Myślenice

Radny alarmuje: crossy, quady i terenówki rozjeżdżają szlak oraz prywatne tereny pod „Dalinem”. Jak temu zaradzić?

Radny alarmuje: crossy, quady i terenówki rozjeżdżają szlak oraz prywatne tereny pod „Dalinem”. Jak temu zaradzić?
Zdjęcia szlaku prowadzącego od ul. Dąbrowskiego w kierunku kompleksu leśnego "Dalin". Fot. Jan Bylica

Użytkownicy crossów, quadów i samochodów terenowych rozjeżdżają żółty szlak prowadzący od ul. Dąbrowskiego w kierunku kompleksu leśnego „Dalin”. Ale to nie wszystko; jak alarmuje radny Jan Bylica (PiS) – wytyczyli dziki szlak przez prywatne tereny

 

-Chciałbym na jednym przykładzie pokazać problem, który prawdopodobnie dotyczy znacznie większej ilości miejsc w powiecie – podczas poniedziałkowej sesji rady powiatu mówił Jan Bylica (PiS).

Jak przekonywał; problem nie jest nowy, ale w ostatnim czasie zjawisko się pogłębia. Powoływał się na list, w którym w 2017 r. właściciele działek przecinających pieszy szlak turystyczny, stanowiący przedłużenie ul. Dąbrowskiego - domagali się od policji interwencji w tym miejscu.

Problem jaki próbowali naświetlić polega na „systematycznym rozjeżdżaniu szlaku przez quady, motocykle i samochody terenowe. Proceder ten nasila się głównie w weekendy, powoduje tworzenie się kolein, w których płynąca woda dokonuje systematycznych destrukcji szlaków, a kierowcy rozjeżdżają teren stanowiący naszą własność”.

Radny podkreśla, że proceder występuje nadal na terenie żółtego szlaku, prowadzącego od ul. Dąbrowskiego w kierunku kompleksu leśnego „Dalin”, a dodatkowo użytkownicy quadów i crossów „wyjeździli” nowy „dziki szlak”. Ten prowadzi od drogi dojazdowej przy osiedlu Tarnówka, w odległości ok. 100 m. od stacji benzynowej. Mieszkańcy próbują samodzielnie blokować przejazd, kładąc na drodze m.in. pnie, ale te działania okazują się bezskuteczne.

Samorządowiec przekonywał, że w ramach komisji bezpieczeństwa i porządku, można opracować mechanizm działania, który pozwoliłby zapanować nad tym zjawiskiem.

Jan Bylica (PiS): Zadaniem komisji bezpieczeństwa i porządku jest stworzenie programu zapobiegania przestępczości i porządku publicznego. Oczekiwałbym, że spróbujemy wypracować długoletni mechanizm działania, który zapobiegałby temu zjawisku i zmieniłby ten stan rzeczy. W ten sposób to funkcjonować nie może. To moim zdaniem jest nie do przyjęcia. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to proste zadaniem ale w przeciągu 2 lat systematyczne działanie w tej sprawie powinno przynieść jakiś efekt. 

Pozostali radni podkreślali, że problem nie dotyczy wyłącznie Myślenic. Roman Knapik (PiS) wskazywał na podobne przypadki na terenie gminy Dobczyce, a Edward Zadora (FZM) mówił o apelu do parlamentarzystów mówiącym o „kategorycznym zakazie wjazdu do lasu bez potrzeby”. - Ci pseudo turyści wyrządzają niesamowite szkody. Czas najwyższy się tym problemem zająć - mówił.

Starosta Józef Tomal (FZM): Odkąd zostałem starostą wielokrotnie podnosiłem ten temat ze służbami i każdym komendantem policji. Problem jest ciężki i rozumiem, że nie są w stanie pełni zapewnić bezpieczeństwa wszystkim obywatelom, właścicielom tych działek - jeśli chodzi o nielegalne rozjeżdżanie.

Próba ubierania w to starosty, że nie zajmujemy się szlakami, to jest bzdura. Wytyczenie szlaków turystycznych nie ma nic wspólnego z osobami nielegalnie rozjeżdżającymi teren. Przepisami, nakazami, apelami nie radzi sobie policja i inne służby jak straż miejska. Niektórzy z państwa wiedzą kto ma quad, kto jeździ, wystarczy interwencja obywatelska do policji i tyle. Proszę nie przerzucać na organy administracji samorządowej, bo nie mają w tym zakresie żadnej siły wykonawczej, sprawczej w tej materii.

