Myślenice

Parkuj i płać! Radni robią porządek na drogach

Parkuj i płać! Radni robią porządek na drogach
Fot. facebook/Mistrzowie Parkowania Myślenice

W mieście trwa „porządkowanie ruchu samochodowego”. Na początek radni wprowadzają opłaty przy ul. Szpitalnej. W kolejce czekają następne ulice. – To żadne rozwiązanie, bo nie przybywa miejsc bezpłatnych – grzmią przeciwnicy tych działań

Kochamy samochody. Darzymy je uczuciem mocnym do tego stopnia, że staramy się wjechać nimi niemal do sklepu, a przynajmniej jak najbliżej drzwi wejściowych. Mimo, że w wielu kręgach nadal uchodzą za obiekt marzeń, aspiracji a często nawet powód do dumy, to w większości przypadków są jedynym sposobem uniknięcia transportowego wykluczenia.

W sytuacji, kiedy busy wypchane są do ostatniego miejsca stojącego, a praca wiąże się z koniecznością dojazdu – nie możemy sobie pozwolić na spóźnienie lub stratę czasu.

Własne auto zamiast ścisku w busie

Dlatego mieszkańcy powiatu coraz chętniej przesiadają się w swoje samochody. Te zostawiają w Myślenicach, gdzie docierają do pracy lub traktują miasto jako punkt przesiadkowy. W dodatku uczniowie od ścisku w busach coraz częściej wybierają własny środek transportu. W efekcie miasto zalewa samochodowa powódź, a jej efekty widać na kolejnych ulicach, gdzie auta wylewają się niczym woda ze studzienek kanalizacyjnych podczas sowitych opadów.

Miejsca, które kiedyś uchodziły za spokojne i ciche, dzisiaj pełne są stojących tam samochodów. I tak przez całe dnie, a najłatwiej zauważyć to zjawisko na ulicach Dąbrowskiego, Wybickiego, Sikorskiego, Kniaziewicza, Średniawskiego, Sobieskiego, Armii Krajowej, Okulickiego, Maczka, Reymonta, Jagiellońskiej czy Batorego.

Jak policzyli autorzy raportu „Parkingi a transport zbiorowy w miastach”, opierając się na danych władz samorządowych, w Polsce na 1000 mieszkańców przypada niespełna 600 aut. Oczywiście to średnia, a liczba rośnie w zależności od wielkości miasta. Okazuje się, że gdyby wszyscy na raz chcieli korzystać z nich w tym samym czasie, to mogłoby zabraknąć miejsca na drogach. Całe szczęście do takich sytuacji nie dochodzi, a prywatny samochód musi gdzieś stać. I tu rodzi się problem, bo pytanie brzmi gdzie, za ile i dlaczego w ogóle mamy za to płacić?

Jak rozwiązać problem?

Problem deficytu miejsc parkingowych nabiera na sile z każdym rokiem. Aut przybywa, co każdy z nas obserwuje poruszając się po mieście. Te stoją już niemal wszędzie. Podczas kampanii wyborczej uporządkowanie ruchu samochodowego w Myślenicach było jednym z głównych wyzwań, jakie przed kandydatami na burmistrza stawiali mieszkańcy. Ci natomiast chętnie je przyjmowali i mówili o swoich pomysłach na rozwiązanie problemu.

Burmistrzem został Jarosław Szlachetka (PiS), który w specjalnym spocie poświęconym temu zagadnieniu (do obejrzenia na miasto-info.pl) obiecywał m.in. wykonanie nowych miejsc parkingowych w centrum miasta i przystąpienie do aktualizacji koncepcji ruchu drogowego dla miasta Myślenice.

„Jako burmistrz bezzwłocznie przystąpię do szerokich konsultacji społecznych oraz doprowadzę do aktualizacji koncepcji ruchu drogowego w Myślenicach. Dostrzegam potrzebę budowy parkingów wielopoziomowych, zarówno w okolicy myślenickiego rynku jak też na Osiedlu Tysiąclecia. Wiem jakie są problemy komunikacyjne miasta i wiem jak je rozwiązać” – deklarował burmistrz Szlachetka w trakcie kampanii wyborczej.

Niespełna pół roku po wygranych wyborach, stojących na ulicach w centrum miasta parkingowych zastąpiły parkomaty. To zachęciło radnych do wykorzystywania tej metody do porządkowania kolejnych ulic. Podczas listopadowej sesji wprowadzili opłaty za postój przy ul. Szpitalnej. W uzasadnieniu do uchwały czytamy, że ta droga „charakteryzuje się deficytem miejsc postojowych, a dzięki nowym rozwiązaniom zostanie zlikwidowany problem uciążliwego i długotrwałego parkowania samochodów”.

