Sułkowice

Kolejne lato bez zalewu. Brakuje pieniędzy na reaktywację zbiornika, a remontowane ławki są niszczone na bieżąco

Kolejne lato bez zalewu. Brakuje pieniędzy na reaktywację zbiornika, a remontowane ławki są niszczone na bieżąco

Dobiega końca trzeci sezon, w którym skarżycie się na stan zalewu w Sułkowicach. Razi was niszczejąca infrastruktura i brak możliwości korzystania ze zbiornika. Gmina nie ma pieniędzy na jego reaktywację, ale stara się remontować otaczające go ławki. Zanim prace dobiegają końca, wszystko niszczą… sami mieszkańcy. I tak na okrągło

Jeszcze przed sezonem nowy burmistrz Sułkowic Artur Grabczyk zapowiadał, że „zalew jest w tragicznym stanie i nie nadaje się do użytku, ale podejmiemy próby ratowania tego terenu”. Lato dobiega jednak końca i zapisze się jako kolejne bez możliwości korzystania z zalewu.

Jak dzisiaj informuje jego zastępca Dariusz Melerowicz; w czerwcu na zlecenie urzędu zewnętrzna firma przy pomocy druhów OSP Sułkowice spuściła wodę ze zbiornika i wyczyściło dno zalewu z osadów, śmieci i glonów. - Burmistrz we wcześniejszych wypowiedziach zwracał uwagę na trudną sytuację finansową gminy. Koszty związane z przygotowaniem zalewu, jako bezpiecznego kąpieliska, znacznie przewyższają nasze możliwości. Dlatego też na terenie zalewu postawione zostały znaki informujące o zakazie kąpieli – wyjaśnia.

Tabliczki nie odstraszały jednak mieszkańców, a w największe upały niektórzy decydowali się na wejście do wody, a inni i tak spędzali czas w tym miejscu tak, jak robili to w ostatnich latach.

Pomysł utworzenia zalewu rekreacyjnego w Sułkowicach pojawił się w roku 1998. Budowa ruszyła 1 marca 2011 r. w oparciu o dofinansowanie z funduszy unijnych i z budżetu państwa, a całkowita wartość inwestycji wyniosła 4 306 528 zł. Prace ukończono w 2012 roku i nastąpiła inauguracja obiektu. Składa się na niego zbiornik wodny o powierzchni ok. 10 tys. m.kw., który powstał na zrewitalizowanym obszarze 3,56 ha nadrzecznych szuwarów.

Wokół zalewu zasadzono drzewa i krzewy, w sąsiedztwie powstały dwa parkingi, alejka spacerowa, plac zabaw dla dzieci, amfiteatr z zadaszoną sceną, grillem z paleniskiem i ławkami, a także budynkiem z małą gastronomią, wypożyczalnią sprzętu wodniackiego i toaletami. Początkowo Sułkowice były jednym z najczęściej wybieranych kąpielisk oraz powodem do dumy. "W upalne dni życie w Sułkowicach najsilniej tętni nad zalewem, a tłumy spragnione ochłody ściągają nie tylko z naszej gminy" - w 2013 roku chwalili się włodarze

 

Zamiast ludzi śmieci i glony

Pięć lat później mieszkańcy regionu zaczęli skarżyć się na zaniedbaną infrastrukturę, śmieci i brak zainteresowania tym miejscem ze strony miasta.

"Nad zalewem życie zamiera. Jest brudno, przy brzegu pływa mnóstwo glonów, czasem śmieci i strach wejść do wody. Dzisiaj bardziej przypomina bajoro dla kaczek niż kąpielisko. To było piękne miejsce, do którego ściągały tłumy. Teraz przebywanie tam odbywa się na własną odpowiedzialność.

Nie ma ratowników jak na początku, bufetu i lokal stoi pusty. Jestem mieszkanką Sułkowic i nie mogę przeżałować tego miejsca. To przecież perełka naszego miasta, która przyciągała turystów, cale rodziny, a teraz się marnuje" - pisaliście w 2017 roku.

Zarządcą terenu jest Gmina Sułkowice. Jej poprzedni burmistrz Piotr Pułka przekonywał, że mówienie o tym, że "nad zalewem jest brudno", nie jest obiektywne, teren porządkowany jest raz dziennie, a woda wymieniana dwa - do trzech razy w roku.

Nie przekonywało to mieszkańców, którzy w jednym z naszych sondaży stan infrastruktury nad zalewem w Sułkowicach w 75% oceniali negatywnie.

Jak oceniasz stan infrastruktury na kąpielisku w Sułkowicach?

  • bardzo dobrze
  • dobrze
  • przeciętnie
  • źle
  • bardzo źle
  • Zobacz wyniki
  • bardzo dobrze bardzo dobrze 5%
  • dobrze dobrze 5%
  • przeciętnie przeciętnie 14%
  • źle źle 26%
  • bardzo źle bardzo źle 49%
  • Głosów: 922

Sytuację miało poprawić wyłonienie nowego najemcy i uruchomienie kafejki. Przedsiębiorca, który wygrał przetarg, miał urządzić tam małą gastronomię z napojami i zagospodarować teren wokół zalewu. Kolejne nadzieje wiązano z nowym burmistrzem, który objął ten urząd po wyborach samorządowych w 2018 roku.

Artur Grabczyk, burmistrz Sułkowic: Zalew jest w tragicznym stanie. Akty wandalizmu, lata zaniedbań , brak dbałości o stan wody sprawiły, że na chwilę obecną miejsce to nie nadaje się do użytku. Podejmujemy próby ratowania terenu zalewu, który przede wszystkim potrzebuje gruntownego remontu i stałego dbania o ten teren

– w maju w rozmowie z nami mówił burmistrz.

