Myślenice. Wybudują 18 tras rowerowych o długości 32 km. Pierwsze powstaną w 2021 roku
- 26 grudnia 2020
Na zboczach góry Chełm i Uklejny powstanie 18 tras rowerowych o długości 32 km. Pierwsze trzy będą gotowe w 2021 roku, a całość ma kosztować 1,5 mln zł - zapowiadają przedstawiciele gminy
Przed świętami burmistrz Jarosław Szlachetka (PiS) wraz ze swoim zastępcą Mateuszem Sudrem (PiS) zapowiedzieli budowę tras rowerowych na zboczach góry Chełm i Uklejna w Myślenicach. Ścieżki mają powstać w trzech etapach w porozumieniu z firmą Bike Universe, która przygotowała ich projekt.
Całkowity koszt kompleksu, który zostanie wybudowany na terenie wydzierżawionym od Nadleśnictwa Myślenice ma wynosić 1,5 mln. zł, natomiast jego pierwszy etap - według wstępnych kalkulacji, zostanie wykonany w 2021 r. za ok. 0,5 mln zł. Obejmować będzie 3 trasy na których mają zostać rozegrane zawody mistrzowskie m.in. w downhillu. Gmina nie informuje ile czasu zajmie budowa kolejnych ścieżek.
Trasy rowerowe będą przebiegać m.in. w okolicach wyciągu krzesełkowego, czy kolejki przy stoku narciarskim, ale również okolice parkingów, pumptrucku Biotop Park na Dolnym Jazie oraz przez Zarabie.
- W obrębie całego kompleksu powstanie kilka tras downhillowych, enduro, trasy singletrack, a także familijne, z których skorzystać będą mogli nie tylko zawodowcy, ale również rodziny z dziećmi – mówi Filip Janiszewski z firmy Bike Universe, przygotowującej projekt tras.
Koncepcja przewiduje też trzy stacje ładowania rowerów elektrycznych. Dwie znajdą się na Zarabiu, a jedna w pobliżu szczytu góry Chełm z wykorzystaniem paneli fotowoltaicznych.
Na downhillu wyrosły całe pokolenia młodych sportowców
Downhill to dyscyplina na której w Myślenicach wyrosły całe pokolenia młodych sportowców. Z naturalnymi zboczami i jednymi z najtrudniejszych tras jakie ofertowała góra Chełm; Myślenice były stolicą tej odmiany kolarstwa górskiego goszcząc m.in. takie imprezy jak Joy Ride Open Series , Dainese downhill cup, Diverse Downhill Contest.
To tutaj spośród myśleniczan wyrosły takie legendy tego sportu jak Michał Śliwa i bracia Mikołaj i Grzegorz Wincenciakowie, którzy sięgali po najwyższe lokaty nie tylko w Polsce, ale podczas zawodów rangi ogólnoświatowej.
Od 2017 roku Michał Śliwa jest nie tylko Mistrzem Polski, Mistrzem Europy, ale i Mistrzem Świata. Zdobył wszystkie tytuły, jakie w tej dyscyplinie są możliwe do wygrania. Przez lata treningów i startów w zawodach stał się downhillową legendą nie tylko Myślenic, co w filmie dokumentalnym „Master” pokazał Konrad Święch.
Pierwsze kroki w tym sporcie, stawiał również pochodzący z Myślenic Tomasz Kasperczyk - wicemistrz Polski w Rajdach Samochodowych 2019 roku.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Z tych tras będą korzystać nieliczni nie można było tej kwoty przeznaczyć na budowę ścieżek rowerowych w mieście ? Wowczas poprawiło by się bezpieczeństwo cyklistów w mieście. A tak to kolejny bubel tak jak pseudo MPK do Myślenic, które miało jeździć od początku roku A nie pojedzie. Apel do rządzących bo na pewno czytają forum. Niech Państwo zapytają mieszkańców zanim wydacie miliony co jest im potrzebne w mieście np. Poprzez internetowe głosowanie, bo potem powstają buble typu betonowy rynek w postaci pustyni i drzewami zamiast w ziemi w donicach. Albo finansowanie kościołowi wymiany posadzki przed Kościołem może u mnie przed domem również wymienicie ?
