Radni przegłosowali zamiar likwidacji szkół. Jak argumentują swoje decyzje?
- 29 stycznia 2020
Radni miejscy przegłosowali uchwały w sprawie zamiaru likwidacji Szkoły Podstawowej nr 6 na Chełmie oraz Szkoły Podstawowej nr 5 na Dolnym Przedmieściu. Nie przekonały ich apele i wystąpienia przedstawicieli rodziców. Jak argumentują swoje decyzje?
O tym, że gmina planuje zamknięcie wspomnianych placówek rodzice alarmowali w ubiegłym tygodniu. W tej sprawie na Chełmie oraz na Dolnym Przedmieściu odbyły się spotkania burmistrza i naczelnik wydziału edukacji, kultury i sportu z rodzicami.
Jako argument za ewentualną likwidacją placówek podawano „kierowanie się dobrem dzieci i chęć stworzenia im jak najlepszych warunków do edukacji", co ma zapewnić "uczęszczanie do bardziej liczebnej klasy, które pozwoli wyrównać ich szanse w społeczeństwie oraz pomóc w ich rozwoju”.
Po spotkaniach z rodzicami temat został wprowadzony pod obrady rady gminy, które odbyły się w poniedziałek 27 stycznia. Podjęte uchwały „w sprawie zamiaru likwidacji” nie przesądzają losów szkół, ale dają zielone światło do podjęcia procedury realizującej zamierzenia przegłosowanych uchwał. Gmina wystąpi do Kuratorium Oświaty o wydanie opinii w sprawie zamiaru likwidacji placówek. Dopiero po jej otrzymaniu radni będą podejmowali ostateczną decyzję.
Rozstrzygnięcie o likwidacji Szkoły Podstawowej nr 6 na Chełmie i Szkoły Podstawowej nr 5 na Dolnym Przedmieściu poprzedziła gorąca dyskusja, podczas której swoje stanowisko wyrażał burmistrz, naczelnik wydziału Edukacji Kultury i Sportu, przedstawiciele rodziców oraz niektórzy radni.
Co wpłynęło na taką decyzję, jakie argumenty padały i dlaczego szkoły mogą zostać zamknięte?
Szkoła Podstawowa nr 6 na Chełmie
Dyskusję otworzył burmistrz Jarosław Szlachetka (PiS) przedstawiając pobudki jakimi w tej sprawie kieruje się gmina.
Burmistrz Jarosław Szlachetka (PiS): Podchodząc do tego tematu, chciałem podkreślić, że kierunek, który został nakreślony rodzicom w sołectwie Chełm był przede wszystkim determinowany dobrem samych dzieci. Dzisiaj muszą uczyć się w klasach łączonych np. klasy IV i V, VI i VIII.
(…) Dzieciom z Chełmu chcemy zapewnić lepsze warunki do ich rozwoju i nauki w procesie dydaktycznym za który my jako gmina odpowiadamy, czyli w klasach od I do VIII. Lepsze warunki gwarantuje Szkoła Podstawowa nr 4 na Zarabiu, gdzie chcemy przenieść dzieci z Chełmu. Mam na myśli warunki związane z opieką logopedyczną, psychologiczną, pedagogiczną, świetlicą w której dzieci mogą odrabiać zadania, mieć organizowany czas po zakończeniu zajęć szkolnych.
Dzisiejsza decyzja radnych spowoduje ciąg dalszych posunięć w związku z wymogami zapisanymi w prawie oświatowym.
Jego wystąpienie uzupełniała Renata Marzec, naczelnik Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu, która przekonywała, że propozycja gminy polega na tym, aby uczniowie tej placówki przeszli do Szkoły Podstawowej nr 4 na Zarabiu. Ta oddalona jest od tej na Chełmie o 5 km, ale jak zapewniała naczelnik; zagwarantujemy dowóz razem z opieką oraz opiekę w świetlicy. Równocześnie zapewniamy zatrudnienie wszystkim nauczycielom, którzy zostaną wchłonięci przez inne placówki oświatowe w gminie Myślenice.