"Dostrzegam potrzebę budowy parkingów wielopoziomowych, zarówno w okolicy myślenickiego rynku jak też na Osiedlu Tysiąclecia. Wiem jakie są problemy komunikacyjne miasta i wiem jak je rozwiązać”

Nie wszyscy radni podzielają ten pogląd, zwracając uwagę na to, że płatności dokonuje się z góry, a odwiedzając szpital, nie zawsze jesteśmy w stanie przewidzieć ile czasu tam spędzimy.

Kolejna kwestia dotyczy przerzucania problemu na inne dzielnice. – Wprowadzając płatne miejsca parkingowe w tym miejscu, nie dajemy alternatywy w postaci nowych, bezpłatnych lokalizacji, co doprowadzi do tego, że mieszkańcy będą zostawiać samochody na sąsiednich ulicach – zwraca uwagę Grażyna Ambroży (KWW Bez Układów).

Rotacja pojazdów poprzez opłatę?

Szpitalna to jedna z najbardziej obleganych ulic na terenie miasta, gdzie znalezienie wolnego miejsca często graniczy z cudem. Wykorzystuja wykorzystują to pacjenci szpitala, którzy nieustannie parkują na chodniku, ignorując stojący tam znak zakazu. Zarówno policja jak i straż miejska od lat mają problem z egzekwowaniem przepisów w tym miejscu. To tutaj znajduje się szpital, przychodnie, apteki, sklepy, Myślenicki Ośrodek Kultury i Sportu oraz liceum ogólnokształcące.

Jak się okazuje, wiele z zalegających w tym miejscu całymi dniami samochodów należy właśnie do jego uczniów. Gmina stara się zwiększyć rotację stojących pojazdów poprzez wprowadzenie opłat. Nie wszyscy jednak uważają takie rozwiązanie za odpowiednie.

Kamil Ostrowski (KW Macieja Ostrowskiego): Rozumiem, że powstanie strefy przy ul. Szpitalnej ma usystematyzować miejsca parkingowe i zapobiec postojom długotrwałym, m.in. przez uczniów, jednak taka forma poboru opłat w tym miejscu nie jest ludzka. Do szpitala przyjeżdżają osoby, które niejednokrotnie znajdują się w sytuacjach tragicznych i dramatycznych. Dzisiejszy pobór jest czytelny i jasny, ale wymaga zapłaty z góry, a odwiedzający szpital nie zawsze są w stanie przewidzieć ile czasu przyjdzie im spędzić np. w poczekalni – wątpliwości ma 

Radny Ostrowski sugeruje również, że postawienie w tym miejscu parkingowego, tak jak ma to miejsce na sąsiednim parkingu przy ul. Żwirku i Wigury – byłoby lepszą opcją. Te argumenty nie przekonują wiceburmistrza, który uważa, że parkomaty to sprawdzone rozwiązanie.

Wiceburmistrz Mateusz Suder (PiS): Osoba chora w szpitalu zawsze może skorzystać z aplikacji mobilnej. Wprowadzenie takiego samego systemu jak w Śródmieściu, doskonale uporządkuje sytuację, zwłaszcza z samochodami zostawianymi tam przez uczniów, czy pracowników z różnych zakładów pracy. Ponadto zwiększy rotację i pozwoli w sprawny i szybki sposób zaparkować, np. w przypadku chęci skorzystania z apteki. Przez brak rotacji w miejscach parkingowych, kierowcy często parkują na chodniku i na zakazie.

Rozwiązywanie czy potęgowanie problemu?

Jego argumentację podziela burmistrz Jarosław Szlachetka, który jest zdania, że wprowadzenia parkingowych niepotrzebnie zwiększy koszty obsługi strefy. Co więcej uważa, że to rozwiązanie, z którego przez lata korzystała gmina i okazało się nieskuteczne. 

Burmistrz Jarosław Szlachetka (PiS): Należy się zastanowić nad tym, czy chcemy rozwiązać ten problem, czy go spotęgować, jak zrobili to radni poprzedniej kadencji na ul. Armii Krajowej, Okulickiego i Generała Maczka. W moim przekonaniu to rozwiązanie kompletnie się nie sprawdziło. Proszę nie wmawiać, że nieludzkim jest traktowanie pacjentów szpitala powiatowego, bo ci którzy potrzebują wjechać nagle do lekarza, mogą wjechać bezpośrednio na teren szpitala.

