Przekroczył prędkość o 28 km/h, ale problemem stał się przekręcony licznik
- 6 stycznia 2020
Kierowca dostawczaka został zatrzymany za przekroczenie prędkości na Zakopiance, jednak problemy zaczęły się, kiedy policjanci zauważyli, że jego samochód ma przekręcony licznik
Od sierpnia policjanci z Małopolski działają w ramach nowo utworzonej grupy „speed”, której głównym zadaniem jest wyłapywanie kierowców przekraczających prędkość i sprawdzanie stanu technicznego samochodów. Tym razem interwencja do której doszło 2 stycznia na Zakopiance w Myślenicach zapowiadała się standardowo, bo kierowca peugota partnera przekroczył prędkość o 28 km/h.
- W trakcie zatrzymania policjanci sprawdzili również stan licznika, który wynosił 152456 km. Po czym zweryfikowali pojazd w Centralnej Ewidencji Pojazdów uzyskując informację, że przebieg podczas ostatniego badania technicznego wynosił w roku 2018: 198900 km. Kierowca nie potrafił wyjaśnić dlaczego stan licznika jest niższy niż w 2018 roku, tłumaczył, że jest to pojazd firmowy – opowiada Dawid Wietrzyk, rzecznik prasowy myślenickiej policji.
Do tego okazało się, że samochód nie posiada aktualnych badań technicznych. Policjanci najpierw wystawili mandat za przekroczenie prędkości, a następnie zatrzymali dowód rejestracyjny. Na tym nie skończyły się problemy kierowcy.
- Ponieważ wobec podejrzenia popełnienia przestępstwa z art. 306a KK „,Zmiana wskazania drogomierza lub ingerencja w prawidłowość jego pomiaru” sprawa została przekazana do Komendy Powiatowej Policji w Myślenicach, która będzie w toku dochodzenia wyjaśniać jak doszło do zmiany wskazań drogomierza i kto jest za to odpowiedzialny – dodaje rzecznik policji.
Zgodnie z nowymi przepisami, cofanie liczników w samochodach, czy motocyklach traktowane jest jako przestępstwo i grozi za nie do 5 lat więzienia. Z kolei od 1 stycznia 2020 r. dzięki nowelizacji rozporządzenia w sprawie kontroli ruchu drogowego policjanci spisują stanu licznika w kontrolowanych pojazdach, a odczytane wskazania drogomierza są przesyłane do Centralnej Ewidencji Pojazdów.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Po tylu latach próbuje się dopiero ukrócić proceder cofania licznika - to śmieszne. A kiedy ukrócenie złodziejskiej usrawy uchwalonej pod - jak się to ładnie nazywa - lobbing towarzystw ubezpieczeniowych o obowiązkowym ubezpieczeniu nawet nie jeżdżących pojazdów? Absurd goni absurd.
Tylko się zastanawiam czy teraz policjant wyda jakieś potwierdzenie wpisania stanu licznika do sytemu. Bo może wpisać co chce a potem kierowca będzie miał problem i będzie on musiał udowodnić że nic nie robił. Na przeglądzie rejestracyjnym dostaje się protokół przeglądu że stanem licznika.
Dla kierowcow patrzacych w lusterka KMY 1WC1. Wystarczy patrzec kogo wyprzedzacie?
A co za problem rozebrać na części samochód i "wyrejestrować" go?? Przejdź się pod monopolowy i popytaj stałych bywalców który ma dowód osobisty, rekordziści mają nawet po kilkaset "kupionych" samochodów na siebie.
Hmm, i bardzo dobrze. Sprzedaż na części swojej rzeczy w normalnym kraju to coś złego? Czyją własnością jest - państwa, ubezpieczyciela, właściciela złomowiska? Możliwość wyrejestrowania pojazdu istniała przed tą chorą usrawą, w praktyce skonstruowaną w interesie budżetu państwa, towarzystw i właścicieli złomowisk. Na Zachodzie takie przyjazne regulacje istnieją i dziwi że unijne onstytucje dały swobodę Polsce w stosowaniu tak anty- konsumenckich przepisów, a swoboda decydowania o swojej własności jest jedną z tych fundamentalnych..
Zauważmy, że nie tylko Polacy kombinują, kombinują wszędzie, i ci na zachód od Odry też i jakoś nikomu nie przychodzi do głowy pokusa by stosować zasady przymusu do tego stopnia jak u nas. Zyskuje państwo Państwo (VAT), towarzystwa (polisa) i złomowiska (przejęcie czyjejś własności za grosze i sprzedaż części). Sorrki, ale ta ustawa wg mnie to jakieś nieporozumienie - jeśli państwo fiskalizuje wszystko co się rusza, jest anty- i nie stać na danie obywatelowi kredytu zaufania to dokąd zmierzamy (w tych absurdach)? Ktoś wyrejestruje pojazd i porusza się nim na drogach? - Jego własne ryzyko i w razie kontroli drogowej lub zdarzenia kary powinny być bardzo surowe. Tylko nie traktujmy obywateli jak podejrzanych typów, którym lepiej zakazać niż zezwolić.