Renata Marzec, naczelnik Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu: Staram się podkreślić fakt, że szkoła to nie tylko lekcje i zajęcia, ale również całe życie szkolne i codzienne uczniów. Chciałam zwrócić uwagę na to, że w dzisiejszej edukacji rzadko odbywa się edukacja w klasach łączonych.
Dobro dzieci i przeniesienie do SP4 przede wszystkim, to przygotowanie tego dziecka do życia w grupie, rywalizacji, samorządności, do wszystkiego co potem decyduje o jego karierze naukowej i zawodowej, w dużych grupach rówieśniczych w szkołach ponadpodstawowych. Dzieci dowożone są do szkół w Zawadzie, Krzyszkowicach i Jaworniku.
(…) Dyrektor na Chełmie od wielu lat boryka się z trudnością znalezienia kadry pedagogicznej. Godzin dla nauczycieli takich przedmiotów jak chemia, fizyka, biologia jest niewiele.
Zanim głos zabrali radni, zastępca przewodniczącego rady Grażyna Ambroży (Bez Układów) przeczytała pismo w sprawie „Przyszłości Szkoły Podstawowej nr 6 w Myślenicach” skierowane do rady przez mieszkańców Chełmu. Rodzice piszą w nim m.in., że: nie wyrażają zgody na zamknięcie szkoły oraz na przeniesienie dzieci do innej placówki w Myślenicach oraz, że:
„Poziom edukacji w Szkole Podstawowej nr 6 w Myślenicach jest wysoki. Ze względu na małą ilość uczniów, nauczyciele zapewniają im bardzo indywidualne nauczanie, mogą każdemu poświęcić czas, uwagę i pomagać w nauce, co jest niemożliwe w klasach licznych - powyżej piętnastu uczniów. Ma to szczególne znaczenie w przypadku uczniów, którym nauka przychodzi z trudnością. W dużych szkołach nie mogliby liczyć na taką pomoc. Nasze dzieci są uczestnikami olimpiad i konkursów”.
Pełna treść pisma dot. „Przyszłości Szkoły Podstawowej nr 6 w Myślenicach”.
Robert Zabel, reprezentant rodziców mieszkaniec Chełmu: Padło tutaj stwierdzenie pani naczelnik, że szkoła na Chełmie nie przygotuje dzieci do rywalizacji. Szanowna pani, żyjemy w czasach, gdzie w grupach osiąga się sukcesy. Dziecko nie powinno być przygotowywane do „rywalizacji pozytywnej”. Coś takiego nie istnieje. Nie ma już indywidualności, dzisiaj sukcesy odnoszą grupy. Dzieci u nas w szkole uczą się właśnie współpracy w grupach i to jest pozytywna część działalności tej placówki. Rywalizacja, tak ale zostawmy ją w przestrzeni sportowej. Jeżeli chodzi o naukę, to właśnie umiejętność działania w grupie i zdolność kontaktowania się między sobą, są dzisiaj w cenie i te trzeba rozwijać, zwłaszcza u małych dzieci.
Przypomnę też przy okazji, że podczas wyborów mieszkańcy Chełmu w 92% głosowali na pana burmistrza. Liczba dzieci w tej szkole zawsze była niska, ale szkoła funkcjonowała. Maksymalnie było 51 dzieci, obecnie jest 45 a najmniejsza liczba to niespełna 30 dzieci. Poziom nauczania w naszej szkole jest wysoki, plusem jest to, że tok nauczania jest bardziej indywidualny niż w większych szkołach. Nie zgadzamy się z tezą, że dla dobra naszych dzieci jest wysyłanie ich do szkoły na Zarabie. Kluczowym dla nas argumentem jest to, że na pewno będą to sytuacje stresujące. Co zrobi rodzic z dzieckiem, które nie zdąży na podstawionego przez gminę busa?
Przez wiele lat rodzice dbali o szkołę i infrastrukturę, aktywnie uczestniczyli w zagospodarowaniu terenu wokół szkoły, placu zabaw, ze składek zostały zakupione ławki do klas. Dzieciaki są zżyte ze sobą, kiedy pojadą na dół na Zarabie do nowej szkoły. Jak się odnajdą w wielkich klasach łączonych? Nie będzie to dla nich dobre.