(…) Jestem przekonany, że tak samo będzie na ul. Szpitalnej, gdzie będziemy płacić za rzeczywisty czas spędzony w tym miejscu. Nie pozwolę na to, żebyśmy cofali się do czasów przeszłych i stawiali na drogach parkingowych.

Nie wyrządzamy nikomu krzywdy, podobne strefy funkcjonują przy szpitalach w innych miastach, takich jak Kraków, Wieliczka, czy Sucha Beskidzka. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie są to popularne decyzje. Miasto do wiosny tego roku kompletnie sobie nie radziło z uporządkowaniem parkowania na jego terenie, a my dzisiaj porządkujemy sprawy, które powinny być wykonane już dawno – swój pogląd na ten temat wyraża Jarosław Szlachetka.

Wprowadzanie płatnych stref w kolejnych częściach miasta nie przekonuje radnej Grażyny Grażyna Ambroży (KW Bez Układów). Jak argumentuje;

Grażyna Ambroży (KWW Bez Układów): Wprowadzenie opłat przy ul. Szpitalnej może doprowadzić do kilku komplikacji. Jeżeli mieszkańcy wystąpią o abonament miesięczny, mogą bardzo szybko zapełnić te miejsca. Ponadto, zostawiający na dłuższy czas samochody przy tej ulicy – wspomniani uczniowie i pracownicy będą parkować na sąsiednich drogach.

Wprowadzamy kolejne płatne strefy parkowania, ale nie dajemy alternatywy. Dzisiaj koło szpitala mamy część ulicy z bezpłatnym parkingu i część płatna. W Śródmieściu mamy płatne parkingi, ale alternatywą dla nich jest parking przy Muzeum Niepodległości. Przy szpitalu nie zwiększamy liczby miejsc parkingowych. 

Mieszkańcy protestują

O tym, jak ciężko znaleźć miejsce parkingowe w rejonie dworca autobusowego w Myślenicach wie chyba każdy, kto próbował zostawić tu samochód. Po publikacji na miasto-info.pl tekstu o planach radnych na wprowadzenie płatnych stref w obszarze ulic Szpitalnej, Armii Krajowej, Generała Maczka i Okulickiego, na ręce przewodniczącego rady Jana Podmokłego (KW Macieja Ostrowskiego), mieszkańcy ulicy Armii Krajowej złożyli protest, w którym jasno podkreślają swój sprzeciw wobec wprowadzania parkomatów w tym miejscu.

„Nie zgadzamy się na pobieranie opłat za parkowanie w żadnej formie od mieszkańców ul. Armii Krajowej. Nikt nie uprzedził nas o wyżej wymienionych planach, a także nie konsultował z nami tych propozycji. Zdziwieni też jesteśmy, że na okolicznych ulicach, np. Rzemieślniczej, Słonecznej i Reja nie ma takich planów, stąd też czujemy się pokrzywdzeni. (…) Większość z nas odstąpiła miastu bezpłatnie część gruntu swoich posesji na ciągi pieszo-jezdne, co powinno zostać uwzględnione podczas głosowania nad projektem tej uchwały. Oczekujemy, że radni miasta i gminy Myślenice uwzględnią nasze potrzeby pamiętając, że zostali wybrani przez nas – mieszkańców tego miasta” – piszą.

W efekcie radni wstrzymali się z podjęciem decyzji w sprawie ulic Okulickiego, gen. Maczka i Armii Krajowej. Projekt uchwały zdjęto z porządku obrad i będzie on ponownie konsultowany na komisjach. – Zastanowimy się, czy nie ma lepszego rozwiązania – podczas sesji mówił burmistrz.

W 2015 roku rada poprzedniej kadencji wprowadziła na tych ulicach  darmowy postój przez dwie godziny, a następnie opłatę w wysokości 50 zł za każde rozpoczęte 24-godziny. W tym miejscu pojawiał się parkingowy, który wystawiał bilety i pilnował, aby kierowcy nie przekraczali wyznaczonego czasu postoju. Wówczas na terenie miasta nie było parkomatów, a poborem opłat zajmowali się postojowi. Taki system krytykuje obecny burmistrz Jarosław Szlachetka.

– Przez ostatnie pięć lat funkcjonował przyjęty przez poprzednią radę system parkowania i pobierania opłat, który był rozwiązaniem fikcyjnym. Nie rozwiązał problemu, a wygenerował kolejne. Być może okaże się, że mimo wszystko, najwłaściwszą metodą będą parkomaty, ale chcemy to przedyskutować – tłumaczy.

