Mieszkaniec Myślenic wytwarza 200 kg śmieci rocznie, inni kilkakrotnie mniej - dlaczego?
- 21 kwietnia 2013
Jak wynika z danych Zakładu Utylizacji Odpadów, przeciętny mieszkaniec gminy Myślenice wytwarza ponad 200 kg śmieci rocznie. W innych gminach wynik ten jest kilkakrotnie niższy... Dlaczego - pyta prezes ZUO?
Statystyczny mieszkaniec gminy Myślenice średnio wytwarza ponad 200 kg odpadów rocznie. Ten wynik jest zbliżony do średniej krajowej. Natomiast zgodnie z danymi ZUO mieszkaniec np. gminy Pcim wytwarza ok. 60 kg odpadów rocznie, a gminy Wiśniowa niespełna 30 kg.
- Czyżby, aż tak różnił się poziom życia w sąsiednich gminach? A może odpady po prostu gdzieś giną? - pyta prezes ZUO Ewa Kęsek. Jak zapowiada: - Na to pytanie muszą odpowiedzieć służby kontrolne.
Zakład Zagospodarowania Odpadów na skraju bankructwa?
Dane dotyczące liczby wytwarzanych śmieci prezes ZUO podała w związku z sytuacją panującą w myślenickim Zakładzie Zagospodarowania Odpadów do którego w ubiegłym roku wpłynęło o połowę śmieci mniej niż zakładano. Na temat bankructwa, jakie może grozić ZUO reportaż wyemitowała TVP Kraków, a szerzej na ten temat pisaliśmy kilka dni temu.
Fragment wypowiedzi prezes ZUO:
EWA KĘSEK, prezes Zakładu Utylizacji Odpadów w Myślenicach: Trwają starania o zweryfikowanie i zmianę uchwał Sejmiku Województwa Małopolskiego. Współpracujemy w tym temacie z Ministerstwem Środowiska i Członkami Sejmowej Komisji Ochrony Środowiska. Zakład zwrócił się do gmin o przeprowadzenie kontroli Przewoźników funkcjonujących na ich terenie pod kątem przestrzegania ustawy o odpadach, a przede wszystkim zasady bliskości i najlepszej dostępnej techniki i technologii.
Więcej na temat sytuacji Zakładu Utylizacji Odpadów
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Jak Państwo myślą,co będzie ze śmieciami od 1 lipca ? Moim skromnym zdaniem,będzie ich jeszcze mniej.Myślę tak ponieważ jeżeli nie umyjemy kubków po małym głodzie ,jogurcie i innych chemikaliach możemy dostać jakąś tam czerwoną kartkę i jak dostaniemy klika (nie wiem ile) to gmina sama podniesie nam opłaty do wysokości opłat za śmieci niesegregowane.Więc jak Państwo myślą co ,,Kowalski '' zrobi z takimi kubkami,będzie je mył zużywając wodę,czy spali brudny kubek w piecu.Która metoda będzie dla ,,Kowalskiego'' tańsza .
Aż strach pomyśleć co się będzie działo.
To nie jest wcale straszne, to zimna kalkulacja. Straszne jest to że obiecano nam najtańsze śmieci w regionie wymuszając budowę sortowni. To ja się teraz pytam, dlaczego u nas jest tak drogo że wozi się śmieci do ościennych powiatów lub też na drugi koniec polski?
Gdzie ta obiecana "taniość"? Teraz to pewnie tylko tu .
Bardziej opłaca się je wywozić do Krakowa i oscienne gminy, i to jest właśnie straszne
dzisiaj byłem na spacerku w lesie nad zalewem. To co zobaczyłem, to przechodzi ludzkie pojęcie - tony śmieci, dziesiątki nielegalnych wysypisk. Proponuję taki spacerek chłopakom ze straży miejskiej, zamiast bezsensownego błąkania się po mieście i wlepiania staruszkom mandatów.
Te wszystkie statystyki ZUO to dzielenie skóry na niedzwiedziu, a niedzwiedź gdzieś w lesie... Ciekawostką jest to że od prywatnych przedsiębiorców wymaga się biznes planu i badania rynku a takie ZUO opiera inwestycje (pieniądze podatników) na statystykach... Dlatego właśnie kończy się to płaczem. Łatwo przyszło, łatwo pójdzie bo nie za swoje. Szok będzie dopiero wtedy jak nie sprawdzą sie statystyki na których oparto spłaty dotacji unijnych.