W odniesieniu do jego wystąpienia, burmistrz analizując dane z obwodu; w latach 2015-2020 podał liczby dzieci na Chełmie, które oscylują między 21 a 31, a ich sumę powiększają uczniowie ze Stróży. - Jesteśmy w takim punkcie i sytuacji, gdzie kierując się dobrem dzieci i chcąc im zaproponować lepsze warunki, przychodzi nam przedstawić taka propozycję. Determinuje nas do tego m.in. polityka poprzednich kadencji – przekonywał.
Likwidacja, polityka, „uszczęśliwianie na siłę” i „zwykłe draństwo!”
Po jego wystąpieniu głos zabrali radni. Radny Tomasz Wójtowicz (KW MO) uważa, że prezes partii jaką reprezentuje burmistrz i jego radni zawsze pozytywnie wypowiadał się na temat małych szkół i wyrażał zdziwienie w związku z zamiarem jej likwidacji. Powoływał się również na komunikat Episkopatu Polski w którym biskup zabrał głos, nawołując do tego, aby o zamykaniu szkół nie decydowały tylko względy ekonomiczne.
Tomasz Wójtowicz (KW MO): Prezes Jarosław Kaczyński zawsze pozytywnie wypowiadał się na temat małych szkół. Linia partyjna pana burmistrza i radnych powoduje, że małe szkoły nie powinny być likwidowane.
(…) Nie uszczęśliwiajmy ludzi na siłę. Jeżeli pod pismem związanym z likwidacją szkoły na Chełmie podpisało się 99 osób w tak małej społeczności, to na pewno temat nie jest im obojętny. To nie tylko szkoła, ale centrum kulturalne, gdzie spotykają się mieszkańcy, gdzie żyje społeczność tego sołectwa. Rozumiem małą liczebną klas, ale wysokie wyniki egzaminów uczniów tej placówki negują opinię, że szkoła zamykana jest dla ich dobra. Wręcz przeciwnie! Dzieci w swojej społeczności rozwijają się dobrze, ponieważ żaden pedagog nie stwierdzi, że zbyt duża liczebność wpływa pozytywnie na rozwój dziecka.
Z taką opinią nie zgadza się burmistrz, który uważa że to upolitycznianie sprawy, a za obecny stan placówki m.in. na Chełmie odpowiedzialność ponosi właśnie Tomasz Wójtowicz, który w poprzedniej kadencji pełnił funkcję przewodniczącego rady gminy, a ugrupowanie jakie reprezentuje (KW Macieja Ostrowskiego) miało w niej wówczas większość.
Burmistrz Jarosław Szlachetka (PiS): Prosiłem na komisjach, aby nie upolityczniać tej sprawy. To co pan zrobił powołując się na Prawo i Sprawiedliwość i Episkopat Polski, jest zwykłym draństwem, bo za stan placówki na Chełmie i innych placówek odpowiada pan politycznie jako były przewodniczący rady miejskiej, który dla tej szkoły we wspomnianym okresie nic nie zrobił.
(…) Budynek po 20 latach się sypie, bo przez kilka lat, kiedy był pan przewodniczącym nie widział pan potrzeb szkoły. Powołuje się pan na Episkopat, na kościół, a kiedy przychodzi do innych głosowaniach głosuje pan naprzeciw temu, co mówi strona kościelna i inne środowiska polityczne. Ubolewam. To czysta hipokryzja. Dzisiaj na trudnej sytuacji gminy, uczniów i rodziców chce pan zbić kapitał polityczny. Gdzie pan był przez te lata, żeby stworzyć świetlicę dla dzieci na Chełmie? Czyste łajdactwo! Dziwię się, że taką opinię wyraża nauczyciel i pedagog.
W odpowiedzi radny Wójtowicz zapewniał, że będzie bronił każdej szkoły, która będzie likwidowana „ponieważ jestem nauczycielem i pedagogiem”. - Wiem ile to kosztuje rodziców i dzieci – dodał.
Jak radni argumentują swoje decyzje?
Grażyna Ambroży (Bez Układów): To mała społeczność, oddalona od centrum miasta. Jeżeli teraz zlikwidujemy tę szkołę, to jaki damy sygnał dla obecnych mieszkańców i ewentualnych przyszłych mieszkańców? Ludzie budując w tym miejscu dom, wiedzą że szkoła jest ośrodkiem kulturalnym spajającym daną społeczność.
