Archiwalne Myślenice: Jak to było jak Niemcy szli?
- 1 października 2021
„Niemieckie czołgi kilkakrotnie wdzierały się do Myślenic, jednak działa III dywizjonu 6. Pułku Artylerii Lekkiej skutecznym ogniem zmuszały je do wycofania się z miasta. (…) Niemcom udało się opanować je dopiero późnym wieczorem…”
— tak dzień 5 września 1939 roku w Monografii Myślenic opisuje Paweł Lemaniak
Wczesnym rankiem 1 września 1939 roku, armia niemiecka zaatakowała Polskę, przekraczając jej granice. W tym roku obchodziliśmy 82. rocznicę tych wydarzeń. Do Myślenic wojna dotarła kilka dni później, a dokładnie 5 września, kiedy to hitlerowcy weszli do miasta.
Sytuację, zachowania i nastroje panujące w Myślenicach przed wybuchem wojny oraz w trakcie okupacji niemieckiej, w Monografii Myślenic opisuje historyk Paweł Lemaniak. Autor skupia się na ludzkich losach, zachowaniach, decyzjach i wyzwaniach z jakimi musieli się zmierzyć mieszkańcy w chwili, kiedy na ulicach ich miasta pojawiły się czołgi i niemieccy żołnierze z bronią. Żołnierze państwa, które kilka dni temu zaatakowało nasz kraj. Jak w takiej sytuacji zmienia się codzienność w małym miasteczku?
Przede wszystkim żołnierze niemieccy nie znaleźli się w Myślenicach znikąd. Jak pisze Paweł Lemaniak w rozdziale „Myślenice w latach II wojny światowej 1939-1945”; praktycznie cały rok 1939, aż do momentu rozpoczęcia wojny, minął w oczekiwaniu na jej wybuch. Dyskutowano o niej w domach, w kawiarniach, podczas zakupów i mijając się na ulicach. Mieszkańcy wyczuwali zagrożenie, które narastało wraz z tym jak coraz głośniej mówiło się o nadciągającym konflikcie.
Historię pierwszych dni wojny przedstawiamy w artykule "Jak to było jak Niemcy szli? Do Myślenic dotarli piątego dnia września".
Natomiast prezentowane zdjęcie pochodzące z archiwum Józefa Stanisława Błachuta, swoją premierę miało w papierowym wydaniu magazynu MiastoInfo:
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Komentarze