2019 rok te 6,5 mln zł - mówił.
Radni pytają, gdzie było RIO, kiedy rosły długi w gminie i spółce
Pod koniec wystąpienia prezesa RIO radni zadawali pytania, wywiązała się też dyskusja na temat tego, dlaczego taka sytuacja mogła nastąpić oraz o obietnicach obecnego wójta, że wyprowadzi gminę z długów. Jedna z radnych zapytała, czy jeżeli będzie wdrożony program naprawczy, to czy będą mogli korzystać z inwestycji wodociągowej i mogli ją prowadzić?
Mirosław Legutko: Możecie prowadzić inwestycje, ale nie mogą być realizowane z nowo zaciąganych kredytów, a w chwili obecnej z niczego innego nie sfinansujecie. Wasza kadencja już jest stracona dla inwestycji, chyba, że ktoś Wam da 100 proc. finansowania zewnętrznego. Macie prawie 40 mln złotych długu, wszystko przerzucicie na następny rok, bo w tym chyba nic nie spłacicie, aby utrzymać płynność. Za chwilę dojdzie do tego 6 mln złotych tych dodatkowych (zaplanowane 6,5 mln złotych w WFOŚ).
W gminie, wielkości państwa, z 30 mln złotych budżetu, nadwyżka operacyjna mniej więcej przy zdrowej gospodarce, to jest ok. 2 mln złotych. Tyle powinniście osiągnąć. Nie wiem, czy uda Wam się to w 2020 czy też w 2021. Zakładamy, że w 2020. Pewnie się to nie uda, bo do tego dochodzi się stopniowo.
Jeśli dzisiaj podejmiecie działania, to one dadzą efekty za pół roku, za rok. No ale załóżmy, że macie te 2 mln złotych nadwyżki operacyjnej. Musicie spłacać po 2 mln zł rocznie zadłużenie. Po pięciu latach zostaje gminie do spłaty ok. 30 mln zł, a to nadal jest zadłużenie wynoszące 100 proc. budżetu, a wspomniałem, że 60 proc. to poziom, którego nie powinno się przekraczać.
W waszym wypadku musielibyście dojść do kwoty ok. 20 mln złotych zadłużenia. To oznacza, że przez 10 najbliższych lat spłacanie po 2 mln złotych rocznie długu, aby dojść do wysokości 60 proc. zadłużenia.
Co do wodociągów - należy się zastanowić, jak uratować ten majątek, żeby się nie okazało, że woda nie popłynie i po kilku latach to, co zakopane w ziemi, będzie nie do użycia. To już kolejny problem.
Pytacie Państwo, gdzie była izba obrachunkowa, aby nie doszło do takiej sytuacji. My nie wiedzieliśmy, że były wójt podpisał umowę na kwotę 8 mln zł , nie mając zabezpieczenia w budżecie. Rozmawiałem z poprzednią panią skarbnik, która powiedziała, że ona nie kontrasygnowała tej umowy, tylko, że o odmowie tej kontrasygnaty powinna poinformować izbę. Nie wiedzieliśmy też o poręczeniu udzielonym przez gminę firmie PUK. Uważam, że powinna nastąpić zmiana zapisów, podpisanie umowy przez włodarz bez kontrasygnaty skarbnika lub zgody rady powinno być równoznaczne z nieważnością takiej umowy.
Usiłujemy reanimować gminę, aby jej się puls pojawił. Trzeba przeżyć pół roku i zobaczymy, jak to będzie wyglądać. To cały czas jest reanimacja. Państwa gmina już nie żyje i przywracamy jej pracę serca.
Państwo macie pecha, jesteście tu od kilku miesięcy, i nagle musicie wypić piwo, które naważył ktoś inny. Jak wyjdziecie z tej sytuacji, to będziecie mistrzami świata.
Wójt oświadcza: Rozpoczęte zostały prace nad opracowaniem szczegółowego programu naprawczego
Na oficjalnej stronie Gminy Raciechowice zostało zamieszczone oświadczenie wójta, który informuje o rozpoczęciu prac nad programem naprawczym dla gminy. Czytamy w nim:
Z dozą największej odpowiedzialności podchodzę do problemu ekonomicznego Gminy.
Po wystąpieniu na ostatniej sesji Rady Gminy Prezesa Regionalnej Izby Obrachunkowej P. Mirosława Legutko, gdzie bardzo wyraziście została naświetlona skala problemów z jakimi musimy się zmierzyć, pragnę przekazać, że wraz z radnymi podejmuję szereg działań prowadzących do naprawy tych wszystkich zaniechań i przekroczeń, które skutkują obecnym stanem, zwłaszcza stanem finansów.
Rozpoczęte zostały prace nad opracowaniem szczegółowego programu naprawczego. Po jego akceptacji przez RIO niezwłocznie złożony zostanie wniosek do Departamentu Gwarancji Poręczeń Ministerstwa Finansów o długoletni kredyt na pokrycie całości dotychczasowego zadłużenia.