Kto będzie chciał tam zamieszkać, jeżeli będziemy likwidować tego typu ośrodki? Szkoła w takiej społeczności poza walorem edukacyjnym, daje społeczności dodatkowe korzyści. Uważam, że powinna tam zostać.
Czesław Wierzba (PiS): Nie jestem pedagogiem, ale ojcem 4 dzieci. Dobrze pamiętam jak chodzili do szkoły i to jak bardzo się starałem, aby im zapewnić wszystko to co powinno być w szkole. To trudna decyzja dla wszystkich, ale zawsze staram się żeby dzieci miały jak najlepsze warunki i myślę, że teraz też pomyślimy o tym, aby dzieci z Chełmu miały zapewnione jak najlepsze warunki.
Moim zdaniem łączenie klas, to jest postawione na głowie. Każda klasa powinna mieć swoje nauczanie, swojego pedagoga zajmującego merytorycznie konkretnym tematem. To nie jest likwidacja szkoły, to przeniesienie dzieci do innej placówki, gdzie będą miały zapewnione lepsze warunki. Nic złego się nie stanie, będą dowożone, będą miały opiekę w busie i w świetlicy wśród rówieśników, a nie wśród wymieszanych wiekowo dzieci. Mam pełne przekonanie, że idziemy ku lepszemu.
Wojciech Gablankowski (PiS): Wydaje mi się, że obecnie szkoła 8 klasowa na Chełmie nie wpisuje się w koncepcję reformy oświaty, która została wprowadzona kilka lat temu i obecnie się domyka. Mówię tu o likwidacji gimnazjów. To były szkoły wyrównywania szans, który miały być wyposażone w pracownie, mieć duże sale sportowe i boiska. Uczeń po VI klasie w małej szkole, 3 lata był w gimnazjum, gdzie był przygotowywany do nauki w szkole ponadgimnazjalnej. Obecnie zadania gimnazjów przejmują szkoły podstawowe. Szkoła na Chełmie posiada tylko pracownie informatyczną. Nie ma tam boisk sportowych, ani wymienionych wcześniej pracowni.
Bogusław Podmokły (KW MO): W klasach łączonych nauczyciele nie powtarzają w kółko tych samych treści, radzą sobie z tym dobrze, a świadczą o tym wyniki nauczania. Problem z zatrudnieniem deficytowych przedmiotach występuje w bardzo dużej ilości szkół. To nie tylko kwestia Chełmu. W wyniku reformy oświaty wiele szkół ma z tym problemy.
Wacław Szczotkowski (PiS): Wszystkie racje są dla nas ważne w podejmowaniu decyzji. Padło stwierdzenie wśród rodziców, że taka sytuacja jak ma miejsce na Chełmie jest dobra dla rodzinnej atmosfery; bezpiecznej, opiekuńczej dla dziecka. Z tym nikt nie dyskutuje, nie możemy od początku dzieci traktować tak, że będą wychowywane w kokonie. Kiedy wyjdą z 8 klasy i trafią na reguły gry, które dają większe szkoły, to będą miały wtedy problemy.
Nie ma co demonizować szkoły na Zarabiu. To nie jest zsyłka dla dzieci z Chełmu, w tej szkole pracują dobrzy nauczyciele, jest tam bezpiecznie, nic się tam strasznego nie dzieje. Myślę, że przyjmą ich z otwartymi rękami i nauczyciele z Chełmu mogą również tam znaleźć zatrudnienie.
Kamil Ostrowski (KW Macieja Ostrowskiego): W jednej i drugiej likwidacji szkoły możemy używać podobnych argumentów. Nie interesują mnie słowa żadnego prezesa partii, tylko ludzie. Tak jak burmistrz powiedział, że mamy się kierować dobrem dzieci, to rodzice chyba wiedzą najlepiej co dla ich dzieci jest dobre. Zwłaszcza rodzice żyjący w danej społeczności. Reasumując wszystkie argumenty, które padły – stwierdzam, że są zasadne.