Natomiast wicestarosta zwracał uwagę, że najczęściej do rozjeżdżania lasów i polan dochodzi na terenie nadleśnictwa. - Warto żeby nadleśnictwo zdyscyplinowało swoich podwładnych, aby zajęli się procederem – mówił Rafał Kudas (FZM). Z kolei starosta podsuwał pomysł rozszerzenia monitoring, poprzez m.in. instalacje dodatkowych kamer. 

Problem znany od lat

Z problemem rozjeżdżania terenów leśnych ich strażnicy zmagają się od lat. Zjawisko wciąż jest obecne nie tylko na terenie powiatu myślenickiego, ale całego województwa, a motocykliści nic nie robią sobie z zakazów. Policja zapowiadała kontrole wjeżdżających do lasu jeszcze w 2008 roku.

W której gminie powiatu myślenickiego spotkałeś się z kierowcą quada lub crossa na terenach leśnych?

  • Dobczyce
  • Lubień
  • Myślenice
  • Pcim
  • Raciechowice
  • Sułkowice
  • Siepraw
  • Tokarnia
  • Wiśniowa
  • W żadnej z nich
  • Zobacz wyniki
  • Dobczyce Dobczyce 3%
  • Lubień Lubień 3%
  • Myślenice Myślenice 45%
  • Pcim Pcim 8%
  • Raciechowice Raciechowice 2%
  • Sułkowice Sułkowice 10%
  • Siepraw Siepraw 2%
  • Tokarnia Tokarnia 4%
  • Wiśniowa Wiśniowa 2%
  • W żadnej z nich W żadnej z nich 20%
  • Głosów: 1060

Omawiając ten temat, przy jednym stole wielokrotnie siadali przedstawiciele policji, straży leśnej, straży granicznej, samorządowcy oraz przedstawiciele koła łowieckiego. Akcje kontrolne organizowano m.in. w 2018 r.

Natomiast dwa lata temu rozjeżdżanie dróg leśnych i polnych na policyjnej mapie zagrożeń zgłaszali nie tylko mieszkańcy gminy Myślenice, ale także Biertowic i Krzywaczki. Tylko jednego dnia myśleniccy dzielnicowi, wspólnie ze strażą leśną oraz z leśniczym, zatrzymali kilkanaście osób rozjeżdżających lasy.

W jaki sposób można zatrzymać wjeżdżające na szlaki crossy i quady? Czekamy na Wasze opinie w tej sprawie. 

Powiązane tematy

Komentarze (79)

  • Brak zdjęcia
    1 kwi 2021

    Nie do końca się zgodzę. Jeśli kupię sobie helikopter to mogę wymagać, żeby mi gmina zapewniła lądowisko?
    Właściciele quadów powinni sobie jeździć po swoich włościach a jak ich nie posiadają to po co kupują quady? To nie jest pojazd dopuszczony do ruchu drogowego, to typowa zabawka, do której trzeba mieć teren. Szczytem bezczelności jest jeżdżenie po cudzym terenie i niszczenie go.
    Gmina nie jest od zapewniania rozrywki znudzonym rajdowcom tylko od zapewniania bezpieczeństwa i normalnych warunków życia całemu społeczeństwu.

    122 10 Odpowiedz
  • Marta 1 kwi 2021

    W końcu ktoś się tym zajął! Tam jest masakra pod sam las jeżdżą nawet do lasu z dzieckiem nie pójdziesz w spokoju

    65 9 Odpowiedz
  • Brak zdjęcia
    1 kwi 2021

    Arku tyle o teorii, a teraz przyjdźmy do praktyki: widuję quady w mojej okolicy. Mieszkam nawet niemal po sąsiedzku z firmą która je sprzedaje. Jeszcze nie spotkałam quada z tablicą rejestracyjną. Znam też nie jednego posiadacza takiej maszyny i żaden nie ma jej zarejestrowanej. Kto i jak ich sprawdzi, jeśli wyjeżdżają niemal wyłącznie w las? Radiowóz będzie ich po lesie gonił???

    Skoro uważasz mój przykład za głupi to powiedz mi czemu w Polsce nie ma odpowiednich dróg dla posiadaczy Lamborghini? Nie ma przebacz kolego, chcesz mieć luxus to go sobie ogarnij we własnym zakresie. Gmina jest od załatwiania potrzeb podstawowych, a nie czyiś zachcianek. Nie wiem czemu zlikwidowano dotychczasowy tor (on należał do gminy w ogóle? Kto o niego dbał i z jakich środków?). Mamy w gminie na tyle dużo ważniejszych wydatków, że wybacz, ale robienie dobrze garstce ludzi, którzy na dodatek są upierdliwością dla całej reszty, to nie jest priorytet.
    Proponuję, skoro jest takie zapotrzebowanie, żeby ktoś zainwestował w taki biznes, otworzył fajny tor, do tego jakieś zaplecze, grill, może wypożyczalnia. Super sprawa. Obawiam się tylko, że Janusze na quadach nie będą zainteresowani, bo darmochy lepsza, nie ważne że po cudzych działkach. Prawdziwi miłośnicy offroadu mają maszyny lub samochody za grube pieniądze, organizują sobie rajdy legalnie, jest to całe przedsięwzięcie, wręcz prestiżowe, a nie dzika granda po cudzych polach i bezmyślne niszczenie lasów pierdzibączkami z odzysku za 5 koła.