Jednocześnie zapewnia, że „to nie jest tak, że burmistrz nie podejmuje działań mających na celu zwiększenie ilości miejsc parkingowych w mieście lub zapomniał o kolejnej obietnicy wyborczej, jak uporządkowanie ruchu samochodów w centrum”. Podczas sesji informował o swoich staraniach o utworzenie miejsc parkingowych pod estakadą przy ul. Słowackiego, gdzie w ubiegłym roku powstał parking „park and ride” .

W rozmowie z nami przyznał, że „na ten moment w kasie gminnej nie ma środków na tego typu inwestycje (budowa parkingów – przyp. red.), ale na pewno w następnych latach będziemy to procedować” – co jednoznacznie wyklucza powstanie w najbliższym czasie nowych miejsc parkingowych. Jako alternatywę podał wykonanie oświetlenia parkingu na Zarabiu i planowane miejsca wzdłuż powstającej ulicy Solidarności na Osiedlu Tysiąclecia. Te jednak nie obejmują centrum, a to właśnie serce miasta zatyka coraz większa liczba aut.

Parkingi i transport – wspólne wyzwanie

Porządkowania miasta nie ułatwia też podział ulic na powiatowe i gminne. Współpraca na linii ich zarządców (gmina – powiat) w powyborczym rozdaniu nie układa się najlepiej. Obie strony deklarują chęci, ale też obie obwiniają się o odpowiedzialność za problemy komunikacyjne. I tak burmistrz Szlachetka uważa, że na drogach należących do powiatu panuje przysłowiowy„Bangladesz”, natomiast w rozmowie z nami Maciej Ostrowski – były burmistrz i obecny wiceprzewodniczący rady powiatu, zwraca uwagę na brak porozumienia z magistratem.

Maciej Ostrowski, wiceprzewodniczący rady powiatu: Trudno o porozumienie w tej kwestii z gminą. Ostatnie miejsca parkingowe powstały w Myślenicach jeszcze za mojej kadencji przy Muzeum Niepodległości i były współfinansowane ze starostwem. O ile tamte były darmowe i funkcjonowały w ramach polityki „parkuj i jedź”, to dzisiaj wprowadza się zasadę „parkuj i płać” – komentuje aktualną sytuację.

Jedno jest pewne, aby uporządkować ruch samochodowy w Myślenicach, potrzebne będą działania starosty i burmistrza, a to nie koniec wyzwań związanych z transportem. Kolejnym problemem, który od lat nie doczekał się rozwiązania, jest komunikacja zbiorowa i busy kursujące na liniach miejscowości powiatu– Myślenice i Myślenice – Kraków.

Tekst swoją premierę miał w grudniowym wydaniu magazynu Miasto Info:

Powiązane tematy

Komentarze (32)

  • 24 gru 2019

    Jak widać Szlachetka i Suder niewiele mają do zaproponowania w temacie parkingów.
    Kolejne opłaty, kolejne podwyżki i kolejne niezrealizowane obietnice wyborcze to wyznacznik ich zarządzania gminą. Miało być tak kolorowo, a tymczasem nic im nie wychodzi (za wyjątkiem propagandy sukcesu za nasze podatki). Rozczarowanie mieszkańców takim zarządzaniem coraz większe. Zegar tyka!!!

    38 4 Odpowiedz
  • 24 gru 2019

    Przed wyborami głowy pełne pomysłów a jak już jest władza to co? ? Gratuluję wszystkim którzy glosowali i teraz sobie sami płaćcie! !!!!!!!

    31 5 Odpowiedz
  • mysleniczaninzdziada 24 gru 2019

    Fakt faktem nowych miejsc nie przybywa a w zamian rosną opłaty za śmieci co rusz trzeba parkować i acic na mieście robią nam Kraków z miasta... Niedługo będziemy płacić za wstęp do urzędu

    30 4 Odpowiedz
  • OKOKI 24 gru 2019

    To nie jest żaden porządek na drogach tylko zwykłe wyłudzanie pieniędzy w majestacie prawa przez magistrat i jaminiki na jego smyczy. Teraz dopiero będą upychać samochody gdzie się tylko da by nie płacić .Oprócz podwyżek i wyłudznia pieniędzy oni się do czegoś nadają ?? chyba nie.

    28 7 Odpowiedz
  • 25 gru 2019

    Lepiej by było jakby tam Jopek (najlepszy kolega Ostrowskiego) stanął. Wtedy by tej całej wrzawy nie było.
    Jak on miał monopol na parkingi to było OK?!

    24 9 Odpowiedz

Zobacz więcej