Najważniejszą rzeczą dla radnych jest to, aby dbać o podstawowe zadania, a tym jest oświata. To zawsze będzie wydatek. Czy opłaca się szkoła na Chełmie, czy Dolnym Przedmieściu? Pewnie nie, ale czy warto? Patrząc na kulturę, tożsamość i tradycję i małe ośrodki, to kierunek w którym na świecie idzie oświata – myślę, że warto. Są w życiu rzeczy, które się opłacają i takie które warto robić.
Podczas głosowania zróbcie to tak, abyście mogli popatrzeć prosto w oczy rodzicom tych dzieci i powiedzieć, że likwidujecie szkoły dla ich dobra. Zwracam uwagę, że to likwidacja szkoły. Przeniesienie dzieci na skutek likwidacji szkoły. Wstrzymanie się od głosu jest przyłożeniem ręki właśnie do likwidacji.
Burmistrz Jarosław Szlachetka (PiS): Musimy kierować się racjonalnością. Każda sytuacja dla danej społeczności jest najważniejsza. Przypominam słowa ślubowania, że będziecie państwo patrzeć na całą gminę, a nie na dobro danej społeczności.
Zaniedbań w kwestii infrastruktury szkolnej mamy mnóstwo i nie wystarczy kadencji i budżetu, aby je nadrobić. Myślę, że państwo są tego świadomi, jednak dzisiaj kwestia pewnej polityki i populizmu bierze górę. Jest mi przykro. Decyzje, które musimy podjąć dzisiaj, powinny zapaść 3-4 lata temu.
Jak głosowali radni?
Ostatecznie za zamiarem likwidacji Szkoły Podstawowej nr 6 opowiedziało się 11 radnych, 9 było przeciw a 1 wstrzymał się od głosu.
Uchwała w sprawie zamiaru likwidacji Szkoły Podstawowej Nr 6 w Myślenicach:
ZA: Czesław Bisztyga (niezrzeszony), Halina Dyląg (PiS), Mirosław Fita (PiS), Wojciech Gablankowski (PiS), Andrzej Grzybek (PiS), Małgorzata Jaśkowiec (Pis), Piotr Motyka (PiS), Bogusław Stankiewicz (Pis), Wacław Szczotkowski (Pis), Stanisław Topa (Pis), Czesław Wierzba (PiS).
PRZECIW: Grażyna Ambroży (Bez Układów), Józef Błachut (KW Macieja Ostrowskiego), Jerzy Cachel (KW MO), Eleonora Lejda-Kuklewicz (KW MO), Wojciech Malinowski (Bez Układów), Kamil Ostrowski (KW MO), Bogusław Podmokły (KW MO), Jan Podmokły (KW MO), Tomasz Wójtowicz (KW MO)
WSTRZYMALI SIĘ: Izabela Kutrzeba (niezrzeszona)
Czy szkoły podstawowe na Chełmie i Dolnym Przedmieściu powinny zostać zlikwidowane?
- zdecydowanie tak zdecydowanie tak 29%
- raczej tak raczej tak 8%
- trudno powiedzieć trudno powiedzieć 9%
- raczej nie raczej nie 13%
- zdecydowanie nie zdecydowanie nie 41%
- Głosów: 1126
Szkoła Podstawowa nr 5 na Dolnym Przedmieściu
Podobna dyskusja dotyczyła uchwały "w sprawie zamiaru rozwiązania Zespołu Placówek Oświatowych nr 1 w Myślenicach oraz likwidacji Szkoły Podstawowej nr 5 w Myślenicach o strukturze klas I-III".
Argumenty w tym przypadku były zbliżone do podawanych w trakcie rozważania likwidacji szkoły na Chełmie. Burmistrz przedstawił liczby z których wynika, że w klasach I-III w tej placówce uczy się 27 uczniów. Ci mieliby zostać przeniesieni do Szkoły Podstawowej nr 2 w Myślenicach.
Burmistrz Jarosław Szlachetka (PiS): Podobnie jak w przypadku Szkoły Podstawowej nr 6, po analizie liczby dzieci w obwodzie podjęliśmy decyzję, aby kierując się ich dobrem zaproponować państwu zmianę polegającą na przeniesieniu dzieci z Dolnego Przedmieścia do Szkoły Podstawowej nr 2 w Myślenicach. To wyjście naprzeciw potrzebie stworzenia dodatkowych miejsc przedszkolnych w tej placówce w miejscu klas I-III.