    61 4 Odpowiedz
  • 2 kwi 2021

    Temat jest banalnie prosty.
    Kup sobie działkę i jeździj po niej ile chcesz.

    56 3 Odpowiedz
  • 1 kwi 2021

    Dodanie tak abstrakcyjnego komentarza i to na dodatek podpisanego swoim imieniem i nazwiskiem zakrawa o niesamowite poczucie braku wyczucia sytuacji. Dla zrozumienia dla Ciebie i wszystkich pozostałych:

    1. Jeśli wyrzucasz śmieci na chodniku i na przydrożne posesje - popełniasz wykroczenie i nikogo nie interesuje, że akurat w okolicy nie było żadnego kosza,
    2. Jeśli o 2 w nocy włączasz w bloku muzykę na cały regulator - popełniasz wykroczenie i nikogo nie interesuje, że miałeś trudny tydzień i chcesz się wyluzować,
    3. Jeśli jeździsz quadem/crossem/innym sprzętem po żółtym szlaku/prywatnych działkach niszcząc przyrodę - popełniasz wykroczenie i nikogo nie interesuje, że znalazłeś sobie hobby, do którego wymagana jest specjalna infrastruktura, której nie posiadasz.

    Gdybyś popełnił podobne wykroczenie w Niemczech czy Austrii to gwarantuję Ci, że otrzymałbyś kilka tysięcy euro grzywny + sprawa w sądzie - niestety w Polsce jeszcze nie dojrzeliśmy do ochrony środowiska, zarówno pod względem prawnym jak i mentalnym, ale powoli się to zmienia ku lepszemu. Czy rozwiązaniem problemu będzie budowa toru do podobnych zabaw? Otóż nie, bo istnieją dwa przeciwskazania:

    1. Gdy wspomniane przez Ciebie "miejsce zabaw" przy Eurocash Cash&Carry istniało, na Dalinie i w innych miejscach szlaki nadal były rozjeżdżane - to nie działa tak, że fan crossa mieszkający w Jasienicy będzie ładował swoje cudo na lawetę (większość tych "motorków" jest niezarejestrowana i nie może jeździć po drogach publicznych) i jechał do Myślenic by pobawić się godzinę - to dla niego za duży wysiłek, pojedzie na Dalin. Oczywiście teraz problem trochę bardziej się nasilił, ale jako wieloletni obserwator byłbym daleki od stwierdzenia, że jest to olbrzymi wzrost, bo problem istnieje od dawna.
    2. Budżet gminy/powiatu i innej jednostki nie jest z gumy - nie mam tu broń Boże na myśli wątków politycznych, że "na kogo głosowaliście, tego macie", ale jeśli burmistrz zdecyduje - wydajemy pół miliona złotych, budujemy profesjonalny tor dla crossowców to efekt będzie taki, że zaraz zgłoszą się do niego kolejni miłośnicy motoryzacji - drifterzy z pretensjami, że skoro crossowcy mają teraz gdzie uprawiać swoje pasje, to czemu oni nie? Jeszcze lepiej, jeśli burmistrz również im zorganizuje miejsce zabaw to wtedy zgłoszą się zwykli mieszkańcy z pretensjami, że publiczne pieniądze są wydawane na pierdoły i zachcianki i wąskiego grona a w mieście brakuje wielopoziomowego parkingu, który trzeba natychmiast wybudować? I co ta biedna władza wtedy zrobi, hmm? :)

    Moje tłumaczenia raczej i tak nie przyniosą efektu, bo, kolokwialnie pisząc, sprawcami tych zniszczeń nie są młodzi lekarze czy też czytelnicy Dostojewskiego, ale całkiem inny element społeczny, z którym raczej nie da się dyskutować - działają tylko kary. Niestety te legalne, jak widać na załączonym obrazku, nie do końca są skuteczne, więc niestety nadal co jakiś czas będzie się pojawiał artykuł o poszkodowanym crossowcu, który wpadł w zastawione wnyki, gwoździe, linkę, został zaatakowany widłami.

    45 2 Odpowiedz

Zobacz więcej