W powodzenie planów nowego gospodarza wierzył co czwarty z Was (23%), a na pytanie zadane w jednym z naszych sondaży: „Czy nowemu burmistrzowi uda się przywrócić świetność temu miejscu” większość, bo 54% ankietowanych, udzieliła negatywnej odpowiedzi. Pozostałe 24% nie miało zdania na ten temat i postanowiło przyglądać się poczynaniom gminy.

Zalew w Sułkowicach: Czy nowemu burmistrzowi uda się przywrócić świetność temu miejscu?

  • tak tak 23%
  • nie nie 54%
  • trudno powiedzieć trudno powiedzieć 24%
  • Głosów: 553

 

Wszystkich, czyli niczyje. Dlatego nie szanują

Ta pozyskała dofinansowanie na utworzenie w okolicach zalewu (przy placu zabaw) Otwartej Strefy Aktywności. - Kwota wsparcia na realizację tego zadania wynosi 25 tys. zł. W ramach zadania zamontowane zostanie jedno pojedyncze oraz pięć podwójnych urządzeń siłowni zewnętrznej oraz tzw. strefa relaksu: kółko i krzyżyk, stolik do gry w szachy oraz ławki. Dodatkowo remontujemy istniejący plac zabaw. Obecnie grupa gospodarcza UMiG w Sułkowicach prowadzi prace remontowe, polegające na przygotowaniu drewna i wymianie siedzisk na ławkach. Sukcesywnie będziemy starać się prowadzić prace tak, aby zalew stał się miejscem, które chętnie będą odwiedzali mieszkańcy – wyjaśnia Dariusz Melerowicz, zastępca burmistrza.

Jednocześnie zwraca uwagę, że wszelkie starania i inwestowanie publicznych pieniędzy stają pod znakiem zapytania w sytuacji, gdy drewniane ławki są nieustannie niszczone przez samych mieszkańców. W ostatnim czasie wymieniane były te w amfiteatrze. Zanim prace dobiegły końca, jedna z nich została podpalona, bo ktoś robił na niej grilla.

Mimo, że to jedyne pieniądze jakie udało się pozyskać gminie na prowadzenie prac w tym miejscu, urzędnicy nie tracą nadziei na to, że w przyszłości uda się przeprowadzić remont zalewu.

- Jeżeli tylko pojawią się możliwości aplikowania o środki zewnętrzne na remont i zagospodarowanie tego terenu, będziemy z nich korzystać. Niestety, ze względu na zbyt małą alokację środków w ramach wniosku złożonego w programie Małopolska Infrastruktura Rekreacyjno-Sportowa - gmina Sułkowice nie otrzymała dofinansowania dotyczącego remontu drewnianych elementów na terenie wokół zalewu – kończy zastępca burmistrza.

Którego z gospodarzy gmin powiatu myślenickiego najchętniej zaprosiłbyś na rodzinny obiad?

  • Artur Grabczyk
  • Piotr Hajduk
  • Marek Kluska
  • Bogumił Pawlak
  • Tadeusz Pitala
  • Tomasz Suś
  • Kazimierz Szczepaniec
  • Jarosław Szlachetka
  • Wacław Żarski
  • Zobacz wyniki
  • Artur Grabczyk Artur Grabczyk 5%
  • Piotr Hajduk Piotr Hajduk 9%
  • Marek Kluska Marek Kluska 5%
  • Bogumił Pawlak Bogumił Pawlak 16%
  • Tadeusz Pitala Tadeusz Pitala 7%
  • Tomasz Suś Tomasz Suś 21%
  • Kazimierz Szczepaniec Kazimierz Szczepaniec 4%
  • Jarosław Szlachetka Jarosław Szlachetka 28%
  • Wacław Żarski Wacław Żarski 5%
  • Głosów: 1265

Powiązane tematy

Komentarze (14)

  • Brak zdjęcia
    30 sie 2019

    "Wiceburmistrz zwraca uwagę, że wszelkie starania i inwestowanie publicznych pieniędzy stają pod znakiem zapytania, w sytuacji gdy drewniane ławki są nieustannie niszczone przez samych mieszkańców."

    No jeżeli bydło niszczy infrastrukturę publiczną, to bydło nie ma. Faktycznie szkoda pieniędzy.

    32 Odpowiedz
  • 30 sie 2019

    Rozwiązanie jest proste. Skomercjalizować kąpielisko, np 2-5 zł wejście godz. 9-22. Monitoring + umowa z agencją ochrony na nadzór i interwencję. Standard się podniesie i znajdą się pieniądze.

    26 1 Odpowiedz
  • 30 sie 2019

    Wypompować wode, zasypac dziurę i posiać trawę to się im na pastwisko przyda chociaż

    22 1 Odpowiedz
  • 30 sie 2019

    Dokładnie. Szkoda kasy, skoro sami mieszkańcy nie potrafią tego docenić.

    21 Odpowiedz
  • 30 sie 2019

    1. Codziennie w kierunku zalewu maszerują grupki małolatów eksponując, ile to piwa nieuniosą. Oni się nie chowają po krzakach - wprost pokazują jak czują się bezkarni.
    2. zrobiono zalew i w ogole nie pociagnieto tego dalej, a terenu jest sporo, na trasy rowerowe, moze boisko do tenisa itp. wtedy obszar ciagle bylby zywy.
    3. od kilku lat gmina jest ostatnia w calym powiecie i jedną z ostatnich w Polsce pod wzgledem pozyskiwania funduszy unijnych!!!! jak sie nie korzysta to sie nie ma.

    21 1 Odpowiedz

Zobacz więcej