Podkreślał, że deficyt miejsc przedszkolnych kształtuje się na poziomie 300, a naczelnik Renata Marzec, że żaden z nauczycieli zatrudnionych w szkole na Dolnym Przedmieściu nie straci pracy. - Jeżeli uda się otworzyć dodatkowy oddział przedszkolny, to panie zostaną w nim zatrudnione - zapewniała.
W tym przypadku mieszkańcy również skierowali do pismo rady, w którym zwracają się o głosowanie przeciwko likwidacji szkoły:
„Zwracamy się do radnych o głosowanie przeciwko likwidacji Szkoły Podstawowej nr 5. Nasza szkoła jest bardzo ważna dla społeczności Dolnego Przedmieścia, miasta, a także całej gminy Myślenice o czym świadczy 600 podpisów zebranych w obronie naszej szkoły. Zdecydowana większość rodziców opowiedziała się za istnieniem placówki, dlatego prosimy o głosowanie przeciw likwidacji. Niczego więcej nie chcemy, chcemy tylko utrzymania naszej szkoły. Nie wnikamy w kwestie budżetowe, nie od tego jesteśmy – jesteśmy rodzicami i chcemy, aby nasze dzieci chodziły do szkoły na Dolnym Przedmieściu. Prosimy radnych – pomóżcie nam; jesteście reprezentantami nas i naszych dzieci”.
Podczas dyskusji radny Tomasz Wójtowicz zwracał uwagę, że utworzenie nowych miejsc w przedszkolu publicznym nie sprawi, że rodzice automatycznie przeniosą tam swoje dzieci.
Tomasz Wójtowicz (KW MO): To nie jest tak, że wszystkie dzieci z prywatnych przedszkoli przejdą nagle do przedszkoli publicznych jeśli znajdą się miejsca. Wpływają na to różne czynniki, a rodzice wybierają takie placówki, które pasują do charakteru ich pracy.
Nie można tworzyć miejsc przedszkolnych kosztem likwidacji miejsc szkolnych. Warto pamiętać, że to szkoła środowiskowa istniejąca od 130 lat, która prowadzi zindywidualizowany proces nauczania. Tak powinno wyglądać szkolnictwo - małe klasy, lepszy kontakt z nauczycielem, pedagogami, lepszy przegląd klasy, potrzeby dzieci, ich braki i niedostatki.
Natomiast burmistrz powtarzał, że działania polegające na przekształceniu placówki realizowane są dla dobra dzieci i rodziców, którzy zgłaszają brak wolnych miejsc w przedszkolach.
Jarosław Szlachetka (PiS): Słucham i nie wierzę co pan wygaduje. To albo nieznajomość przepisów i sytuacji, albo czysta demagogia. Jeszcze raz ponawiam prośbę, aby nie wykorzystywać tej sytuacji do swoich partykularnych interesów politycznych.
To rozwiązanie o którym dzisiaj rozmawiamy, pochylając się nad stworzeniem dodatkowych miejsc przedszkolnych, to wyjście na przeciw rodzicom gorzej sytuowanych, a takich nam nie brakuje. Niejednokrotnie jest tak, że ci którzy dzisiaj są gorzej sytuowani mają do wyboru posłanie dziecka do placówki niepublicznej, albo nie posłanie dziecka do przedszkola. Dzisiaj gmina przekazuje za każdym przedszkolakiem do placówki niepublicznej kwotę 630 zł.
Dodatkowe miejsca przedszkolne, to nasze wyjście na przeciw oczekiwaniom rodziców, także tych z Dolnego Przedmieścia. Dzieci z tej części miasta i tak po III klasie trafiają do innych szkół, więc trudno mi godzić się na argumenty rodziców o tym że Szkoła Podstawowa nr 2 nie zapewnia tego, co Szkoła Podstawowa nr 5, bo przecież klasy nauczania początkowego I-III funkcjonują tam tak samo. W SP2 możemy stworzyć dla nich lepsze warunki.
Jak głosowali radni?
