Wybory Samorządowe 2018: Czy do podjęcia decyzji potrzebna jest debata wyborcza?
- 22 sierpnia 2018
Pamiętajmy, że to my – wyborcy, decydujemy kto otrzyma mandat zaufania, aby piastować ten urząd. Podkreślam słowo „zaufanie”, które najlepiej zdobyć podczas bezpośrednich starć.
Jaka jest wasza opinia na ten temat? Czy debata pomiędzy kandydatami jest potrzebna i czy wpłynęłaby na waszą decyzję?
Czy debata pomiędzy kandydatami na burmistrza jest potrzebna?
- tak tak 51%
- nie nie 40%
- trudno powiedzieć trudno powiedzieć 9%
- Głosów: 892
W niedzielę 21 października czekają nas wybory do samorządów podczas których podejmiemy najważniejszą decyzję dotyczącą mikroregionów w których nasze rodziny, nasze dzieci odczują jej skutki przez kilka nadchodzących lat.
W latach ubiegłych kandydaci na stanowisko Burmistrza Miasta i Gminy Myślenice stronili od konfrontacji, posiłkując się spotkaniami w terenie czy też organizacją „debat” z mieszkańcami w terminach dostępnych jedynie uprzywilejowanej grupie mieszkańców. (Najbliżej do zorganizowania debaty było w 2010 roku, jednak sztaby kandydatów Macieja Ostrowskiego, Leszka Gowina i Wiktora Kielana nie doszły do porozumienia). Najwyższa pora, aby w wyborach samorządowych na terenie Myślenic podnieść standard interakcji ze społeczeństwem i wprowadzić nowy rodzaj zapoznania się z kandydatami: Debatę Wyborczą.
Czy kandydatów zgłosi się dwóch czy też trzech, najważniejszą cechą poznawczą charakteru jest umiejętność prowadzenia konwersacji. Każdy z nich prowadzi indywidualną kampanię wyborczą na której z reguły prezentowane są zadania, których dany kandydat zobowiązuje się podjąć po objęciu urzędu Burmistrza.
W rzeczywistości, spotkania z mieszkańcami trafiają do wąskiego grona odbiorców, reszta społeczeństwa skazana jest na powtarzane obietnice w spotach wyborczych bez możliwości interakcji z kandydatem. Czas na to, aby kandydaci w bezpośrednim starciu pokazali swoim wyborcom jak bronią postulatów w otwartej dyskusji z kontrkandydatem. Czy potrafią godnie reprezentować swój elektorat i który z nich ma najmocniejsze argumenty na poparcie swojego programu.
Jak już wspominałem pod artykułem prezentującym filary programu jednego z kandydatów , zaplecze organizacyjne mamy doskonałe. Nie widzę również przeszkód, aby komitety wyborcze poszczególnych kandydatów odmówiły pomocy logistycznej w zorganizowaniu takiej imprezy lub imprez, bo uważam, że powinno być ich kilka. Mały festyn rodzinny połączony z promocją lokalnych produktów, artystów a przede wszystkim kandydatów na tak ważne dla Gminy stanowisko.
Przypomnijmy sobie że to my – wyborcy, decydujemy kto otrzyma mandat zaufania, aby piastować ten urząd. Podkreślam słowo „zaufanie”, które najlepiej zdobyć podczas takich debat.
Jaka jest wasza opinia na ten temat? Czy debata pomiędzy kandydatami jest potrzebna i czy wpłynęłaby na waszą decyzję?
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Może Halek bez Ostrowskiego nie potrafi?
Po pierwsze. Artykuł jak najbardziej na miejscu. Tylko pochwalić. Niemniej pytanie jest tak sformułowane, że już na starcie poddaje w wątpliwość sens organizacji danego przedsięwzięcia.
Ja wiem, że dołączony tekst dokładnie wyjaśnia istotę sprawy i jednoznacznie podkreśla wagę i znaczenie potencjalnej debaty. Ponownie, tylko pochwalić.
Jednak, ile osób zada sobie trud wczytania się w to co autor chciał podkreślić ?
Paradoksalnie, do podjęcia decyzji mnie osobiście debata nie jest potrzebna ale sam proces wyborczy, jego istota plus zwykła ludzka przyzwoitość wymaga aby taka debata się odbyła !
Generalnie trochę to smutne, że jesteśmy na etapie zastanawia się nad rzeczami oczywistymi.
Skoro "my" dyskutujemy to co tu mówić o uczestnikach wyborów ....
Osobiście nie wierzę, że "kandydaci" zgodzą się na cokolwiek co choćby z daleka będzie pachniało autentyczną wymianą poglądów, myśli i wizji rozwoju gminy przy nieskrępowanym udziale mieszkańców. Co jak co, ale akurat w tej "branży" to panowie nie robią, kolokwialnie rzecz ujmując.
Po drugie. Chyba nikt nie zwrócił w dyskusji pod postami wyborczymi uwagi na jeden istotny niuans. Otóż przy obecnej liczbie kandydatów obaj Panowie liczą na "załatwienie" sprawy już w pierwszej turze. Przy minimalnym wysiłku, w oparciu o pseudo eventy i prymitywny przedwyborczy rytuał poddany pełnej kontroli. Gdzie tu debata .... cud by się musiał stać.
A jak już będzie ta debata to czy Halek będzie występował razem z Ostrowskim przeciwko Szlachetce ? ( tak razem zawsze występują na zdjęciach ) .
Powracając do tematu, zadziwia mnie niechęć czytelników do publicznego spotkania kandydatów i rzetelnej polemiki. Moi drodzy, czego się tak boją lokalni tuzowie polytyki?
Niewygodnych pytań?
Konfrontacji publicznej?
Rozliczenia pustych obietnic?
Bo łatwo jest spotykać się na "konsultacjach" z mieszkańcami przychylnymi kandydatowi. Sztuką jest stanąć twarzą w twarz z oponentem i rzetelna dyskusja.
Jak było widać na forum w ostatnich dniach, w innym temacie najlepiej usuwać niewygodne fakty i udawać że "nic nie było". Bez cienia pokory czy krzty skruchy.
Jak nasza mała społeczność będzie pozwalać na takie zachowania to nadal będzie traktowana podrzędnie. Przypomina mi to poprzedni ustrój, nic się nie zmieniło. O przepraszam, zapomniałem że nikt się dawniej nie afiszował na Fejsie.
No to urządźmy im debate i niech walczą między sobą! Z osobna każdy może się przygotować i podsunąć zestaw pytań "reporterom". A na takiej konfrontacji zawsze padają pytania niewygodne. Dlatego Ostrowski unikał takich debat jak ognia bo dobrze wiedział że skończy się na jąkaniu. Jak macie ochotę popatrzeć jak się jąka Jarek czy Krzysiek (wystarczy oglądnąć filmik z "filarami") czy też ten trzeci/a "czarny koń" kandydat na fotel Burmistrza to apelować o debatę!