Jak prezentowałem w programie wyborczym - restrukturyzuję Gminę. Wprowadzony został nowy schemat organizacyjny poprawiający kwestie tak ekonomiczne, jak i organizacyjne. Wiem niestety, że niektóre decyzje powodują negatywne reakcje pewnych osób, czy środowisk, lecz takie są koszty, również społeczne wprowadzania, bardzo mocnych cięć budżetowych.
Wójt Gminy Raciechowice
Wacław Żarski
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Ciekawe dlaczego obecny Wójt Gminy Raciechowice Wacław Żarski i prezes RIO Mirosław Legutko nie nazywają sprawy po imieniu. Wójtem który narobił takiego dziadostwa był MAREK GABZDYL, którego mieszkańcy gminy bezmyślnie wybierali na to stanowisko przez 24 lata, sześć kadencji, obecnie mają czego chcieli. Panie wójcie Wacławie Żarski i panie prezesie RIO Mirosławie Legutko z treści artykułu wynika wysokie prawdopodobieństwo że MAREK GABZDYL popełnił przestępstwo niegospodarności oraz przekroczył lub niedopełnił swoje obowiązki /art. 231kk/. Oczywiście należy dać szansę nowemu wójtowi ale w pierwszej kolejności należy powiadomić prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Marka Gabzdyla. Przypominam panu wójtowi Żarskiemu i prezesowi Legutko, iż jeżeli tego jeszcze nie zrobili, to jako funkcjonariusze publiczni mają ustawowy obowiązek podjąć takie działania, jeżeli tego nie zrobią to sami popełniają przestępstwo.
Skala czynów popełnionych przez byłego wójta (pożyczki w parabankach-sprzedaż zwrotna, rozliczenie VAT, umorzenie podatków podmiotom z zyskiem, sprzedaż majątku gminnego za nieadekwatną cenę, nepotyzm, stworzenie nadętej i kosztownej administracji, itd..) lawirująca "w granicach prawa" ale nie rozsądku, poraża ! Doprowadzenie do sytuacji katastrofy ekonomicznej i ubieganie się o reelekcję na kolejne 5 lat to ponury żart, a dosłownie : Świadome działanie na szkodę mieszkańców ! Cała kampania była zakłamana, przedstawiająca świetlaną przyszłość pod kierownictwem "Starego wodza". Ten nietuzinkowy samorządowiec (rządził aż dwa tuziny lat) przed wyborami przekonywał : "Nic się nie stało, mieszkańcy, nic się nie stało !" ...i zaciągał kolejny kredyt.
Według mnie jest tylko jedna droga dla Pana Marka Gabzdyla, człowieka, który swym świadomym działaniem skazał na niebyt 6400 mieszkańców gminy Raciechowice : podejrzany, oskarżony, skazany !
Trzeba pamiętać, że Pan Gabzdyl nie był sam, ponieważ współrządziła Rada Gminy. Niektórzy radni poprzednich kadencji weszli do nowej Rady i dziś mają czelność zadawać wójtowi czy prezesowi RIO naiwne pytania o przyszłość, jakby nie znali sytuacji choć sami się do niej przyczynili. Czyżby była przewodnicząca Rady Pani Jadwiga Dudzik, przygotowując uchwały nie znała lub nie rozumiała ich treści ? Czy były i obecny radny Pan Robert Żurek (także pracownik MPWiK, jak podkreślił) zapewniając publicznie, na spotkaniu przedwyborczym (w obecności kilkudziesięciu świadków), o zabezpieczonych na pewno środkach na wodociąg, kłamał ? Mając świadomość tego, że właśnie ta sklecona naprędce propagandowa inwestycja dobiła ostatecznie finanse gminy a wójt i jego ludzie po przegranych wyborach jak Piłat "umyli ręce". Czy tego typu działania zasługują na pochwałę i obdarzenie tych ludzi społecznym zaufaniem i ich bezkarność ? Ja jestem tylko mieszkańcem, któremu los gminy nie jest obcy lecz z woli społeczeństwa nie biorę udziału we władzy. Mam jednak odwagę publicznie się wypowiadać, bo czuję moralny obowiązek przeciwstawić się złu i czynił to będę pomimo gróźb wypowiadanych pod moim adresem. Natomiast osoby publiczne będące w posiadaniu wiedzy o nieprawidłowościach mają obowiązek prawny złożenia zawiadomienia o przestępstwie przeciwko osobom, które swym działaniem lub zaniechaniem doprowadziły do niegospodarności.
Robert Kozubek - były kandydat na radnego Gminy Raciechowice.
Ciekawe co Marek Gabzdyl ma do powiedzenia w tym temacie. Bo jeśli nic sensownego to tylko prokurator i zarzut niegospodarności. Jakim trzeba być dyletantem żeby do takiej sytuacji doprowadzić.
Wszyscy są odważni w internecie, "prywatnie" czy anonimowo. Dla mnie osoba chcąca być wiarygodną powinna się podpisać.
cały ten wpis jest tendencyjny. Nie interesuje Cię wynik, ponieważ jaki by nie był będzie dla Ciebie zły......bo PiSowski. Efekt braku kompetencji w prowadzeniu gminy tez Cię nie interesuje. Po co klikać?