Ostatecznie za podjęciem uchwały w sprawie zamiaru rozwiązania Zespołu Placówek Oświatowych nr 1 w Myślenicach oraz likwidacji Szkoły Podstawowej nr 5 w Myślenicach, o strukturze organizacyjnej klas I-III głosowało 10 radnych, 8 było przeciw, a 3 wstrzymało się.
Uchwała w sprawie zamiaru rozwiązania Zespołu Placówek Oświatowych Nr 1 w Myślenice oraz likwidacji Szkoły Podstawowej Nr 5 w Myślenicach, o strukturze organizacyjnej klas I-III.
ZA: Mirosław Fita (PiS), Wojciech Gablankowski (PiS), Andrzej Grzybek (PiS), Małgorzata Jaśkowiec (PiS), Izabela Kutrzeba (niezrzeszona), Piotr Motyka (PiS), Bogusław Stankiewicz (PiS), Wacław Szczotkowski (PiS), Stanisław Topa (PiS, Czesław Wierzba (PiS)
PRZECIW: Grażyna Ambroży (Bez Układów), Józef Błachut (KW MO), Jerzy Cachel (KW MO), Eleonora Lejda-Kuklewicz (KW MO), Kamil Ostrowski (KW MO), Bogusław Podmokły (KW MO), Jan Podmokły (KW MO), Tomasz Wójtowicz (KW MO)>
WSTRZYMALI SIĘ: Czesław Bisztyga (niezrzeszony), Halina Dyląg (PiS), Wojciech Malinowski (Bez Układów).
WSTYD I HAŃBA !! Rodzice dzieci z Dolnego Przedmieścia przy wyborach wam tego nie zapomną !!! Jak radni z Dolnego Przedmieścia : Pani Radna DYLĄG i Pan Radny BISZTYGA mogli wstrzymać się od głosu, wiedząc że wstrzymując się skazują Szkołę na Dolnym Przedmieściu NA ZAMKNIĘCIE !!! Wstyd !! Szkoła służyła latami i nikomu to nie przeszkadzało, a teraz jest Pan Burmistrz i z pomocą radnych m.in z Dolnego Przedmieścia ZAMYKAJĄ SZKOŁĘ nr 5 !!! WSTYD Pani Halino, na Panią głosowałem, Panie Burmistrzu WSTYD, również na Pana głosowałem myślałem że zrobi pan coś dobrego a nie będzie moim dzieciom zamykał SZKOŁY !!! WSTYD !!!
nie wierze ze naczelnik edukacji nie reague kiedy mowi sie ze dla dobra rozwoju dzieci sluza duże klasy, w radzie siedza nauczyciele pedagodzy i prawie nikt nie reaguje? o zgrozo! szanowni panstwo kto i na jakich uczelniach wykladal dla was pedagogikę?
Pani Dyląg i Pan Bisztyga
WSTYD
O! Co za świetna, nowa teza!
Ciekawe od kiedy to wrzucenie młodego kształtującego się człowieka w typową " maszynkę" szkolnictwa jest dla niego lepsze niż edukacja w małej szkole czy grupie gdzie traktowany jest indywidualnie?
Bo to był główny argument : dobro dzieci, dołączenie do dużej grupy społecznej itd.
Jakby ktoś z dzieckiem przekroczył z dzieckiem próg szkoły na dolnym przedmieściu to nie miałby wątpliwości jakie to wyjątkowe miejsce.
Mogliby sobie chociaż darowac tak słabe argumenty jakie podali. Z szacunku do inteligencji społeczeństwa
A nie mówiłem....... Macie co chcieliście...... Myśleniczanin zdziwiony że pani naczelnik nie reaguje .... A co ma powiedzieć?? Sprzeciwi się to poleci że stołka i tyle... A jeśli chodzi o radnych to wiadomo prawi i sprawiedliwi poprą wszystko co wódz każe. A szanowni wyborcy za dwa lata i tak zapomną i polecą głosować na nich w te pędy .... To co teraz ?? W sumie można zlikwidować jeszcze SP Osieczany (połączyć z SP Droginia albo Zarabie) i SP Zadań (bo można dowieźć do Trzemeśni) jak " piniendzy nie ma" !