Myślenice były kiedyś znane z DH, trialu odcinka rajdów samochodowych i przez krótkowzroczność i płytkie myślenie(np. nadleśnictwa)od lat jesteśmy omijani szerokim łukiem. Trasy na Uklejnie i Chełmie nie będą służyć tylko miejscowym. A czy nie chodzi o to żeby Myslenice były miejscem atrakcyjnym dla turystów.
Szkoda, że już zrobiłem zapasy cebuli na zimę bo bym tutaj ze dwie piwnice zapełnił.
O Myślenicki zaścianku! Spojrzyjcie ludzie trochę dalej niż na czubek własnego nosa, otwórzcie oczy, zobaczcie jak to wygląda w innych miejscach i jak gigantyczny ruch turystyczny generuje.
Połączona sieć gorskich ścieżek rowerowych w Bielsku-Białej i Szczyrku dobije niebawem do 100km. Setki tysięcy ludzi odwiedzają ten region co roku tylko w tym celu. Zostawiają MILIONY złotych w gastronomii, hotelach, sklepach, serwisach rowerowych, na szkoleniach rowerowych, zintegrowanych obozach. W okolicy bielskich BŁOŃ, gdzie istnieje tzw "centrum ścieżek" mieszkańcy w pierwszych latach protestowali bo - od piątku do niedzieli był jeden wielki korek i brak mozliwości zaparkowania samochodu w promieniu 5km. Dziś, w tym samym miejscu jest juz ponad 10 sklepów/ serwisów/ wypożyczalni. Biznes kwitnie, gmina zarabia w podatkach, ludzie zarabiają bo stworzono dziesiątki nowych miejsc pracy związanych bezpośrednio i pośrednio z siecią górskich tras rowerowych.
Kolejny wielki projekt, największy na skalę EUROPEJSKĄ to siec singletracków "Singletrack Glacensis" w Kotlinie Kłodzkiej i okolicach - uwaga - 240km tras po polskiej stronie, 120km po czeskiej tronie + drogi dojazdowe = pętla o długości ponad 500km ! Ponownie, setki tysięcy rowerzystów mimo, że projekt ukończono dopiero w 2020 roku. Zdobyli nawet nagrodę turystycznego projektu rogu a rozległośc tej inwestycji to jakby wybudwac sieć tras z Myślenic do Zakopca przez Suchą a wrócić przez Nowy Sącz. Koszowało to KILKADZIESIĄT milionów złotów, KILKADZIESIĄT, Dzis nikt już nie śmie kwestionować sensu tak ogromnej inwestycji, bo w sezonie znaleźć miejsce noclegowe gdziekolwiek w bezpośredniej okolicy puntów dostepowych do tych tras granicz z cudem. W każdej niemal knajpie promocje dla rowerzystów, kazdy walczy o tego klienta bo to, znowu pewnie kogoś zakuje w boku, klient zamożny, chętnie wydający pieniądze.
To co widze tutaj to typowa "polaczkowatość" - bedziecie lampić się w tv oglądac jak Bródka zdobywa medale olimpijskie i biadolić, że ni mo bazy szkoleniowe, ni mo, musi po dysce jeździc na mopach, tak sie u nos dbo o sportofcóf tak się dbo. Ale jak ktoś chce zainwwestować w turystykę, przy okazji tworząc baze treningową, jak ktoś chce wybudzic zarabie z letargu to łojezupanie myljony kradno, myliony. Wieś tańczy i śpiewa. Jak mawiał Król Julian - "Hańba Wam". Słoma z butów.
Zawsze będą inne potrzeby "chleba nie igrzysk". Ja nie jestem funem tej władzy, ale uważam że to akurat jest dobry ruch.
Teraz dostaje za moje wpisy minusy, ale wielokrotnie słyszalem że nic się tutaj nie dzieje, no to może małymi krokami coś drgnie w tym kierunku.
Tylko zanim będziemy atrakcyjni dla turystów może stańmy się atrakcyjni dla mieszkańców. Pomysł dobry ale kolejność już niekoniecznie. Są inne potrzeby